Środa, 7 Maj
Imieniny: Beniny, Filipa, Judyty -

Reklama


Reklama

Nadleśnictwo Szczytno zaprasza po choinki


W Nadleśnictwie Szczytno świąteczną choinkę można kupić za 20 zł. Samodzielny i nielegalny wypad do lasu to – 500 zł mandatu. - Nie warto – mówi Anna Boruszewska-Cudak z Nadleśnictwa Szczytno. I zaprasza wszystkich do Nadleśnictwa Szczytno przy ulicy Sobieszczańskiego 4. Sprzedaż choinek rusza tam we wtorek, 17 grudnia i potrwa aż do 23.


  • Data:

- Choinki, które oferujemy pochodzą z prawdziwego lasu, a nie z plantacji – mówi Anna Boruszewska-Cudak z Nadleśnictwa Szczytno. - Ale proszę się nie obawiać, nie są one specjalnie wycinane. Są drzewka, które i tak za jakiś czas musiałyby zostać wycięte podczas zabiegów pielęgnacyjnych lasu. Są to świerki, czyli drzewka, które są wpisane w naszą kulturę bożonarodzeniową. Zdecydowanie są bardziej ekologiczne niż te plastikowe, sztuczne.

 

We wtorek, 17 września rusza przedświąteczna sprzedaż drzewek z Nadleśnictwa Szczytno. Potrwa ona do 23 grudnia. Każdego dnia, z wyłączeniem niedzieli, na placu przed siedzibą nadleśnictwa przy ulicy Sobieszczańskiego 4 będzie można nabyć przepiękne świerki. Koszt drzewka waha się od 20 do 26 zł. Te największe, 5-metrowe, to wydatek 60 zł. Samodzielna wyprawa do lasu po choinkę może skończyć się nawet 500-złotowym mandatem. Nie warto.

 

- Nasz punkt sprzedaży czynny będzie od godz. 9 do 15.30 – mówi Anna Boruszewska-Cudak. - Choinki są tak spakowane, żeby ułatwić ich transport. Serdecznie zapraszam.

 

Nadleśnictwo do sprzedaży ma określoną ilość drzewek, dlatego im szybciej się zjawimy tym łatwiej będzie wybrać piękne drzewko.

 

- Takie drzewko może wytrzymać do miesiąca pod warunkiem, że odpowiednio o nie zadbany – mówi zastępca nadleśniczego Mariusz Karpiński. - W domu lub mieszkaniu, gdzie stoi musi być nieco chłodniej, nie powinno stać przy źródle ciepła, grzejniku, piecu, czy kominku. Ważne, aby wstawić choinkę też w stojak z wodą. W pierwszych dniach drzewko „pije” dużo. Jeśli zadbamy o wodę i niższą temperaturę to choinką spokojnie można cieszyć się nawet miesiąc.


Reklama

 

 

 

O wyższości naturalnej choinki nad sztuczną przekonuje też Nadleśnictwo Wielbark.

 

 

JAK TO JEST Z CHOINKAMI?

 

Choinka sztuczna, gdy przestanie się już jej używać, staje się kłopotliwym odpadem, który jest trudny do recyklingu, a nieprzetworzony będzie trwał przez kilkaset lat. To rozumieją wszyscy, od pierwszaków do seniorów. Kto jednak zastanawia się co się dzieje wcześniej? Kto bierze pod uwagę fakt, że plastik robi się z surowców nieodnawialnych (ropa naftowa, gaz), choinkę trzeba do nas przywieźć, najczęściej z Chin, zużywając jeszcze więcej ropy naftowej? Cały proces bezpowrotnie zużywa zasoby energetyczne, powoduje emisję szkodliwych substancji oraz CO2, prowadzi do zmian klimatycznych.

 

Na tym tle żywa choinka z europejskiej plantacji, którą wprawdzie pielęgnuje się, nawozi i transportuje, ale za to jest w pełni biodegradowalna, wydaje się już niezłym wyborem.

 

Ale mamy coś jeszcze bardziej przyjaznego dla przyrody i klimatu, całkowicie zgodnego z założeniami zrównoważonego rozwoju: CHOINKĘ Z LASU.

 

W okolicach takich jak nasza – niezbyt gęsto zaludnionych, za to z dużym udziałem lasów – prawie każdy może kupić naturalną choinkę w najbliższym nadleśnictwie. Najczęściej drzewka tam sprzedawane, czyli świerki, pochodzą z terenów pod liniami energetycznymi lub z cięć pielęgnacyjnych zwanych czyszczeniami. Polega to na wycinaniu części drzewek po to, żeby pozostałe mogły dalej swobodnie rosnąć. W ten sposób powierzchnia pozostaje pokryta drzewami, nadal wiąże dwutlenek węgla i wytwarza tlen, a produkt uboczny tego procesu – choinkę – możemy bez wyrzutów sumienia zabrać do domu.

Reklama

 

Żeby ograniczyć do minimum negatywne skutki świętowania Bożego Narodzenia w towarzystwie naturalnej choinki trzeba dobrze przemyśleć co zrobić z drzewkiem w styczniu. Najlepiej zużyć je „na własnym podwórku” jako ściółkę, podpórkę lub opał. Niektóre miasta, np. Olsztyn, organizują poświąteczną zbiórkę choinek, które potem razem z innymi zielonymi odpadami trafiają do kompostowni. Może mieszkańcy bloków w mniejszych miastach mogliby po świętach podarować swoją choinkę zaprzyjaźnionym działkowcom, właścicielom domów jednorodzinnych lub miłośnikom kompostowania? Najważniejsze, żeby nie trafiła na wysypisko razem z innymi odpadami.

 

Karolina Remuszko

Nadleśnictwo Wielbark



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama