Wtorek, 10 Czerwiec
Imieniny: Anny-Marii, Felicjana, Sławoja -

Reklama


Reklama

Zgnieciony na drzewie


Usłyszał wybuch, a zanim zdążył zorientować się, co się stało – wylądował najpierw w rowie, a potem na przydrożnym drzewie. – Kiedy otworzyłem oczy, nie mogłem uwierzyć, że wciąż żyję – mówi kierowca.

Tego...


  • Data:

Usłyszał wybuch, a zanim zdążył zorientować się, co się stało – wylądował najpierw w rowie, a potem na przydrożnym drzewie. – Kiedy otworzyłem oczy, nie mogłem uwierzyć, że wciąż żyję – mówi kierowca.

Tego poniedziałku kierowca TIRa jadący drogą przez Lemany nie zapomni nigdy. Na łuku drogi w jego ogromnej, wielotonowej ciężarówce strzeliła opona. – Straciłem panowanie nad pojazdem – wspomina kierowca.


Reklama

TIR zjechał do przydrożnego rowu i uderzył w drzewo. – Na początku myślałem, że już nie żyję, kiedy jednak odzyskałem czucie w rękach i zobaczyłem krew, przeżegnałem się w podzięce dla Boga za to, że będę mógł wrócić do rodziny – wspomina ze zgrozą w oczach.

Na miejscu zjawiła się specjalistyczna pomoc drogowa. Kompletnie zmiażdżony samochód wydobyto z rowu specjalną lawetą. Kierowca poza zadrapaniami i sinikami nie odniósł większych obrażeń.

Reklama

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama