W środę,17 września, na spotkanie z byłym ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem przyszło około 200 osób. Burzę wywołała rewitalizacja parku Andersa i pojawiające się w dokumentach nazwy sprzed 1945 roku, w tym „Aleja Bismarcka” czy „fontanna Bismarcka”. Czarnek wykorzystał sprawę do politycznego ataku, a burmistrz Stefan Ochman odpowiada: „To manipulacja, w Szczytnie nie będzie miejsca na gloryfikowanie zbrodniarzy”.
Spotkanie zorganizował szef powiatowych struktur PiS Henryk Żuchowski. Czarnek mówił wprost o możliwości przedterminowych wyborów już wiosną przyszłego roku.
– Możemy czekać dwa lata i patrzeć, jak ta koalicja się wykrwawia. Ale czy warto? – pytał zebranych. - Bo co po rządach tych bałaganiarzy zastaniemy? Kto potem to odbuduje? Myślę, że wielu polityków, posłów PSL czy Polski 2050 ma dziś problem spojrzeć sobie w twarz. Nie potrzebujemy wszystkich, aby przegłosować w sejmie wybory przedterminowe. Myślę, że wiosna jest naprawdę realna – dodał.
Ten wątek przyjęto z entuzjazmem. Ale to nie on trafił na ogólnopolskie paski. Media, głównie te prawicowe, podchwyciły inny temat – park Andersa w Szczytnie i zapisane w dokumentach nazwy: aleja Bismarcka, jego fontanna czy popiersie.
Projekt rewitalizacji parku zakłada przywrócenie historycznego układu. W materiałach dla radnych pojawiły się nazwy sprzed 1945 roku. To wystarczyło, by rozkręcić lawinę. Zrobiła to radna Teresa Moczydłowska. Przekazała mapę oraz informacje posłowi Czarnkowi. On wykorzystał to w telewizji. Dziennikarze wPolsce przyjechali do Szczytna. Próbowali, tak jak poseł Czarnek, przedstawiać sprawę jako działania antypolskie.
Na taką argumentację nie godzi się burmistrz Stefan Ochman. Wydał nawet specjalne oświadczenie w tej sprawie.
- Temat został zmanipulowany przez panią radną – tłumaczył. - W Szczytnie nie ma miejsca na gloryfikowanie żadnych zbrodniarzy. Nigdy nie było takiego zamiaru. Pani radna wiedziała, że architekt przedstawił koncepcję na podstawie danych historycznych. Prosiłem radnych, by skupili się na funkcjach: nasadzeniach, zbiornikach wodnych, układzie parku, a nie na nazwach, bo te są wtórne, historyczne i mogą zostać zmienione – tłumaczył burmistrz Stefan Ochman na antenie telewizji.
Inaczej sprawę przedstawił Przemysław Czarnek. Podczas telewizyjnego wystąpienia mówił o „placu i fontannie Bismarcka w Szczytnie”. – To człowiek odpowiedzialny za Kulturkampf i germanizację Polaków. A dziś mamy czcić go poprzez aleję i popiersie? – pytał. – Potrzebna jest repolonizacja Polaków.
W tle całej awantury są mieszkańcy. To oni mają spacerować po odnowionym parku, korzystać z fontanny czy nowych nasadzeń. To oni odbierają przekaz płynący z nazw i tablic.
Na spotkaniu z Czarnkiem padło pytanie, kto właściwie ma decydować o kształcie parku. Polityka ogólnopolska spotkała się tu z miejską codziennością – i nagle zwykły projekt rewitalizacji urósł do rangi symbolu walki o pamięć i tożsamość.
Przed władzami Szczytna trudne zadanie: jak przeprowadzić rewitalizację parku bez kolejnych politycznych burz. Jedno jest pewne – sprawa nie zniknie szybko. Dla jednych to zwykły projekt modernizacji. Dla innych – pole bitwy o historię, symbole i... nadchodzące wybory.
Komentarz historyka. Witold Olbryś:
To, co w sprawie tego parku wyprawiają nasi lokalni działacze PiS-u oraz pan Czarnek, przechodzi wszelkie granice absurdu i przyzwoitości. Oczywiste jest, że nikt nie zamierza odbudowywać pomnika-fontanny Bismarcka. Gdyby burmistrz wpadł na taki pomysł, sam namawiałbym do jego odwołania w referendum. Byłby to zresztą polityczny samobój, bo kanclerz Bismarck faktycznie był wielkim wrogiem Polaków. Politycy i działacze PiS-u doskonale o tym wiedzą, a mimo to świadomie kłamią, manipulują i żerują na naiwności prostych ludzi. Dla mnie jest to wyraz pogardy wobec osób, do których ta ohydna propaganda jest kierowana. Pogarda ta przejawia się w przekonaniu, że można im „wcisnąć” nawet największe kłamstwo — i że oni w to uwierzą.
