Reklama

Czwartek, 18 Grudzień
Imieniny: Bogusława, Gracjana, Laury -

Reklama


Reklama

Radny „spowiada się” z pracy


Przyszło około 20 osób, więc cztery razy więcej niż przewidywałem – mówi Paweł Krassowski, miejski radny, który postanowił przywrócić dawny zwyczaj, gdy urzędowo, raz do roku, w każdym okręgu organizowane były tzw. spotkania radnych z wyborcami. - Tyle że ja nie spotykałem się z wyborcami, a z mieszkańcami! - oponuje radny.



Ze swojej strony radny scharakteryzował własną aktywność w ramach piastowania mandatu, w tym głównie tematykę licznie składanych interpelacji.

 

- Wyliczyłem, że złożyłem ich 53, a nie tylko 7, jak to podano na innych łamach – podkreśla Krassowski. - Omówiłem też z grubsza kwestie związane ze śmieciami i tegorocznym budżetem, ale niewiele mogłem powiedzieć o przyszłych planach, o wizji rozwoju miasta, bo burmistrz w tych sprawach wylewny nie jest i nie informuje o nich radnych.

 

Na spotkanie stawili się w znacznej większości starsi mieszkańcy, nic więc dziwnego, że poruszane przez nich problemy dotyczyły miejskich seniorów i aktywności, zarówno ich samych, jak i samorządu w zakresie rozwiązywania seniorskich problemów i stwarzania warunków do tej aktywności.


Reklama

 

- Był na przykład pan, który założył zespół muzyczny i ubolewał, że ten zespół nie ma gdzie ćwiczyć – relacjonuje radny. - Spotykają się w jego prywatnym mieszkaniu, a odbywane próby zapewne nie służą dobrosąsiedzkim stosunkom.

 

Jako ograniczenie dla aktywności uczestnicy spotkania wskazywali także działalność Klubu Seniora, uruchomionego w ubr. przy ul. Solidarności.

 

- To tylko 20 osób, ciągle tych samych, a inni chętni nie mają do tego klubu dostępu – wskazywano. Według obecnych, jakiekolwiek próby powoływania czy tworzenia nowych grup, organizacji czy stowarzyszeń seniorskich nie mają sensu, bo nie będą one miały ani gdzie działać, ani za co. - Zdaniem mieszkańców środki przeznaczane dla organizacji pozarządowych są za małe, a ich podział z góry ukartowany w urzędzie – relacjonuje organizator spotkania. - Mieszkańcom nie podoba się także likwidacja budżetu obywatelskiego.

Reklama

 

Mimo że informacja o organizowanym spotkaniu była dość powszechnie dostępna, grono uczestników, poza organizatorem, zasilił jedynie jeden radny powiatowy. Z okazji nie skorzystali ani inni radni, ani też reprezentanci tzw. władz wykonawczych czyli burmistrz i jego urzędnicy.

 

- Oczywiście, że nikogo odrębnie, imiennie nie informowałem. Na spotkanie zapraszałem wszystkich zainteresowanych mieszkańców miasta, a przecież mieszkańcem jest i burmistrz, i urzędnicy, i koledzy radni – komentuje radny Paweł Krassowski.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama