Gmina Wiejska Szczytno przymierza się do budowy swojej szkoły... w Szczytnie (przy ul. Łomżyńskiej, gdzie obecnie znajduje się Urząd Gminy). To oznacza, że ze szkół miejskich ubędzie 550 uczniów, a z miejskiej kasy – około 5 mln złotych subwencji. Samorządowcy już próbują pozyskać niemal 70-arową działkę pod tę inwestycję. Miało dojść do wymiany, w ramach której gmina oddałaby spory teren w obrębie Kobyłochy i Pieców, ale wobec narosłych kontrowersji gmina częściowo wycofała się z tego pomysłu. Z budowy szkoły, przedszkola i być może basenu w Szczytnie jednak nie rezygnuje.
Przymiarki wójta Wojciechowskiego do budowy przedszkola, szkoły, a być może i basenu przy ulicy Łomżyńskiej w Szczytnie, tuż przy istniejącym tam budynku Urzędu Gminy są zaawansowane. Gotowe są nawet wstępne projekty techniczne oraz wycena. Inwestycja może kosztować nawet 40 mln zł. Wójt podkreśla jednak, że zamierza starać się nawet o 85-procentowe dofinansowanie z rządowego Programu Inwestycji Strategicznych.
Na razie samorządowcy z gminy Szczytno chcą pozyskać niemal 70-arową działkę, która znajduje się w sąsiedztwie budynku Urzędu Gminy i należy do prywatnego przedsiębiorcy. Wstępnie wójt Wojciechowski rozważał wymianę gruntów. Przygotowano na ten cel nawet kilka lokalizacji w obrębie Kobyłochy oraz Pieców.
Zabiegi o teren budowy
Informacja o tym zamiarze została zamieszczona w BIP i wywołała sporo kontrowersji. Oponenci głównie wskazywali na areał oraz turystyczną atrakcyjność części działek, przeznaczonych do wymiany.
- Poza tym, gdyby nadjeziorny pas gruntu na cyplu w Kobyłosze stał się prywatną własnością, to cześć obecnych właścicieli gruntów straciłaby dostęp do jeziora, a ich działki znacznie straciłyby na wartości – argumentował oburzony czytelnik „Tygodnika Szczytno”.
Chodzi o teren nieużytków zielonych o powierzchni około 1,164 hektara wzdłuż linii brzegowej. - Na razie nie znamy wyceny działki, o którą zabiegamy przy ulicy Łomżyńskiej – uspokaja wójt Wojciechowski. - Nie chciałbym jednak, aby na tej działce powstała na przykład jakaś uciążliwa działalność, która utrudniłaby funkcjonowanie już istniejącemu przedszkolu, czy urzędowi. Jej właściciel wyraził chęć wymiany gruntów, co w mojej ocenie jest korzystne dla gminy, bo nie musi wydawać pieniędzy. A dodam, że mówimy zaproponowane do ewentualnej wymiany grunty gminne to teren zielony, czyli działki, które praktycznie w tej chwili nie mogą stać się ani budowlanymi, ani inwestycyjnymi.
Niedoszła zamiana gruntów
Po protestach mieszkańców wójt Wojciechowski wycofał się jednak z wymiany gruntów w Kobyłosze.
- Spotkałem się z mieszkańcami tamtych terenów i to im zaproponowałem wykup tych działek na polepszenie zagospodarowania swoich posiadłości – mówi. - Nie będą one elementem tej wymiany. Szukamy innych terenów. Zależy mi na zalezieniu takiego rozwiązania, które zadowoli wszystkie strony tego przedsięwzięcia.
To rozwiązanie jest niezbędne do realizacji głównego pomysłu gminnego samorządu, jakim jest budowa kompleksu edukacyjno-sportowego. Na część sportową mają się składać hala i basen, na edukacyjną: szkoła, przedszkole, a może nawet i żłobek.
Gmina zyska, miasto straci
Budowa gminnego obiektu oświatowego w Szczytnie wynika z rosnących potrzeb, ale nie tylko. W gminnych przedszkolach zaczyna brakować miejsca. Mnóstwo pieniędzy zamiast do gminnej, trafia do miejskiej kasy, bo ponad 550 dzieci z gminy wiejskiej uczy się w szkołach miejskich. Wójt liczy na to, iż uczniowie między innymi z Kamionka, Lipowej Góry Zachodniej, Wschodniej, Nowego Gizewa, czy Szczycionka wybiorą gminna palcówkę w Szczytnie.