Co do Richarda Andersa i jego synów — powinniśmy być im wdzięczni za ten park. Z przekazów historycznych wiadomo, że byli to porządni ludzie, niemający żadnego związku z pobiciem Bogumiła Linki, za to mający problemy z nazistami. W ich fabrykach pracowali robotnicy przymusowi z Polski, ale właściciele zakładów nie mieli pełnej kontroli nad tym, kogo mogli zatrudniać. Gospodarka była wówczas podporządkowana celom wojennym. Andersowie byli Niemcami i oczywiste jest, że nie zakładali parku dla Polaków oraz że byli zwolennikami przynależności Szczytna do państwa niemieckiego. O to pretensji mieć do nich nie możemy.
My, Polacy — nie licząc pewnych wyjątków — jesteśmy tu dopiero od 1945 roku. Niewiele w tym czasie stworzyliśmy, sporo za to zniszczyliśmy. Powinniśmy z szacunkiem podchodzić do tego, co w niemieckiej przeszłości naszego miasta było pozytywne, a działalność rodziny Andersów bezsprzecznie pozytywna była.
Wcześniej ten artykuł mogłeś przeczytać w papierowym wydaniu "Tygodnika Szczytno"
Do niedawna podobny obiekt znajdował się w Szczytnie przy ul Moniuszki ale go zamknęli o budynek sprzedali pewnie było niepotrzebne
Mieszkaniec
2025-10-02 10:59:49
Który dom Dziecka? A tak poza tym to trzeba się tak obnosić z pomocą, że aż artykuł pisać o tym? Ja jak pomagam a pomagam to po oriatu daje anonimowo, nie iece z tym do gazet. No normalnie bohaterzy...no cóż takie czasy jak nie jesteś na Facebooku albo w innych mediach to niczego nie zrobiłeś dla świata..
Bartek
2025-10-02 08:57:50
Proponuję zbudować przejazd pod torami lub nad torami
Wąski
2025-10-01 20:37:42
Nawet przy Akademii i Komendzie Policji w Szczytnie przekraczają dozwoloną prędkość jazdy. Ale chłopcy radarowcy sypią im mandaty, to widać na KMZB.
\"Niektórzy kierowcy lekceważą przepisy i bezpieczeństwo\"
2025-10-01 15:30:08
Ponownie dziękuję za odzew. Z tym kasynem przy Piłsudskiego (Piłsudzkiego :))to też dobry wątek. Związek z miastem - też się zgadzam. W odniesieniu do ludzi zarządzających naszym miastem i powiatem polega on jedynie na pobieraniu wszelkiego rodzaju uposażeń z racji zajmowanych stanowisk. No to tak to wygląda. Teraz na tapecie jest wieża ciśnień - że udało się coś. Ale nic się pewnie nie zadzieje przed upływem kadencji burmistrza. Jest obecnie wielkie halo, ale kadencja dobiegnie końca i co dalej? A tego budynku przy Mickiewicza (dawna restauracja, a potem internat SZP 1) żal. Powinno się tym zająć szybko! Razem: Miasto, Powiat, Akademia Policyjna. A, i jeszcze budynek po SP1 i Kolegium Nauczycielskim? Tam podobno muzeum miało być przeniesione. Ktoś nad tym panuje? Jakie są priorytety. No wiem, że wieża ciśnień to symbol - ale czy w tym momencie najważniejszy? Bo już się wszyscy - nie, to że się przyzwyczaili, ale się oswoili. A obok stoi wielki gmach - co z nim (przy ul. Kasprowicza. No i ten internat przy Mickiewicza. To wszystko takie przykre.
Śmieszek
2025-10-01 15:08:53
Najpierw trzeba dobrze zarządzać siłami i środkami a później wnosić o dofinansowanie na bezpieczeństwo
????
2025-10-01 13:13:27
Niestety nic nie wiem na temat planów dotyczących dawnego internatu przy ul. Mickiewicza. Trzeba się zwrócić do Akademii. Wiem jak ciężko jest zdobyć środki na odbudowę takich obiektów. 20 lat temu wspólnie z ówczesnym starostą Andrzejem Kijewskim mieliśmy pomysł i byliśmy w trakcie opracowywania wspólnych planów renowacji byłego kasyna przy ul. Piłsudskiego. Miało się tam mieścić Muzeum Policji i regionalny ośrodek informacji turystycznej. Niestety nikt już po nas nie podjął tego tematu. Życzę powodzenia władzom miasta i Akademii, to trzeba zrobić wspólnie a przede wszystkim czuć związek z miastem z czym chyba nie jest dobrze.
wiesław mądrzejowski
2025-10-01 10:28:13
szkoda
joł
2025-10-01 08:35:39
Dlaczego tylko nieliczni mogą komentować ?
tak się pytam
2025-10-01 07:40:14
Nie ma sygnalizacji ani rogatek ale jest znak STOP!!!!! A bezmyślna ślepota jak nie widzi i nie myśli, to niech za kierownicę nie siada.
kierowca
2025-09-30 18:09:00