O uzdolnionych uczniach "Tygodnik" pisał już dwukrotnie. Tym razem przedstawiamy trójkę uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 w Szczytnie, bowiem i ta placówka może pochwalić się utalentowanymi dziećmi, którzy już od najmłodszych lat rozwijają swoje talenty artystyczne.
O uzdolnionych uczniach "Tygodnik" pisał już dwukrotnie. Tym razem przedstawiamy trójkę uczniów Szkoły Podstawowej nr 2 w Szczytnie, bowiem i ta placówka może pochwalić się utalentowanymi dziećmi, którzy już od najmłodszych lat rozwijają swoje talenty artystyczne. Dla radości z tworzenia Pasją Weroniki Preker ze Szczytna jest malarstwo. Dziewczyna ma dopiero dwanaście lat, jednak jej prace są naprawdę dojrzałe pod względem technicznym. - Uwielbiam malować portrety, bo najlepiej mi wychodzą. Na początku staram się dokładnie przyjrzeć obrazkowi lub zdjęciu, by wyłapać szczegóły, potem biorę się do pracy – mówi. Jak dodaje Weronika, już zdarza się jej malować na zlecenie. - Znajomi sióstr, którzy uczą się w liceum lub studiują, często proszą mnie bym zrobiła dla nich jakieś obrazy, co mnie cieszy i dowartościowuje – twierdzi. Weronika zaczynała jak każde inne dziecko, rysując w domu dla zabawy. Z czasem jednak zaczęła doskonalić swoje umiejętności, uczęszczając na zajęcia plastyczne do MDK w Szczytnie. - Jedna z moich sióstr również maluje, więc czasami podpowie mi, jak np. przycieniować obraz – dodaje. Młoda artystka jak na razie nie wie, czy chce się tym zajmować zawodowo. - To moja pasja, ale z pasji nie zawsze można się utrzymać. Natomiast wiem na pewno, że malarstwo zawsze będzie w moim życiu, ponieważ gdy tworzę, zapominam o otaczającym świecie, mogę się wtedy zrelaksować – tłumaczy Weronika. W małym ciele wielki duch Pasja tworzenia pomaga nie tylko Weronice, ale również kolejnej uczennicy szkoły – Mai Zielińskiej. Dziewczynka uczęszcza do piątej klasy i jak sama mówi, jest osobą pełną wigoru. Maja pozbywa się nadmiaru energii poprzez taniec i zajęcia manualne. Dziewczynka ma poważną wadę wzroku, jednak to nie przeszkadza jej w aktywnym spędzaniu wolnego czasu. Maja potrafi nie tylko pięknie lepić z plasteliny, ale również tańczyć. Jak twierdzi, to ta druga pasja jest jej bliższa, choć obie wykonuje z ogromnym zaangażowaniem. - Tańczę breakdance, hip hop i układy w stylu Michaela Jacksona. Nie uczęszczałam nigdy na żadne kursy. Po prostu, gdy słyszę muzykę, zaczynam wykonywać ruchy w jej rytm – mówi. Breakdance nie jest domeną dziewczyn, jednak to nie przeszkadza Mai. - Często chłopcy patrzą na mnie ze zdziwieniem, że dziewczyna potrafi wykonać np. taką pozę, kiedy to cały ciężar ciała opieram na dłoniach, a nogi mam w górze. Nie są to łatwe triki, ale daję sobie z nimi radę – dodaje. Maja już kilkakrotnie prezentowała swoje umiejętności w MDK w Szczytnie oraz podczas festynów w Jedwabnie czy Nowym Dworze. - Teraz przygotowuję się do występu na imprezie organizowanej w związku z dniem osób niepełnosprawnych. Dziewczynka lubi również tworzyć figurki z plasteliny. - Najczęściej robię bardzo drobne przedmioty. Mam sprawne palce, więc nie mam problemu z wykonywaniem takich rzeczy. Czasami są to żabki wielkości nawet dwóch centymetrów – mówi. Dziewczynka jest samoukiem, a jej praca wkładana w pasję jest często doceniana na różnego rodzaju konkursach. - Lubię to, co robię i nigdy nie chcę przestać, dlatego w przyszłości chciałabym być zawodową tancerką – dodaje. Śmiech lekiem na strach Julia Gawrońska nie ma aż tak sprecyzowanych planów na przyszłość. Żyje teraźniejszością, a obecnie najwięcej radości dają jej występy sceniczne, podczas których stara się rozśmieszać ludzi. - Zaczęło się, gdy wraz z siostrą obejrzałam kabareton. Pomyślałam wówczas, że śmiech rozluźnia człowieka. Zawsze byłam osobą, która wszystkim się stresuje. Postanowiłam więc coś z tym zrobić – mówi. Dziewczyna przygotowała skecz kabaretu Ani Mru Mru, który zaprezentowała na szkolnym festynie. - Bałam się jak zwykle, jednak reakcja widzów powoli mnie rozluźniała. W ten sposób poradziłam sobie ze strachem, który przeszkadzał mi w prawidłowym funkcjonowaniu – dodaje. Julia podczas przedstawień zawsze stara się obserwować publiczność. - Gdy widziałam, że nie reaguje tak żywiołowo jak na początku, uzupełniałam występ, robiąc śmieszne miny i wykonując zabawne gesty. Sprawiało to, że "łapałam" kontakt z widzami – opowiada młoda artystka. Zdolności do poruszania się na scenie Julia odziedziczyła po mamie, która grywała kiedyś w teatrze. Jej interpretacje skeczów zyskały aprobatę uczniów, którzy sami zapałali chęcią odtwarzania śmiesznych scen. W ten sposób Julia zapoczątkowała nową tradycję, a mianowicie szkolne kabaretony. Najbliższy ma się odbyć dopiero w czerwcu, jednak jak przystało na młodą profesjonalistkę, Julia już się do niego szykuje. - Wraz z koleżanką przygotowujemy stroje, akcesoria i scenografię, a także uczymy się tekstu. Mam nadzieję, że i tym razem uda nam się rozbawić publiczność – mówi – daje mi to bowiem energię do życia. Patrycja Woźniak fot. Patrycja Woźniak
Komentarze do artykułu
Napisz
To też może Cię zainteresować
Szczytno oddaje krew. Mobilny punkt stanie przy straży pożarnej
Po blisko 30 latach zapomnienia nowe życie dostaje pasymska wieża ciśnień
STOP dla przemocy w sieci. Młodzież z Gromu daje przykład całej gminie Pasym
Siedem kilometrów mniej śmieci. Harcerze z „Ostępu” posprzątali rzekę
Gmina Rozogi rozdaje dotacje. Zobacz, kto zyskał 24 tys. zł
Może należy ogrodzić teren? Z tego co się orientuję, to były dofinansowania do zakupu psa pasterskiego, ale wiadomo, psa trzeba karmić...
mm
2025-06-15 14:18:50
toż to czcionka z gry Super Mario w kturej skacze się po rurach i uwalnia księżniczkę, śmieszki pierdzielone
Nitendofanboy
2025-06-15 12:48:01
No właśnie. Przecież tych najbiedniejszych czesto nie stać po prostu na życie na poziomie to skąd niby maja mieć nagle tyle pieniędzy na wklad własny???
Romek
2025-06-15 05:12:06
Mam nadzieję, że uda się zebrać sporą sumę pieniędzy i da ona możliwość w dalszym leczeniu chłopca. Rodzicom życzę ogromu cierpliwości i powodzenia. Trzymam kciuki! Wspieram, pomagam!
Abw
2025-06-12 20:56:18
Proszę powiedzieć jak ci biedniejsi mają to sfinansować, najpierw musisz wyłożyć kupę kasy, musisz pożyczyć/ukraść/załatwić, później teoretycznie ci oddadzą ale bez VAT. 35% zaliczki to kpina.
Adam
2025-06-12 19:37:37
Dajcie spokuj tym zwierzakom. Koty,nutrie,bobry,wilki,niedzwiedzie,itd. Czliwiek to rak na organizmie planety. Zajmujecie im siedliska bo musicie mieć o hektar więcej niz sąsiad a później wam zwierzeta przeszkadzają. Oby was od marketów i internetu odcieli
Marcin Macudziński/Mieciu
2025-06-12 12:40:27
Zapytajcie mieszkańców i działkowiczów czym podlewają swoje trawniki
Mariusz
2025-06-12 10:12:14
Ta ekologia jest zbyt droga ?
zdysk
2025-06-12 09:32:02
No to jeszcze raz. Bardzo wysoki poziom kształcenia w tej jakże prestiżowej uczelni najpełniej widać w profesjonalizmie działań policjantów pod Biedronką w Bolkowie.
Zły Porucznik
2025-06-12 09:11:20
Ponad dwie bańki za autobus - to nie jest normalne
Jego Eminencja
2025-06-12 09:05:49