Dramatycznie obniża się poziom wody w dwóch miejskich jeziorach w Szczytnie. Łączący je kanał jest już suchy. Czy ktoś tym w ogóle się interesuje, czy miasto czeka, aż nasze jeziora zamienią się w bagna – alarmuje naszą redakcję Czytelniczka. I na dowód przysyła zdjęcia.
W ciągu ostatnich kilku lat poziom wody w dwóch miejskich jeziorach cofnął się o kilka metrów. Ale do tej pory nigdy nie zdarzyło się, aby w kanale łączącym jeziora nie było w wody. Obecnie jest całkowicie suchy. Można do niego wejść. We wtorek, 12 czerwca bawiło się w nim dwóch chłopców.
- Od jakiegoś czasu eksploruję to miejsce – mówi naszym dziennikarzowi nastolatek, którego tam spotkał. - Sucho. Ale uważa pan, bo w niektórych miejscach noga wpada w mokry muł – dodaje z uśmiechem wchodząc pod drogowy wiadukt.
Tematem zainteresowaliśmy władze miasta.
- W całym kraju panuje ogromna susza, a jeziora obniżają swój poziom – wyjaśnia burmistrz Krzysztof Mańkowski. - Miasto nie ma narzędzi, aby reagować na takie efekty suszy, to bardziej sprawa Wód Polskich, które zarządzają i administrują wodami i to one powinny reagować na tego typu rzeczy – odsyła nas burmistrz.
O komentarz i ewentualne działania zwróciliśmy się zatem do Wód Polskich. Wysłaliśmy maila z informacją oraz zdjęciami z naszych jezior. Czekamy na odpowiedź.
Poziomem wód zaniepokojeni są wędkarze.
- Czegoś takiego nie pamiętam – mówi Henryk Zembrzuski, wędkarz z kilkudziesięcioletnim stażem. - Wody ubywa w zastraszający tempie. Ale nie tylko w naszych jeziorach. To efekt ogromnej suszy, która dotyka chyba całego naszego kraju.
Podobnie twierdzi inny wędkarz Piotr Perzanowski.
- Nigdy nie zdarzyło się, aby kanał łączący jeziora w Szczytnie był suchy na pieprz – mówi. - Czy można coś z tym zrobić? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie – dodaje.
Jan
Panie Łachacz pan nie kopie bo sobie pobrudzi rajstopki.
Jans
Tak, to dobry moment na usunięcie zielonej rury. Tak to dobry moment na pogłębienie kanału . Tak to najwyższa pora na przemyślenie jak i skąd zasilić nasze jeziora. Trzeba wziąć mapę, znaleźć przepływowe jeziora i rzeczki położone wyżej niż nasze jeziora,(Sasek Wielki, Wałpusz, rzeka Sawica, rzeka Walłpusza) i przeanalizować, jak i ile wody można doprowadzić do naszych jezior. I nie musi być i nie będzie to kanał żeglowny, zapomnijmy o tym, zwykły rów, o określonej przepustowości, który powoli i systematycznie zasili masę jeziora. Wszyscy starzy mieszkańcy doskonale wiedzą o co chodzi - o rów łączący Sasek Wielki, przez Szczycionek do Jeziora Dużego.
ojej, a jeszcze niedawno miały tam kajaki pływać. To dobry moment na pogłębienie \"kanału\"...no radni...DO ŁOPAT!!! Przy okazji odkopcie niegdyś zasypany inny kanał, który dostarczał wodę do jezior. Mam radnym pokazać, czy wiecie o jakim miejscu mowa?
marian
Typowa spychologia Mańkowskiego. To nie nasza sprawa, niech tym się zajmą Wody Polskie. A może tak wszedłby w kontakt z UWM czy są jakieś sposoby na poprawę sytuacji? Ale po co? Przecież to nie jego sprawa! Dobry gospodarz interesuje się wszystkim co dotyczy jego miasta i nawet jak sam nie może czegoś zrobić to stara się problem rozwiązać!!! Może nawet wąski ale kanał przepływowy do innych jezior? Ale po co się tym interesować! Lepiej założyć ręce i czekać na rozwój sytuacji! No chyba że to celowe działanie \"po co zajmować sobie głowę jak do końca kadencji już niedaleko\" :(
MSZ
Dobry moment na usunięcie rury.