- Bo jeśli podejmiemy się jej budowy będzie to obiekt na pewno bardzo nowoczesny i z najlepszą kadrą nauczycielską – zapewnia wójt. - Przedszkole, szkoła, hala sportowa, a być może i basen. Takich warunków w tej chwili na pewno nie ma żadna szkoła w Szczytnie. Wiec zapewne i miejscy uczniowie będą chcieli skorzystać z naszej oferty.
Ten scenariusz może być zrealizowany nawet w dwa lata. Gdyby tak się stało, to nad miejską oświatą zawisną czarne chmury. Efekt byłby taki, że z miejskich szkół może odpłynąć ponad pół tysiąca uczniów, a wraz z nimi około 5 mln zł rocznie.
- Kadrowe moce przerobowe mamy, bo w tej chwili w naszych szkołach mamy nawet oddziały, które liczą 6, czy 8 uczniów, to zdecydowanie za mało – mówi wójt. - To kolejny argument, aby coś sensownego z naszą gminną oświatą zrobić. Aby uczniowie mieli jeszcze lepsze warunki do edukacji, a nauczyciele pracę. Trzeba patrzeć na to perspektywicznie. I my to robimy.
Współpraca poza widzeniem burmistrza
Jeśli pomysł wójta Sławomira Wojciechowskiego zostanie zrealizowany to spory kłopot będą mieli samorządowcy ze Szczytna. 550 uczniów, to praktycznie jedna szkoła. Przestanie istnieć. - Takie mamy plany, ale być może lepiej byłoby usiąść z panam burmistrzem, porozmawiać i wymyślić coś wspólnego, na przykład modernizację którejś w miejskich szkół – mówi Sławomir Wojciechowski. - W grę wchodzi też budowa wspólnego basenu. Jestem na to wciąż otwarty, choć rozważam też inne opcje – dodaje
- Nie będę tego nawet komentował, bo pierwszy raz słyszę coś takiego i to od pana redaktora – uciął. - Tak to chyba nie powinno działać. Nie mam żadnej oficjalnej informacji na ten temat – dla burmistrza Krzysztofa Mańkowskiego gminne zamiary są nowością.
Burmistrz unika komentarza co do meritum, a co na to szef komisji oświaty w radzie miejskiej w Szczytnie, Zbigniew Orzoł?
- Podstawowa sprawa to porozumienie z gminą – mówi. - Takie przedsięwzięcie powinno być realizowane wspólnie. Na pewno będziemy namawiali burmistrza, aby podjął rozmowy w tym temacie. Musimy z gminą wiejską współpracować, bo to są korzyści dla mieszkańców i miasta, i gminy. Przykład basenu. Budowa takiego obiektu przez oba samorządy to łatwiejsze finansowanie samej inwestycji, jak i utrzymanie obiektu. Poza tym wspólne strategiczne działania to rozwój obu samorządów i krok ku ich połączeniu, co wydaje się w takiej sytuacji nieuniknione, ale i naturalne zarazem. Warto się nad tym poważnie pochylić.
Janusz
Od dawna wiadomo, że miejskie jak i powiatowe szkoły słabo wypadają na tle gminy Szczytno. Więc budowa kolejnej szkoły gminy wiejskiej to rozwój całego szkolnictwa i podniesienie jakości nauczania w naszym rejonie.
Nauczyciel
Super pomysł, gmina świetnie sobie radzi!!! A w mieście tylko marazm i bieda. Ale co się dziwić wystarczy spojrzeć na miejskich włodarzy, dla nich liczą się pełne kieszenie.
wiesław mądrzejowski
Nie wiem, nie mam pojęcia jak wyglądają układy pomiędzy wójtem, starostą i burmistrzem ale dla dobra miasta i regionu powinni ściśle współpracować. Z boku wygląda, iż każdy sobie rzepkę skrobie. To nam bardzo źle wróży i warto o tym pamiętać przy kolejnych wyborach.
mieszkaniec
Panie Wiesławie wójt to by się zgodził ale na propozycję typu; wy przejmiecie (miasto) na siebie finansowanie dzieci z gminy a w zamian ja nie wybuduję szkoły.
wiesław mądrzejowski
Bardzo dobry pomysł p. wójta. Utrzymać małych szkółek wiejskich na dłuższą metę się nie da. Tylko do kozy nędzy dlaczego burmistrz nie może się dogadać z wójtem? Korona z głowy spadnie jednemu czy drugiemu?
Zaskoczony
A może lepiej byłoby zadbać o instniejące już szkoły na terenie Gminy Szczytno, aby nie świeciły pustkami m. in. w Szymanach, Olszynach itd.