Czerwony Kapturek, babcia i wilk – ale w zupełnie nowym wydaniu. Na scenie szczycieńskiej szkoły muzycznej baśń ożyła w rytmie muzyki. Uczniowie wystąpili w spektaklu, który zachwycił publiczność i pokazał, że w szkole artystycznej wszystko może być… bajką.
Przedstawienie obejrzało około 1200 młodych widzów, a dodatkowo jeszcze ich rodzice. Cykl spektakli o Czerwonym Kapturku, zapoczątkowany 2 kwietnia, w wykonaniu uczniów ze szczycieńskiej szkoły muzycznej dowiódł, że mają oni nie tylko kunszt muzyczny, ale i aktorski.
W projekt zaangażowały się nauczycielki Magdalena Pliszka i Marlena Kizel, a także dyrektor Anna Dramowicz. Wsparcie okazali rodzice, m.in. Agnieszka Nogal i Izabela Rygielska.
- Naszą ideą było pokazanie dzieciom instrumentów, na jakich gra się w naszej szkole. Mamy nadzieję, że to zachęci je do nauki gry – mówi dyrektor Anna Dramowicz. - W przyszłym roku też coś podobnego przygotujemy, ale na konkrety jeszcze za wcześnie – dodaje.
To wydarzenie udowadnia, że klasyka wciąż działa na wyobraźnię. A w połączeniu z muzyką – daje efekt, który trudno zapomnieć.
Uśmiechamy się\"...cóż szkodzi obiecać\"
Nikoś
2025-10-20 08:28:36
Będą tam pochowani tzw Kolumbowie...
Jan
2025-10-19 11:40:05
A pedagog szkolny co robi, śpi?
Tomasz
2025-10-19 10:18:26
Pań Stefan Ochman to niech lepiej przywrócić swiatlo w godzinach porannych w centrum miasta bo jakoś nikt o tym nie pisze tylko sztuczne lansiki
Kamil
2025-10-18 08:16:50
Królowa skromności i masła maślanego
Alicja
2025-10-17 19:57:02
Szacun dla księdza proboszcza!
wiesław mądrzejowski
2025-10-17 14:24:59
Ciekawe ile będzie kosztowało Szczycieńskiego podatnika utrzymanie tej całej inwestycji?
Fredek
2025-10-17 06:59:46
Też nie macie o kim pisać. Jak ktoś pamięta tamte czasy to wie kto był autorem \"jej\" sukcesów.
Zbynek
2025-10-17 00:13:40
Coś pięknego ????????????????
Doramila
2025-10-16 14:08:59
W szpitalu w Szczytnie na wielu oddziałach brakuje podstawowych środków higieny — w łazienkach nie ma papieru toaletowego, ręczników jednorazowych ani mydła. Posiłki podawane są na pergaminowych talerzykach i często nie nadają się do zjedzenia. Czy starosta kiedykolwiek przyjrzał się tym warunkom — a może sam spróbowałby spędzić tam choć kilka dni?
Jan
2025-10-15 22:48:37