Pisząc kilkanaście lat temu felietoniki kulinarno - gastronomiczne wspomniałem między innymi o wspaniałej knajpce w litewskich Druskiennikach, pięknie nazwanej właśnie „Nostalgija”. Świetnie ulokowana, z tarasem widokowym nad jeziorem, miała wystrój nawiązujący do międzywojennych tradycji tego uzdrowiska.
Do restauracji przychodzi się raczej dla wzruszeń innego rodzaju. Dla mnie pozostanie na zawsze miejscem, gdzie serwowano 11 (tak jedenaście) wersji kołdunów, dania mi niezwykle drogiego i trafiającego nie tylko do żołądka, ale i do serca.
Takie na przykład kołduny syberyjskie podawane w zamkniętych kokilkach, z których po otwarciu nie miał prawa wydostać się nawet obłoczek pary. Nie mógł, bo powierzchnia rosołu, w którym gotowano kołduny była pokryta grubą warstwą baraniego tłuszczu. Przy wybieraniu kołdunów z miski zimną łyżką osiadał na niej ten przepyszny smalec pozostający potem jeszcze gdzieś głęboko w ustach przez długi czas.
Przez kilka lat nadrabiałem tam całą utratę wagi, nad którą intensywnie pracowały zastępy fizjoterapeutów i trenerów z jednego z tamtejszych sanatoriów. Jakie było moje zdziwienie i rozpacz prawie gdy po kilku latach zastałem w tym miejscu zwyczajną knajpę z niezłym, nie powiem, żarciem i piciem w wielkim wyborze. Dziś po rozbudowie to najbardziej elegancka knajpa w uzdrowisku, gdzie czasem wpadnę przekąsić coś lekkiego, ale gdzie jej tam do starej „Nostalgiji…
Cuda się jednak zdarzają i mam taką cichą nadzieję, że może, kiedyś... znów… Tak jak zdarzył się cud w przestrzeni medialnej. Jak dwa pokolenia przynajmniej wychowałem się na radiowej „trójce”, która kształtowała gusta nie tylko muzyczne moich rówieśników. A miała wtedy konkurencję, bo w telewizji na przykład można było obejrzeć i usłyszeć „Kabaret starszych panów” czy genialny teatr telewizji.
W radio (jestem z tego pokolenia, które nie odmienia tego rzeczownika i to też nostalgia) dla mniej wymagających był „podwieczorek przy mikrofonie” i „Matysiakowie”, dla bardziej wyrobionych muzycznie „dwójka” i jej „filharmonie świata”. „Trójki” słuchało się jednak zawsze i wszędzie. Wiosłowałem wtedy jako zawodnik Bydgoskiego Towarzystwa Wioślarskiego”, klubu powstałego w 1919 r., z tradycjami i ich codzienną obudową.
Gdy w pięknym budynku klubowym na przystani w centrum miasta pojawił się klubowy przedwojenny weteran w obowiązkowej granatowej marynarce ze srebrzystymi guzikami i w szarych spodniach w kant jak brzytwa, my - młodzi wtedy zawodnicy - mieliśmy obowiązek „sfrontować” i pozdrowić „dzień dobry starszy kolego”. Na codzienne, a już obowiązkowo piątkowe treningi na wodzie, czyli kilkanaście kilometrów wiosłowania najpierw z prądem Brdy do Łęgnowa, a później z powrotem pod prąd, zabieraliśmy ówczesny cud techniki, czyli radioodbiornik tranzystorowy marki „Koliber”. Nikt przecież nie mógł opuścić „listy przebojów” młodego wtedy „Niedźwiedzia”. „Koliber” wisiał na gruszce łodzi, a my odwróceni tyłem goniliśmy dźwięki się z niego wydobywające. Niestety, gdy kilka lat temu radio zagarnęła klika nieudaczników sterowanych z Nowogordzkiej to także „trójki” nie dało się już słuchać.
