Promocja. Szykuje się kolejny powrót do samorządu. Po latach nieobecności wrócić zamierza Arkadiusz Marczak, były radny miejski. Tym razem chce spróbować sowich sił w radzie powiatu. Dlaczego zdecydował się wrócić? Czym się zajmował, gdy rozstał się z samorządem? Między innymi o tym rozmawiamy.
Był pan radnym miejskim...
Tak, dwie kadencje. Napatrzyłem się, jak funkcjonuje samorząd i w pewnym momencie podjąłem decyzję, że to nie dla mnie. Często widziałem tam hipokryzję, układy, układziki. Liczył się interes prywatny danej grupy, czy danego radnego, a nie tak naprawdę sprawy mieszkańców. Strasznie mnie to irytowało. Ale o odejściu od samorządu zadecydowały też po części sprawy zawodowe i rozwój osobisty. Miałem wówczas 39 lat, to dobry czas na zmiany. Założyłem firmę. Działałem w Polsce i zagranicą. W pierwszej fazie prowadzenia biznesu nie da się pogodzić tych dwóch światów – samorządowego i biznesowego. Dlatego w w 2019 roku już nie kandydowałem do Rady Miejskiej w Szczytnie.
Skąd zatem ten powrót?
Szczytno to moje miasto rodzinne. Zawsze interesowały i interesują mnie jego sprawy. Ten czas nieobecności w samorządzie pozwolił mi się do wielu rzeczy i osób zdystansować. Mam świeży i uczciwy obraz tego, co dzieje się w Szczytnie i powiecie. Dodatkowo prowadzenie własnej działalności nauczyło mnie szanowania innych ludzi i każdego grosza.
Arkadiusz Marczak
Co pan dostrzega zatem w samorządzie miejskim, powiatowym?
Ogromną niekompetencję, rozrzutność. Ale nie ma się czemu dziwić, bo nasi samorządowcy, czy to starosta i burmistrz, czy radni dosłownie przyrośli do swoich stołków. Nie wiem, czy mieszkańcy Szczytna, powiatu zdają sobie w ogóle sprawę z tego, jak długą oni rządzą. Sam starosta zajmuje to stanowisko od 17 lat! Niektórzy radni miejscy w radzie zasiadają od ponad 20! Burmistrz to były nauczyciel wychowania fizycznego, który z samorządem związany jest od dobrych 30 lat! Jak wygląda powiat, czy nasze miasto każdy widzi. Myślę, że nadchodzące wybory to okazja, aby „podziękować” tym wieloletnim i średnio kompetentnym osobom. No chyba, że komuś naprawdę podoba się to, co do tej pory tu „zdziałali”. Choć nie wierzę osobiście, aby tak było. Słyszę, jak mieszkańcy Szczytna i powiatu komentują naszych samorządowców. Nieustanne kłótnie i zatargi personalne, między radnymi, burmistrzem, starostą niszczą nasze miasto i powiat. Każdy ciągnie „tę kołderkę” w swoją stronę.
Kołderkę?
Większość naszych samorządowców to urzędnicy, byli nauczyciele, którzy nie doświadczyli pracy w biznesie. Mają ciepłe posadki i dla nich zasiadanie w radzie to po prostu poważne źródło utrzymania. Tylko w tej kadencji przeciętny radny zarobił do ręki średnio 120 tysięcy złotych. Burmistrz, starosta to przedział grubo ponad pół miliona! Nie mam złudzeń, że ci ludzie są w radzie, czy samorządzie dla kasy, a nie dla pracy na rzecz mieszkańców, swoich wyborców.
Ale za pracę należy się przecież wynagrodzenie...
Tak. Za pracę jak najbardziej. Ale wygodne i bezpieczne siedzenie za murami urzędów chyba już nie. Wystarczy spojrzeć na Szczytno, czy cały powiat, jak ta ich praca wygląda. Puste lokale, firmy upadają, ludzie wyjeżdżają, budynki niszczeją... można to mnożyć. Jest fatalnie. Gdy dorzucimy do tego rynek pracy i perspektywy dla młodych, to widać, że nikt nad tym nie panuje albo nie chce panować, bo tak wygodniej. Obecny burmistrz, czy starosta to osoby tuż przed emeryturą. Im średnio będzie zależało na rozwoju, raczej na dotrwaniu na tych urzędach do ciepłej emeryturki. Młodzi ludzie stąd uciekają. Nawet dzieci wielu z obecnych samorządowców wyjechały z naszego powiatu za edukacją i chlebem. A to oznacza, że obecni samorządowcy, a nawet ich dzieci, być może już nawet wnuki nie wierzą w skuteczność ich działań. To przykre, ale niestety prawdziwe. Czas naprawdę na solidne zmiany osobowe. Zachęcam wszystkich obecnych 20, 30, 40-latków do włączenia się aktywnie w te wybory. Głosowanie, ale i startowanie w wyborach. Warto w dniu głosowania dokładnie wczytać się w listę osób startujących i wybrać, zagłosować na tych młodych, nowych, a nie tych uwikłanych i „poukładanych” w obecnym samorządzie. Zachęcam do tego. Dajmy szanse młodym, świeżym ludziom, którzy mają często naprawdę genialne pomyły, „trzeźwe głowy” na rozwój swoich małych ojczyzn, a bywa że „ci starzy wyjadacze” skuteczni ich blokują bojąc się konkurencji.
Negatywnie pan ocenia w ogóle samorząd i pracę w nim, skąd zatem decyzja o powrocie?
