Odbiorem odpadów w Szczytnie miał zająć się miejski ZKM – miało być taniej niż u dotychczasowego operatora, firmy Remondis. Ratusz w ostatniej chwili zmienił kurs: radni „klepnęli” powołanie nowej spółki komunalnej Eko Szczytno.
Pierwotny plan zakładał powierzenie odbioru odpadów Zakładowi Komunikacji Miejskiej w trybie in-house (bez przetargu), pod warunkiem, że spółka spełni wymóg, by minimum 90% jej działalności stanowiły zadania powierzone przez gminę.
– Szczegółowa weryfikacja pokazała jednak, że istnieje ryzyko – tłumaczy burmistrz Stefan Ochman.
Kluczowy okazał się formalny status składowiska w Linowie: – ZKM zarządzał nim na podstawie umowy, ale od 2014 roku brakowało uchwały rady potwierdzającej powierzenie. Uchwałę podjęliśmy dopiero teraz, ale wskaźnik in-house liczy się wstecz na 3 lata, więc mógł być zakwestionowany.
W efekcie ratusz sięgnął po „plan B”: utworzenie Eko Szczytno sp. z o.o. i powierzenie jej odbioru odpadów.
– Nowa spółka daje nam też szersze możliwości rozwojowe. Poza śmieciami będzie można przekazywać jej inne zadania komunalne, gdy zajdzie taka potrzeba – dodaje Ochman.
Nowa spółka to jednak nowy prezes, nowa rada nadzorcza, administracja...
– Prezes wcale nie musi być nowy. W samorządach to częsta praktyka, że jedna osoba kieruje dwiema spółkami, a wynagrodzenie jest podzielone, niekoniecznie podwajane – uspokaja burmistrz. – Celuję w model jednego prezesa dla dwóch spółek.
Dotąd miasto płaciło ok. 2,5 mln zł rocznie (Remondis). W wariancie ZKM na 2026 r. padała szacunkowa kwota ok. 2,7 mln zł. Jak ma być w Eko Szczytno?
– Robimy wszystko, żeby zamknąć się w obecnych kwotach – mówi burmistrz. – Przyjęliśmy margines bezpieczeństwa do 5%.
W mocy pozostaje deklaracja, że opłaty za odbiór śmieci nie wzrosną, a z czasem może i zmaleją. Czy nowa spółka spełni te obietnice? Czas pokaże.
Rafał
Prezes do wymiany! Potrzeba kogoś kreatywnego.