Środa, 14 Maj
Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego -

Reklama


Reklama

Są chętni na amfiteatr w Rozogach, ale radości brak


Nareszcie się powiodło. Do przetargu na przebudowę rozoskiego amfiteatru (budowa zadaszenia) stanęło dwóch oferentów. Mimo to gmina nie ma powodu do zadowolenia.


  • Data:

Jedna z ofert opiewa na blisko 550 tysięcy złotych, druga, firmy z Gutkowa, jest tańsza, sięga niespełna 460 tysięcy. Obie jednak są stanowczo za wysokie w stosunku do środków zaplanowanych na tę inwestycję.

 

- Na tę chwilę naprawdę nie wiem, jakie będą losy tego przetargu. Rozważam tę kwestię, będę ją konsultował z radnymi – mówi wójt Zbigniew Kudrzycki.

 

Gmina wyjścia ma dwa: albo znaleźć w budżecie brakujące 200 tysięcy złotych, albo ponownie unieważnić przetarg. - Jednak minimalna jest szansa na to, że w kolejnych pojawią się wykonawcy, skłonni wykonać to zadanie za mniejsze pieniądze. Gdybyśmy na tę inwestycję nie otrzymali już unijnej dotacji, decyzja byłaby prostsza.


Reklama

 

Kosztorys, który stanowił podstawę wniosku o dofinansowanie, był sporządzony w 2017 roku. Na jego podstawie (między innymi), gmina uzyskała wsparcie finansowe – nieco ponad 130 tysięcy złotych – które wówczas stanowiły 63% przewidywanych kosztów budowy.

 

- Ale przez dwa lata sytuacja na rynku i w cenach znacznie się zmieniła, a tym samym i te proporcje. Teraz te 130 tysięcy to nawet nie 30% kosztów – tłumaczy Kudrzycki.

 

Reklama

Z unijnymi dotacjami do inwestycji jednak jest tak, że są one sztywne. To znaczy: gdyby w przetargu uzyskano kwotę niższą niż przewidywana – dotacja wyniosłaby 63% nawet gdyby było to mniej niż przyznane 130 tysięcy. Jednak gdy wartość inwestycji uzyskana w przetargu jest wyższa, to kwota dotacji nie rośnie. I jest to obecnie największa dolegliwość samorządów.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama