Medycyna Zachodu czyni imponujące postępy, a za nią postępuje także medycyna krajowa. W przeszczepach dogania najlepsze kraje. Ostatnio zadziwiła świat równoczesnym przeszczepem serca i nerki. To, że śmierć jednego człowieka może ratować życie innego, uznaję za dobro. Odejmuje ono nieco bezsensu umieraniu.
Na co dzień spotykamy się z medycyną pierwszego kontaktu i tutaj postęp jest już mniej spektakularny. Na studiach medycznych znikomą część zajęć poświęca się etyce lekarskiej, a także psychologii, co jest odczuwalne w przychodniach i szpitalach.
Lekarze narażeni na kontakty w chorymi nie mają czasu na wysłuchiwanie ich historii, niektórzy nawet zabraniają się odzywać, bo to przeszkadza w badaniu. Znałem lekarza ogólnego, który nawet nie patrzył na chorego i skupiał się wyłącznie na wynikach badań laboratoryjnych i części ciała dotkniętej chorobą. Po czym kierował do specjalisty, którego interesowała wyłącznie część pacjenta wytypowana wstępnie do leczenia.
Więcej empatii wobec pacjentów zdają się wykazywać weterynarze. Sam rzadko choruję, ale z kolejnymi psami chadzam do przychodni i zwykle słyszę, żeby piesek powiedział, co mu dolega. Zwierzęta oczywiście nie udzielają dłuższych wyjaśnień, więc weterynarze mniej ryzykują. Niemniej ich zainteresowanie przeżyciami chorego dobrze działa na właściciela.
Mam wrażenie, że słabością zachodniej medycyny przy jej zadziwiających postępach jest branie części za całość i że do specjalistów przychodzą nie ludzie tylko reprezentanci określonych organów.
Oczywiście istnieją na świecie nurty medyczne o tysiącach lat tradycji, takie jak medycyna chińska i ajurweda, które pacjenta traktują holistycznie czyli całościowo i wychodzą z założenia, skoro są ludzie, którzy mniej albo nawet wcale nie zapadają na choroby, co dowodzi, że system odporności jest najważniejszym faktorem zdrowia i jego wzmacnianiem należy się zająć, ale do tej pory nie udało się ich doświadczeń w nowoczesnej terapii wykorzystać.
Sztuczna inteligencja nie będzie czekała, aż u lekarzy nastąpi korzystna zmiana nastawienia do pacjentów i postęp w diagnozowaniu, ale sama się w perspektywie najbliższych lat się za to zabierze z dobrym skutkiem. Cierpliwie wysłucha, co pacjent ma na swój temat do powiedzenia i dokona wnikliwej analizy laboratoryjnych badań.
Może będzie to trochę nieludzkie, ale z drugiej strony w przychodniach nie ma czasu na traktowanie wszystkich chętnych po ludzku, a w symulowaniu uprzejmości AI jest już niezła.
Coś za coś, bo z drugiej strony taka wstępna diagnoza będzie się mogła dokonać w dowolnej chwili w domu pacjenta, co jest nie bez znaczenia nie tylko ze względu na jego wygodę, ale i z tego powodu, że pacjenci także marnotrawią możliwości przychodni. Zapisują się i nie przychodzą. Zdaje się, że to nawet około trzydziestu procent. Więc jeśli na służbę zdrowia narzekamy, to sami na siebie narzekamy, bo te wszystkie kolejki to też nadmiarowe i niewykorzystane terminy.
Jest to i nieuczciwe, i mało inteligentne, żeby użyć najłagodniejszego określenia ludzkiej głupoty.
Tymczasem przyjdzie nam poczekać w kolejce na sztuczną inteligencję. Na razie jej energia jest marnotrawiona na przewidywanie wyników Igi Świątek.
Jerzy Niemczuk
Wydaję mi się, że,,ślizganie,, będzie frajdą dla dzieciaków w tak nie zapomnianej do końca ich życia atmosferze świąt.Oczywiście miasto musi odpowiednio lodowisko udekorować.
Warchol
2024-11-20 13:46:48
Ciekawe , co powiecie , gdy za kilka lat subwencje ekologiczne traktowane obecnie jako \"marchewka\" zostaną obcięte ,lub wycofane z uwagi na biedę budżetową.?
Andrzej
2024-11-20 10:35:58
Mam pewną wątpliwość. Otóż jak dotrzymują słowa politycy wszystkich opcji już wiemy. Czy ktoś bierze pod uwagę fakt ,że przy obecnej mizerii Budżetu, a przyszłość może być jeszcze czarniejsza , subwencja ekologiczna zostanie okrojona lub zlikwidowana.? A Park zostanie ,ze wszystkimi tego konsekwencjami. Następni politycy powiedzą: Sorry- to nie ja obiecywałem. Sam jestem leśnikiem i leży mi na sercu ochrona przyrody, ale jestem przeciwny , aby ludzie z Warszawy z 7-go piętra w bloku \"urządzali\" życie tubylcom -czasem wbrew ich woli. Podejście obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu nie wskazuje na analizę przyszłych skutków swoich planów. Przepraszam za porównanie ,ale najbardziej mi się to kojarzy z \"Rewolucją kulturalną \"w Chinach. Co z tego wyszło ,ludzie interesujący się historią i polityką wiedzą. Pozdrawiam.
Andrzej
2024-11-20 10:26:15
Widać że ojciec z matką sami jeszcze nie dorośli,kto takiemu żółtodziubowi takie auto daje,może auto tatusia,ale widać że tatka jak na coś takiego pozwala to też nie powinien takim jeżdzic bo jeszcze mleka z pod nosa nie wytarł,chyba że szczeniak sam powinął tatusiowi furę bez jego wiedzy
Kubek73
2024-11-20 10:22:41
Mniej szczęścia miał młody kierowca osobówki pod Ostródą.
Niki.
2024-11-20 09:39:22
A widziano ławki w okolicach szkoły z oddziałami integracyjnymi
Tytus
2024-11-20 09:12:23
Podziwiam aktualnego Wójta za cierpliwość. Darmowa pasza i lewe interesy skończyły się.... wścieklizny dostali. Znam takiego letnika (bogacza), który wcześniej reprezentował prawo i sprzedał się za dwa zestawy obiadowe, szkolne z dostawą do domu - od wczesnej wiosny do późnej jesieni, pięć dni w tygodniu. Proceder trwał minimum 2-lata. Bogate szkolnictwo można doić.
Wiesława Kowalewska
2024-11-19 21:35:13
Ale o co chodzi z tym ułatwieniem dostępu? To wygląda na to, że np ludzie pracujący w MOS mają utrudniony dostęp do pracy że względu na fatalna lokalizację???
Tytus
2024-11-19 20:13:39
A dokąd w końcu poszły ławki z tej strefy? Bo były różne pomysły.
Tutejsza
2024-11-19 16:59:29
Wójt \"wszystko mogę \" już oszczędza na remizę, lekarzy i inne puste obietnice. Zaczął od gaszenia oświetlenia a gdzie bezpieczeństwo mieszkańców (priorytet w kampanii) !!!!
Wyborca
2024-11-19 16:24:48