Piątek, 7 Listopad
Imieniny: Antoniego, Kaliny, Przemiły -

Reklama


Reklama

Wiesław Mądrzejowski o rewitalizacji, kelnerkach i pokoleniu, które nie widzi koloru skóry


Wieża ciśnień, szczycieńska kuchnia i lekcja tolerancji spod Londynu – trzy tematy, które Wiesław Mądrzejowski łączy w jednym felietonie z typową dla siebie ironią i spokojnym dystansem. O rewitalizacji miasta, o pierogach z kurkami i o nadziei, że kolejne pokolenie nie będzie już liczyć, kto ma jaki kolor skóry.



Moje trzy zdania. 25.09.2025

1. Jestem niezmiernie ciekawy, który z poddanych pod głosowanie projektów wykorzystania budżetu obywatelskiego zdobędzie poparcie większości mieszkańców Szczytna, oba mają istotne zalety i są godne poparcia, natomiast w dotychczasowej dyskusji nie zauważyłem, aby uzasadniając któryś z nich wspomniano o jego kompatybilności z wielkim projektem władz miejskich związanym z rewitalizacją wieży ciśnień i wstępnie zawartych w nim pomysłów zagospodarowania najbardziej atrakcyjnych terenów w samym centrum miasta, byłoby chyba dobrze, gdyby o tym pomyślano już przy realizacji.

 

2. Kontynuując gastronomiczne podsumowanie sezonu warto zwrócić uwagę na najbardziej zaskakującą ofertę restauracyjnej kuchni w naszym mieście, gdyż w „Grocie”, bo o niej mowa, poza stałą kartą dań mamy codziennie zmienianą propozycję kilkunastu potraw w dużym stopniu udanych, najczęściej sezonowych w tym kilka z dziczyzny, pierogi – sezonowo na dzisiaj z kurkami, często zdarza się coś z królika czy z mojej ulubionej jagnięciny (polecam ekstra kotleciki), bywa i ryba w różnych wydaniach, zdarza się rosół z oryginalnymi kołdunami (widać inspiracje gruzińskie), udana szczawiowa, czy w cieplejsze dni chłodnik, na deser zawsze można wybrać z kilku ciast, zaskakuje też chyba najczęściej w Szczytnie zmieniany skład zespołu kelnerek.


Reklama

 

3. Moja wnuczka uczęszcza do podlondyńskiej niepublicznej katolickiej szkoły średniej, i wygłupiłem się kiedyś masakrycznie, gdy odbierając ją ze szkolnego podwórka zostałem lekko zszokowany widocznym zróżnicowaniem etnicznym tamtejszych uczennic (szkoła jest tylko żeńska), głupio byłem ciekawy, ile ma w klasie koleżanek o ciemniejszej karnacji czy też skośnookich, na co Mirabelka spojrzała na mnie jakbym się z choinki urwał i odparła, że nie ma pojęcia i to nigdy jej nie interesowało, po czym zapytała czy pamiętam ilu w mojej średniej szkole było blondynów, brunetów i rudych; wbrew temu, co widać i słychać nad Wisłą jest nadzieja, proszę Państwa, na normalne pokolenie, ale czy w Polsce też?

W A M

Reklama

 



Komentarze do artykułu

Szczytnianin po podróżach

Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.

Taki Tam

\" Jest nadzieja na normalne pokolenie\" - W Wielkiej Brytani odnotowano 12 tys. interwencji policji w związku z wpisami na portalach społecznościowych. Tam za słowa \"kocham bekon\" policja może zawinąć. Dla porównania na Białorusi 6,5 tys, interwencji policji za podobne wykroczenia. Tak zgadzam się, Orwel wciąż aktualny

Szczery demokrata

Tolerancja w już nie tak wielkiej Brytanii wprost zmierza do rzeczywistości orwellowskiej. Miejmy nadzieję, że nigdy do nas nie dotrze.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama