Zakończyło się głosowanie nad projektami zgłoszonymi do realizacji w ramach budżetu obywatelskiego. Czas na podjęcie decyzji mieszkańcy Szczytna mięli do końca sierpnia. Do wyboru były: tężnia solankowa, ławeczki ze słonecznym prądem oraz rowerowe miasteczko z boiskami do gier zespołowych przy Szkole Podstawowej nr 3. Oficjalne wyniki poznamy do 17 września.
Tężnię solankową chciałby widzieć w Szczytnie Paweł Salamucha. - Spotykam się, głównie na internetowych forach, z taką właśnie propozycją – mówi. - Wielu moich znajomych, którzy wracają z wizyt w innych miejscach kraju, opowiada o takich tężniach i bardzo je chwali. Dlatego uznałem, że podobna w Szczytnie też cieszyłaby się powodzeniem.
Według Pawła najlepszym miejscem jej lokalizacji byłby park przy ul. Pasymskiej, chociaż nie wyklucza, że mogłaby też ewentualnie stanąć w drugim z parków, przy ul. Skłodowskiej-Curie. - Tam, być może, stanowiłaby początek i jakąś mobilizację, by temu parkowi przywrócić dawną świetność – uzasadnia. - Z kolei przy ulicy Pasymskiej jest już wiele innych miejsc, które służą rekreacji, wypoczynkowi i... zdrowiu. W tę istniejąca architekturę parkową tężnia by się doskonale wpisywała. Mogłaby też stanowić zalążek tych wszystkich działań, które – być może – będą głównym motywem opracowywanej obecnie strategii rozwoju miasta. A jest silny nacisk na to, by ideą rozwojową Szczytna było właśnie szeroko pojmowane zdrowie.
Oczywiście pomysłodawca budowy tężni solankowej liczy na zwycięstwo swojego projektu, ale niemniej zależy mu na licznie głosujących mieszkańcach. - Naprawdę chciałbym, by swoją opinię o propozycjach wydało jak najwięcej osób – podkreśla. - Taki liczny udział w głosowaniu dowodziłby tego, że mieszkańcy interesują się sprawami miasta, że chcą mieć rzeczywisty wpływ na to, co i gdzie będzie tu powstawało – uzasadnia. - Poza tym uważam, że tacy głosujący uważaliby „moją” tężnię za swoją, wzięliby też za nię pewnego rodzaju odpowiedzialność, chronili przed wandalami...
„Prądowe ławeczki” to pomysł Dominika Bogackiego ze Szczytna, współwłaściciela firmy, która zajmuje się różnymi formami pozyskiwania energii słonecznej. I z tej energii właśnie mają korzystać te ławeczki, o których mowa.
- Ławki fotowoltaiczne to miejsca, w których zainstalowane są urządzenia czerpiące energię ze słońca, zaopatrzone w gniazda USB – tłumaczy pomysłodawca. - Dzięki temu można np. doładować telefon, podłączyć tablet itp. W całości nazywa się to: system darmowego ładowania urządzeń mobilnych.
W Szczytnie, za 250 tysięcy złotych, przeznaczonych na projekt obywatelski, mogłoby stanąć nawet aż 14 takich ławeczek, w miejscach, w których gromadzą się ludzie. - Mogłyby to być dworce PKP i PKS, targowiska, parki, skwery, okolice placów zabaw, plaża miejska i jej najbliższe otoczenia czy nawet dziedziniec ratusza – mówi pan Dominik. - Spotkałem się już z takimi ławeczkami w wielu miastach. Stoją np. w Krakowie czy Wadowicach i bardzo ułatwiają życie zarówno mieszkańcom, jak i turystom.
Źródło pomysłu tkwi nie tylko we wzorcach, zaczerpniętych w innych miastach, ale także w zawodowej działalności Dominika Bogackiego, spółka, której jest udziałowcem, między innymi takie właśnie ławeczki produkuje i montuje. - Te, które stoją w Krakowie czy Wadowicach, są właśnie naszym dziełem – podkreśla.
Problem z rozładowaną komórką zna chyba każdy. - Osobiście znam sporo osób, którym się to zdarzyło. Wchodzi się wtedy do sklepu, apteki czy jakiejś firmy i prosi o możliwość podładowania telefonu – mówi pan Dominik. - Albo się taki dostęp uzyskuje, albo nie. Zależy od okoliczności i dobrej bądź złej woli pracujących w takim sklepie osób. Dzięki moim ławeczkom nikt już z takim problemem nie będzie się w Szczytnie borykał.
Ważne jest również to, że „prądowe ławeczki” działają niezależnie od pogody, są bowiem zaopatrzone w akumulatory, które przechowują wcześniej nagromadzoną energię słoneczną.
- Na razie czekam i obserwuję, jak przebiega głosowanie, chociaż w Szczytnie taka obserwacja jest utrudniona, nie ma bowiem bieżącej informacji o wynikach. Pewnie dlatego, że głosowanie odbywa się na dwa sposoby: za pomocą internetu i na kartach do głosowania, które należy wrzucać do specjalnie w tym celu ustawionych urn: w hali Wagnera, w Miejskim Domu Kultury i w Urzędzie Miejskim – w Biurze Obsługi Interesanta, w dniach i godzinach pracy tych instytucji – komentuje pomysłodawca „prądowych ławeczek”. - Nie wykluczam jednak, że uruchomię także kampanię reklamująca ten projekt.
Autorką trzeciego projektu jest Marta Nowicka, reprezentująca Radę Rodziców w SP 3. Projekt zakłada budowę miasteczka ruchu drogowego z elementami gier ruchowych i edukacyjnych przy Szkole Podstawowej nr 3 w Szczytnie. To najtańszy ze zgłoszonych pomysłów, bo jego realizacja ma kosztować zaledwie 100 tysięcy złotych. Dwa pozostałe projekty, zgodnie z wyceną ich autorów, pochłoną cały budżet obywatelski, czyli 250 tysięcy zł.
Miasteczko ruchu drogowego miałoby stanąć na tej części szkolnego boiska, którą obecnie pokrywa asfalt. Właściwie – nie tyle stanąć, co zostać wymalowane, oczywiście specjalnymi, trwałymi farbami. Przestrzenie pomiędzy „drogowymi skrzyżowaniami” wypełnione byłyby wielobarwnymi elementami do różnych gier ruchowych, które można dowolnie ustawiać, wykonanymi z trwałej masy termoplastycznej.
Projekt tego miasteczka, który można zobaczyć na miejskiej stronie internetowej (https://obywatel.miastoszczytno.pl/projekty/prezentacja/id/23), specjalnie przygotowanej dla promocji projektów i głosowania, wygląda naprawdę imponująco.
Dominik
Ja mam tylko jedno pytanie, w większych miastach głosuje się na projekt. Dlaczego u nas głosuje się na osobę i doczepiony do niej projekt ?
Adam
I znów działacze PSL u dokleją się do któregoś pomysłu zapewne tężni by się pokazać jacy to prężnie załatwiacze i działacze. Panie Pawle nie pozwoli pan im się lansować swoim kosztem.
Niecik
I znów mowa o wyrzucaniu pieniędzy w błoto