Krzysztof Skwiot to 26-letni strażak na lotnisku w Szymanach. To też mieszkaniec Jedwabna i miłośnik piłki nożnej. Pan Krzysztof chce „przywrócić do żywych” klub sportowy Zryw Jedwabno. W czwartek, 23 maja odbyło się spotkanie organizacyjne, a we wtorek, 28 maja pierwszy trening. Ostatni mecz Zryw rozegrał w 2019 roku.
Ekspresowe tempo...
(śmiech) Bo i nie ma na co czekać. Chcielibyśmy od jesieni zgłosić naszą drużynę do rozgrywek b klasy. Na czwartkowe spotkanie organizacyjne przyszło 17 osób.
Krzysztof Skwiot to 26-letni strażak na lotnisku w Szymanach.
To dużo?
Całkiem sporo tym bardziej, że informacja o tym była tylko w mediach społecznościowych i w Tygodniku Szczytno. Dodam, że dużo więcej osób skontaktowało się ze mną poprzez media społecznościowe i zadeklarowało chęć gry, ale pisali, że nie mogą stawić się w czwartek, 23 maja na spotkanie organizacyjne.
To ilu chętnych pan ma do reaktywacji klubu?
Takich pewniaków jest na razie 24. Ale najbliższe tygodnie pokażą, ile osób zostanie, ubędzie, czy przybędzie.
Pierwszy trening już był...
Tak, we wtorek, 28 maja. Była to gra testowa, aby sprawdzić, kto na jakim poziomie jest, co jest do poprawy. Poznajemy się dopiero.
Jak pierwsze wrażenie?
Jest ciekawie (śmiech).
Budujecie drużynę tylko seniorów?
W pierwszym etapie tak. Choć sporo rodziców do mnie dzwoniło z pytaniami, czy powstanie drużyna młodzieżowa, czy 13-latkowie mogą grać w seniorach? Niestety, w seniorach może grać osoba, która ukończyła 15 lat. Zainteresowanie jest spore, więc zapewne z czasem będziemy tworzyć też drużynę dzieci. Tym bardziej, że mi też urodził się syn i chciałbym, aby miał wybór w Jedwabnie, aby kiedyś mógł, jeśli oczywiście będzie chciał, grać w piłkę.
Jest pan młody, ma pan dopiero 26 lat, skąd chęć takiego działania?
Motywacji jest sporo. Po prostu chciałbym, by piłka nożna wróciła do naszej gminy. Tym bardziej, że Zryw Jedwabno ma ogromne tradycje. Sam byłem czynnym zawodnikiem tego klubu, a jako dziecko chodziłem na mecze naszej drużyny. Pamiętam nawet, jak wywalczyliśmy awans do klasy okręgowej po pięknym meczu z Warmiakiem Łukta. Daniel Włodkowski dał nam wówczas zwycięstwo. Na ten mecz przyjechali nawet kibice z zaprzyjaźnionego klubu z Wielbarka. Wspierali nas. Cóż to były za emocje (śmiech).
Jest zatem do czego wracać. Jest już trener, prezes Zrywu?
A i owszem jest. Trenera jeszcze nie mamy. Na razie sprawdzamy, jakie jest zainteresowanie zawodników powrotem do grania. Prezesami nadal są Bogdan Kiwicki i Andrzej Cytruk. Bo formalnie Zryw nadal działa. Jedynie nie uczestniczy w rozgrywkach. Niestety, nie ma już z nami świętej pamięci Andrzeja Obrębskiego, który był duszą Zrywu. Dał klubowi naprawdę bardzo dużo. Ciężko będzie zapełnić tę pustkę. Był między innymi kierownikiem drużyny. Ta funkcja przypadła teraz mi. Będę starał się wywiązać z tej roli najlepiej, jak potrafię. Jeśli ktoś ma ochotę do nas dołączyć, to wciąż zapraszamy...
Pomysł na reaktywację klubu kiedy się zrodził?
Całkiem niedawno. Od paru miesięcy gramy na orliku. Przychodzi tam kilkanaście osób i to dość regularnie. Od słowa do słowa i poszło (śmiech). Mam nadzieję, że już wkrótce wybiegniemy na ligowe boiska.
RADNY TO FUNKCJA SPOŁECZNA. NIE POWINNI DOSTAĆ KASY. CHCĄ SIĘ UDZIELAĆ TO ZA DARMO.
J23
2024-07-24 13:43:39
A to zadziwiające Pani Karolina już się pożegnała z Rozogami. Osobiście złożyła wypowiedzenie w dzień kiedy sekretarzem został P. Zbigniew przecież szła z nim w pakiecie i takie jaja. Chyba znów oszukał następną wielbicielkę.
Obserwator
2024-07-24 11:16:52
Super że Rozogi pozbyły się nieudacznika
Kaśka
2024-07-24 11:11:05
Czyli dobrze zrobił... A potem pobiegł do tygodnika pochwalić się miastu? Hmmm....
ON
2024-07-24 00:30:53
Marcin na polecenie Basi Janka pognał do Dźwierzut.
Rafi
2024-07-23 23:35:01
Dęby przyjaźni to burmistrza mieszkańcy wybrali... Ogrodnik...
Jery
2024-07-23 23:29:52
To jest farsa !
Jan
2024-07-23 17:12:43
O 3 dniach 6 króli.
A
2024-07-23 13:59:40
do kkkkk69. miasto i jego przyszłość , rozwój tworzą nie władze ale społeczność czyli mieszkańcy. w tym mieście wszyscy wszystkim zazdroszczą. zawiść aż widać na twarzach mieszkańców. Szczytno nigdy nie będzie miastem wczasowym jak Giżycko czy Ruciane Nida. Jak dotychczas żaden burmistrz nawet obecny nie ma wizji rozwoju miasta. masz racje jeśli chodzi o wieżę ciśnień, zgadzam się z tym. jesteśmy miasteczkiem, stajemy się nic nie znaczącym punktem na mapie. jeśli miasto nie będzie się rozwijać zacznie znikać, Ktoś ma jakiś pomysł? Ilu mieszkańców już ubyło? Ilu wyjechało do większych miast? Rynek w Szczytnie to zwykły wiejski jarmark z taką oprawą i atmosferą. Nikt tego nie widzi ? Trzeba stworzyć warunki do przyciągnięcia inwestycji i rozwoju. Dni i Noce to tylko powiew wielkomiejskości , chwilowy i złudny. jeśli nie będzie się budować rozwijać znikniemy.
j23
2024-07-23 13:46:25
Słusznie,podpisuje się pod taką koncepcją
Plik
2024-07-22 22:45:31