Cud wydarzył się w ubiegły piątek, gdy o szóstej rano, ruszyło Radio Nowy Świat. Założone i prowadzone przez dziennikarzy „trójki”, którzy odeszli nie mogąc znieść szarogęszącej się tam „dojnej zmiany” lub po prostu zostali wyrzuceni. Nowy „jingel” i jak od dawien dawna w piątkowy poranek głos Wojciecha Manna czyli „Poranna Manna”. To nie jest stara „trójka” ani jej nowa wersja. To jest znów radio dla ludzi, a nie bezwolnych przeżuwaczy medialnej papki. Gdy to piszę z głośnika obok akurat leci „Muzyka bardzo poważna”, której w trójce nie było, ale chyba dam się jej kupić. Nie przeszkadza, inspiruje.
Ot, nostalgia chyba.
Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)
Szanowna Redakcjo! Mieszkańcy Gminy Dźwierzuty, wspierający uczciwość aktualnego wójta, pana Dariusza Tymińskiego, pragną poznać imiona i nazwiska osób i merytoryczną podstawę ich rzekomego niezadowolenia. Powyższy artykuł wykazał jedynie daleko idące szykany, a to już podlega pod paragraf. Pan Tymiński piastuje stanowisko wójta, więc jest osobą publiczną. Zostało naruszone jego dobro osobowe uczciwego człowieka. Czekamy na dalszy ciąg dywagacji.
Wiesława Kowalewska
2024-11-23 13:26:27
Jak wielu ojców ma ten sukces????
Tytus
2024-11-23 09:07:21
Czyżby Wójt zaczął zrywać się z paska?
Mieszkaniec
2024-11-22 20:35:39
Przecież to proste zatrzymać się rozejrzeć i przejechać nie zatrzymasz się to cię zdmuchnie z torów a jak są światła to jest super i pewno jest znak stop który większość olewa
Wąski
2024-11-22 19:52:26
I to się liczy, przynajmniej część młodych zostanie
Gość
2024-11-22 14:48:55
Poza tym dobre drogi dają impuls do rozwoju miast.
Gabi
2024-11-22 14:45:17
Art. 261 Dz. U Prawo wodne obowiązujące w Polsce. Wszystkie grunty wodne morza, rzek, jezior stanowią własność Skarbu Państwa, a w tym pas służebności publicznej obowiązuje od lat x do dzisiaj. Posunięcie bardzo sprytne, lecz niezbyt kulturalne i inteligentne. Zapewne amator dzikiego połowu ryb... nie na wędkę.
Wiesława Kowalewska
2024-11-21 11:35:56
Wydaję mi się, że,,ślizganie,, będzie frajdą dla dzieciaków w tak nie zapomnianej do końca ich życia atmosferze świąt.Oczywiście miasto musi odpowiednio lodowisko udekorować.
Warchol
2024-11-20 13:46:48
Ciekawe , co powiecie , gdy za kilka lat subwencje ekologiczne traktowane obecnie jako \"marchewka\" zostaną obcięte ,lub wycofane z uwagi na biedę budżetową.?
Andrzej
2024-11-20 10:35:58
Mam pewną wątpliwość. Otóż jak dotrzymują słowa politycy wszystkich opcji już wiemy. Czy ktoś bierze pod uwagę fakt ,że przy obecnej mizerii Budżetu, a przyszłość może być jeszcze czarniejsza , subwencja ekologiczna zostanie okrojona lub zlikwidowana.? A Park zostanie ,ze wszystkimi tego konsekwencjami. Następni politycy powiedzą: Sorry- to nie ja obiecywałem. Sam jestem leśnikiem i leży mi na sercu ochrona przyrody, ale jestem przeciwny , aby ludzie z Warszawy z 7-go piętra w bloku \"urządzali\" życie tubylcom -czasem wbrew ich woli. Podejście obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu nie wskazuje na analizę przyszłych skutków swoich planów. Przepraszam za porównanie ,ale najbardziej mi się to kojarzy z \"Rewolucją kulturalną \"w Chinach. Co z tego wyszło ,ludzie interesujący się historią i polityką wiedzą. Pozdrawiam.
Andrzej
2024-11-20 10:26:15