O Natalii Rydzewskiej i jej rodzeństwie pisaliśmy w ostatnim wydaniu Tygodnika Szczytno. Dziewczyna walczy o możliwość pozostania w leśniczówce, w której się wychowywali. Po śmierci jej ojca leśnika, który był jedynym opiekunem trójki dzieci, Nadleśnictwo Wielbark kazało rodzeństwu opuścić dom. Sprawą zainteresowały się ogólnopolskie media i poseł Urszula Pasławska.
Wygląda na to, że na razie Natalia, Ola i Michał Rydzewscy spod Wielbarka mogą być spokojni o dach nad głową. Po interwencji mediów, również „Tygodnika Szczytno”, Lasy Państwowe inaczej spojrzały na ich sprawę.
W sierpniu nagle zmarł tata dzieci. Andrzej Rydzewski przez 24 lata pracował w Nadleśnictwie Wielbark. Od 2008 roku zajmował wspólnie z rodziną leśniczówkę. Kiedy go zabrakło, Nadleśnictwo Wielbark, kierując się przepisami dotyczącymi zajmowania leśniczówek jako lokali służbowych, dało dzieciom pół roku na opuszczenie jedynego znanego im miejsca.
Termin upływał 12 lutego. W akcie dobrej woli Nadleśnictwo termin na wyprowadzkę, ze względu na zimę, wydłużyło do końca marca. Natalia jest pełnoletnia. Opiekę nad jej 15-letnią siostrą i 13-letnim bratem sprawują dziadkowie, którzy są dla nich rodziną zastępczą.
- Chciałabym przejąć prawną opiekę nad rodzeństwem – powiedziała nam Natalia. - Jednak bez mieszkania nie mam na to szans.
Początkowe stanowisko Nadleśnictwa Wielbark zostało poparte przez Generalną Dyrekcję Lasów Państwowych. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy sprawą zainteresowały się media. W GDLP interweniowała również posłanka Urszula Pasławska. Już po publikacji naszego materiału w minionym tygodniu otrzymaliśmy informację, że zmienia się stanowisko Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie, do której należy ostateczna decyzja.
Nie wiadomo, czy było to spowodowane zmianą na stanowisku dyrektora, która nastąpiła 29 stycznia.
- Do końca roku dzieci mogą pozostać w leśniczówce. Zawrzemy z nimi umowę najmu z symbolicznym czynszem – mówi Adam Pietrzak, rzecznik prasowy olsztyńskiej RDLP. - W tym czasie zorganizujemy dzieciom mieszkanie zastępcze z zasobów lokalowych Lasów Państwowych. Zostanie ono wyremontowane, tak aby rodzeństwo mogło w nim zamieszkać. Bierzemy to na siebie – dodał.
Rzecznik nie ukrywał, że podejście do sprawy zmieniło się wraz z rozpoczęciem pracy przez nowego dyrektora Regionalnej Dyrekcji Adama Czajkowski.
- W trzy dni udało się sprawę załatwić zarówno na szczeblu regionalnym, jak i krajowym – podsumował rzecznik.
- Trochę odetchnęliśmy, ale jeszcze czekamy na pisemną decyzję w naszej sprawie – powiedziała nam Natalia. - Mamy nadzieję, że teraz będzie nam już łatwiej.
Romek
Spoko tylko fajnie by było gdyby tak w każdym przypadku i w każdym zakładzie pracy tak się postępowało. Wiemy, że to utopia. Sprawa pod publiczkę jak to zmiana władzy dala rade. Czekamy na kolejne wskanuxke gesty ze strony władzy. Dla kazdego