Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

13 dni walczył o życie, śmierć była silniejsza


Nie żyje Arkadiusz P., to były naczelnik jednego z wydziałów starostwa powiatowego w Szczytnie, dziś znany przedsiębiorca. Mężczyzna w środę, 8 czerwca doznał poważnego wypadku. Na jednej z posesji w Piecach został potrącony przez ciągnik. Trafił do szpitala. W nocy z 20 na 21 czerwca jego stan nagle się pogorszył. Lekarzom nie udało się uratować jego życia.

 


  • Data:

Arkadiusz P. był bardzo szanowaną i lubianą osobą. Jego przyjaciele i znajomi są w szoku. Nie mogą uwierzyć w to, co się stało.

 

- Ciężko pracował, ale starał się też cieszyć życiem – mówi nam jeden z jego przyjaciół. - Jedną z jego pasji były motocykle. Zawsze miał uśmiech na twarzy. Takiego go zapamiętam... Ogromne wyrazy współczucia dla jego żony i syna. Naprawdę trudno uwierzyć w tę tragedię.

 

Sprawą wypadku w Piecach zajmuje się szczycieńska prokuratura. Wszczęła śledztwo i zebrała dowody, które wskazują, że był to nieszczęśliwy wypadek. Niestety, według śledczych, obaj panowie byli nietrzeźwi. Mieli wspólnie spożywać alkohol. Doskonale się znali.


Reklama

 

Reklama

Za kierownicą ciągnika, który potrącił Arkadiusza P., siedział 70-letni gospodarz posesji. Chciał przestawić maszynę. 53-latek w ciężkim stanie helikopterem LPR został przetransportowany do szpitala wojewódzkiego w Olsztynie. Miał poważne obrażenia głowy i kręgosłupa.

 

70-latek został zatrzymany i przesłuchany. Miał około 1,5 promila alkoholu. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które realnie zagrażało życiu. Miał Przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Po śmierci 53-latka sytuacja się jednak zmieniła.

 

- Zabezpieczyliśmy ciało, została przeprowadzona sekcja zwłok, która ma ustalić, czy zgon jest efektem tego wypadku – mówi Artur Bekulard, szef szczycieńskiej prokuratury.

 

70-latkowi zostanie zapewne zmieniony też zarzut oraz odpowiedzialność karna. Za spowodowanie śmierci będzie groziło mu do 5 lat więzienia.

 

Śledczy czekają też na dokumentację medyczną oraz opinie biegłego z zakresu medycyny sądowej.

 



Komentarze do artykułu

Ma kasę to pewnie mu się upiecze ...

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama