Droga Olszyny – Szczytno usłana jest śmiercią. - Naliczyłem tam 24 „groby” - mówi Zygmunt Rząp, były sołtys Olszyn, dziś radny powiatowy. Na drodze trwają prace remontowe, powstaje nawet wzdłuż niej ścieżka pieszo – rowerowa. Z inwestycji pan Zygmunt jest zadowolony, ale ma do jej wykonania kilka mocnych zastrzeżeń. Interweniował już w tej sprawie nawet w ministerstwie infrastruktury.
To najmocniejsze zastrzeżenie to brak połączenia chodnika biegnącego przez wieś ze ścieżką pieszo - rowerową.
- To 134 kroki drogowej głupoty – mówi wprost Zygmunt Rząp. - Jak można przy tak ogromnej inwestycji przeoczyć coś takiego. Ludzie do ścieżki będą musieli przebijać się rowem i niebezpiecznym poboczem. To zaledwie jakieś 100 metrów, co za problem było tam położyć chodnik, aby było bezpiecznie i wygodnie?
Przebudowa drogi Olszyny – Szczytno trwa od 2021 roku i ma zakończyć się w czerwcu tego roku.
- Prace idą ładnie, nie mam tu zastrzeżeń, ale potworzono mnóstwo bezsensownych „dziur”, które mogą być niebezpieczne – żali się Rząp. - Oprócz chodnika nie ma też bezpiecznych przejść z innych osiedli, czy domów wzdłuż tej całej drogi. To jakiś absurd. Buduje się ścieżkę pieszo – rowerową, aby było bezpieczniej, ale nie zapewnia się już bezpiecznego dostępu do niej. Coś tu jest nie tak.
Rząp interweniował w tej sprawie już niemal wszędzie.
- W oddziale GDDKiA w Szczytnie, Olsztynie, Warszawie... Zadzwoniłem nawet do Ministerstwa Infrastruktury – mówi. - Każdy, gdy słyszy, co na tej drodze się dzieje, mówi, że to głupota! Wszyscy dodają jednak, że na telefon nie dostanę żadnej odpowiedzi, że muszę pisać pisma. I napiszę – zapowiada. - Jeszcze w tym tygodniu je wyślę. Jak nie podziała, to trzeba będzie tu z kilku ministrów zaprosić, położyć ich na tym 100- metrowym odcinku, przejść się po ich plecach i może zrozumieją...
Zygmunt Rząp zastanawia się, kto projektuje tak ogromne inwestycje i popełnia tak istotne błędy.
- Przecież to są miliony, a taki 100-metrowy chodnik to grosze – mówi. - Piękną i potrzebną inwestycję niszczy się takimi głupotami. Szkoda. Jeśli pisma nie poskutkują, to mieszkańcy wyjdą i zablokują tę drogę, aby zwrócić uwagę na tę głupotę – grozi radny powiatowy. - Bo widzę, że na nasze władze tylko takie rzeczy działają. O remont tej drogi walczyliśmy od niemal 10 lat. Ludzie ginęli i nic. Naliczyłem tam aż 24 przydrożne „groby”. Przecież to z urzędu powinno być przybudowane. To droga śmierci. A wzięli się za tę inwestycję, gdy zebraliśmy niemal 3 tysiące podpisów z apelem. Dziwnych czasów dożyliśmy. Trzeba prosić i grozić, aby być wysłuchanym...
Odcinek DK 53, który jest modernizowany, ma 5,5 km długości. Koszt inwestycji to 30 mln zł.
anna
widzę, iż redakcja zamieszcza tylko wybrane komentarze swojego tekstu :)
Gabi
Czy potrzebne aż pisma, sami nie widzą?
Zdzysk
jaka władza takie są ich widoczne efekty pracy do dupy