Nie oceniam źle samorządu, bo to najlepszy rodzaj demokracji. Źle oceniam jedynie osoby, które w tym momencie tam są i decydują o rozwoju naszych gmin. Robią to fatalnie. Ale z drugiej strony nie dziwię się, bo zasiadając przez kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat na ciepłych posadkach co może ich zmotywować do lepszej pracy? Nic. Ten czas na pewno za to ich rozleniwił. Proszę spojrzeć na rok, pół roku przed wyborami, jak przyśpieszają kontakt z ludźmi, realizują inwestycje. To zwykłe oszustwo, przemyślane działanie, aby pokazać na finiszu, jak „ciężko” pracują. Ale to jedynie gra na pozyskanie głosów. Mam nadzieję, że tym razem mieszkańcy Szczytna i naszego powiatu na to się nie nabiorą. I zagłosują na młodych, chcących naprawdę coś zrobić, ludzi, których w samym Szczytnie i powiecie naprawdę nie brakuje.
Dlaczego kandyduje pan do powiatu, a nie do miasta?
Z kilku powodów. Chciałbym mieć większy wpływ na cały powiat. Szczytno, Wielbark, czy Rozogi to nie są samodzielne wyspy. Gdyby rada powiatu, w skład której wchodzą radni właściwie z każdej gminy, lepiej koordynowali pewne działania i współpracowali, to każdy z mieszkańców by zyskał. Bo naprawdę nie ma znaczenia, czy jakaś fabryka powstanie w gminie Szczytnie, czy w Szczytnie. Doskonałym przykładem jest tu Wielbark. To gospodarcze serce powiatu, w którym pracują już mieszkańcy wszystkich naszych gmin. Dlatego tłumaczenie, że Szczytno nie ma terenów pod inwestycje, aby powstawały tu firmy dające pracę jest absurdalne. Tak, nie ma, ale gdyby pan burmistrz lepiej współpracował z panem wójtem gminy x, czy y, to takie firmy mogłyby powstać w Jedwabnie, Dźwierzutach, czy gminie Szczytno. Z korzyścią dla każdego. Jeśli nasi samorządowcy nie zmienią mentalności i będą jedynie kłócili się ze sobą, rywalizowali, to stracimy resztki szansy na rozwój. Młodzi ludzie jeszcze tu są. Jeszcze...
Materiał przygotowany i opłacony przez: KWW Porozumienie Szczycieńskie.
Jan
Genialne, te urzędnicze korniszony już chodzą w pampersach. Tak trzymać
Maria
Tak właśnie jest w tym grajdole. Trzeba odciąć ryje od koryta.
Tomasz
Jarek ty idź do kościoła i daj na mszę bo obawiam się, że twój koniec bliski. Młodzi , kreatywni przedsiębiorczy a ty leciwy i zmanierowany.... Słabo cię widzę.
Hanna S
100% prawdy!
Anna
Dla mnie idol w porównaniu do innych kandydatów.
Zbyszek
W punkt
Romek
W jednym ma rację. Potrzebna jest współpraca na szczeblu powiatu. Trzeba robić dla powiatu bo każdy może z tego skorzystać. No ale latwo się mówi ale gorzej już działa. Komuś zawsze pieinno się wvjaiims stopniu zaufać. Czy są efekty tego zaufania? To do oceny każdego z nas już pozostaje
Farjan
To po tym artykule starosta chyba się,,osrał\" a burmistrz jeszcze w toalecie siedzi . Mi się podoba ????
Kamil
Sama prawda, chyba jako jedyny dotychczas głośno powiedział jak to naprawdę wygląda . Szacunek.
Anna
Powiedział całą prawdę o Mańku i Jarku. Dwóch nauczycieli bez planów na miasto i mieszkańców zarządzający upośledzonymi radnymi bez swojego zdania, którzy głosuja ,, za \"ale są ,,przeciw \". Oby więcej takich kandydatów, życzę powodzenia.
Mieszkaniec
Panie Arku, z pana to dopiero hipokryta!
Ingmar Rabarbar
Jełop. W pustym pokoju uwiędłe kwiaty. W fotelu siedzi jełop wąsaty. A zegar tyka, bo czas umyka. Z każdym browarem jełop zanika. I co tak siedzisz knurze opasły? Twojej nadziei gwiazdy już zgasły... Knurze opasły. A jełop jęczy, stęka i sarka. Nie wie, że grób mu kopie koparka. A na tym grobie, kamień niech stanie. A na kamieniu poety wołanie. \"Tu leży jełop mój przyjacielu, który przepierdział swe życie w fotelu\".
Jan
Wraca do gry? A tak przepraszam beż urazy, to jakaś osobistośc? Poza tym można sie nie lubić itp ale już na wstępie obrzucać burmistrza i starostę błotem? A myślałem że wszyscy spoza pisu to tacy fajni haha
Plik
Zgadzam się, czas na zmiany,czas odsunąć ich od stałego źródła dochodu.Dzisiaj dopiero Radni budzą się i przelewają swoje \"dokonania\" na papier ukradkiem wrzucany do skrzynek
Jan
No już nie taki mlody ten kandydat...poza tym łatwo oceniać, trudniej zrobić. Co tak naprawdę obuecuje kazda nowa władza? Żeby było cudownie to jakaś utopia. Nikt raptem nie wyczaruje mnóstwo nowych lokali i inwestycji. Większość z tego to i tak kredyty więc po co obiecywać gruszki na wierzbie? Jak taki nowy włodarze dostanie plan dochodów i wydatków to może się zdziwić na co najpierw trzeba wydać kasę. Poza tym uważam że w ciągu ostatnich 15 lat nasze miasto i tak się zmieniło ga korzyść. Powstało kilka sensownych inwestycji. Przede wszystkim to kuszą tu powstać hakiem nowe dobrze płatne fabryki itp żeby ludzie chcieli tu osiąść. Czy każdy nowy radny ma na to sposób? Proszę te magiczne sposoby przedstawic