Sobota, 26 Kwiecień
Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki -

Reklama


Reklama

Spółdzielnia korzysta z unijnej kasy


Prawie 4 miliony złotych pozyskała szczycieńska Spółdzielnia Mieszkaniowa „Odrodzenie” z Regionalnego Programu Operacyjnego, działanie: rewitalizacja obszarów miejskich. Z własnych środków dołoży dosłownie parę groszy, bo niespełna 5 tysięcy złotych, a zrobi wiele.


  • Data:

- To już trzeci projekt, który będziemy realizować z udziałem pozyskanych środków zewnętrznych – mówi prezes SM Krzysztof Krakowski. - Ale za to projekt największy i z najmniejszym udziałem własnym. Nie liczyłem nawet na standardowe, 85-procentowe dofinansowanie, a ostatecznie otrzymaliśmy pokrycie kosztów inwestycji w niemal pełnej wysokości.

 

Projekt opiewał na spor pieniądze, ale też i spory zaplanowano zakres działań: renowację elewacji 19 budynków mieszkalnych, klatek schodowych, korytarzy piwniczych i wiatrołapów, a także wyposażenie miejsc rekreacyjnych w nowe zabawki, nowe ławki oraz urządzenia siłowni plenerowej.

 

- Jednym z wymogów było uwzględnienie potrzeb osób znajdujących się w różnych sytuacjach życiowych, starszych czy niepełnosprawnych. Wiele z naszych pomysłów i zaplanowanych działań realizuje ten cel i być może to spowodowało tak wysoki poziom dofinansowania – tłumaczy prezes.

 


Reklama

Do wspomnianych udogodnień należą m.in.: montaż oświetlenia z czujkami ruchu, montaż krzesełek na półpiętrach, a nawet zastosowanie odpowiedniej kolorystyki na elewacjach i klatkach, bo radosne barwy działają odstresowująco. W tym gronie ciekawość budzą krzesełka na półpiętrach – w 4-piętrowych budynkach bez wind rozwiązanie niewątpliwie ułatwiające codzienność wielu lokatorom, niekoniecznie w podeszłym już wieku.

 

- To nie nowość, bo takie krzesełka zaczęliśmy montować może ze trzy lata temu. To siedziska podobne tym, które są w autobusach czy w korytarzach wagonów kolejowych: przytwierdzone do ściany, łatwe do rozłożenia. Zaczęliśmy je montować pilotażowo i okazało się, że był to pomysł bardzo przychylnie przyjęty przez mieszkańców. Kolejne siedziska pojawiały się w blokach, w których mieszkańcy wnioskowali o taki montaż. Zainteresowanie rosło, chętnych przybywało, więc uwzględniliśmy je jako trwały element remontu budynków i klatek schodowych – wyjaśnia Krakowski. - Co ciekawe, te właśnie krzesełka i parę innych, wydawałoby się prostych i oczywistych elementów ułatwiających czy polepszających codzienność lokatorów mieszkań uzyskały sporo punktów, które rzutowały na ocenę wniosku o dofinansowanie.

Reklama

 

Zdaniem prezesa, zważywszy na efekt finansowy, warto było czekać na to dofinansowanie pięć lat, bo tyle czasu trwały działania o uzyskanie tych pieniędzy.

 

- Najpierw nasz wniosek został odrzucony ze względu na jakieś braki w lokalnym planie rewitalizacji miasta. Czekaliśmy jakieś półtora roku, aż ratusz te braki usunął i znów złożyliśmy wniosek. Został zaakceptowany, znalazł się na liście, ale z nieznanych dla mnie przyczyn odwlekany był termin ostatecznego zakończenia formalności – opowiada Krakowski. - W końcu jednak się doczekaliśmy i to w wymiarze przekraczającym znacznie oczekiwania. Możemy przystąpić do działania tym bardziej, że przetargi na renowację elewacji zostały już przeprowadzone.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama