Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

DASIZM – felieton Jerzego Niemczuka


Wnuk mojej sąsiadki, Maksio, lat 3, zajął się rozmyślaniami. Ich wynik przedstawił jako reklamację co do swojego losu prenatalnego:

- Babciu, jak byłem w brzuchu u mamy, to nie miałem zębów i nie dawali mi jeść.
I byłem głodny!

Jako nowy autor „Tygodnika”, pisząc te słowa, jestem w okresie prenatalnym. Mogą być reklamacje. Ma to być prezent dla czytelników ze Szczytna, ale nie chciałbym, żeby to był prezent niechciany. Tym bardziej, że to przynęta. A jak przynęta, to jest i haczyk.


  • Data:

Zawsze jest jakiś haczyk. Mojego nie będę specjalnie maskował. Wykorzystam wszystkie sposoby, żeby moich czytelników przekonywać, że oddanie głosu w wyborach to nie jest zwykła formalność, ale akt doniosły i ważny.

 

Weźmy taką popularną frazę: - A co ten mój głos znaczy? Nie idę do wyborów, bo oni sami się wybierają, a potem ci co zawsze - rządzą.

W rozumowaniu Maksia, który ma niepełną jeszcze wiedzę o swojej kondycji przed narodzinami, więcej jest sensu niż w tym głosie pretensji do demokracji.

 

System demokratyczny daje prawo głosu każdemu. To przywilej, o który walczono przez wieki. I nie ma co kombinować, bo nic lepszego nie wymyślono. Jak ktoś zaczyna przy tym gmerać, to skutki są opłakane. Po jednym głosie na głowę mędrca i głupca. Gowin, skądinąd profesor filozofii, mędrcem nie jest, bo zaproponował, żeby dzieci z wielodzietnych rodzin miały po pół głosu, które by cedowały na ojca. Czyli chce stworzyć ordynację półgłówków.


Reklama

 

Nie idąc do wyborów jesteśmy półgłówkami, którzy dają sobie głos odebrać przez tych, którzy pójdą i być może za nich zdecydują, że będą rządzić ci, co zawsze.

 

Niedasim – ten termin zaproponował inny filozof, Piotr Stankiewicz, opisując mentalne skłonności naszego narodu w swojej najnowszej książce „21 polskich grzechów głównych”. Nie da się.

 

Ja wyznaję zasadę: jak nie da się zrobić, należy robić, co można i patrzeć, co będzie.
Kuba przyjechał z Walii odwiedzić Manię w Wawrze. Na spacerze po Jeziorowej - wspólnej dla pieszych i kołowych - szybko jadący samochód zgonił ich z drogi. Brak chodnika. I co mu zrobisz? Kuba pomyślał i zrobił. Chodnik. Piesi nim chodzą, samochody omijają. Biała linia sprayem wystarczyła.

 

Założyliśmy w Szczytnie stowarzyszenie „Wybieram Szczytno”. Z misją jednoczenia opozycji w wyborach samorządowych. Poznaliśmy się protestując w Szczytnie w obronie niezależności sądów. Próbowaliśmy doprowadzić do prawyborów razem z Obywatelami RP. Pisano o nas w „Polityce”, bo byliśmy jednym z pierwszych powiatów, w którym to się nie udało.

Reklama

 

Spotkanie posłów opozycji w Szczytnie też się nie udało, bo frekwencja była marna, a jednak było udane, bo rozmowa była ożywiona i ciekawa. Pani Leszczyna, minister finansów poprzedniego rządu, kiedy wspomniałem o prawyborach, nazwała mnie idealistą. Rzeczywiście, misja zdawała się niemożliwa. Ale to nie znaczy, że jak nie jest idealna rzeczywistość, to należy z ideałów rezygnować. Nie będzie wprawdzie prawyborów, ale jest efekt. Opozycja w Szczytnie się jednoczy. Jeszcze nieformalnie, ale jest szansa, że w czerwcu powstanie samorządowa koalicja. Podobno nawet Razem tym razem nie będzie osobno. Czy się do tego przyczyniliśmy? Zapewne w niewielkim stopniu, ale próbowaliśmy pociągnąć białą linię w dobrą stronę.

Piece 16 maja 2018



Komentarze do artykułu

Franek

Opozycja do PiS a co z opozycją do obecnych naszych władz samorządowych ? (PSL, PO) Jeżeli tak to opozycja do obecnej rządowej opozycji :) Jedyne z czym naprawdę można się zgodzić to słuszny kierunek aby mieszkańcy aktywnie uczestniczyli w wyborach i dokonywali przemyślanych wyborów. wówczas o wynik można być spokojnym nie dojdzie do cudu nad urną jak to miało miejsce ostatnio!

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama