Środa, 8 Maj
Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława -

Reklama


Reklama

Rozwojowa giełda


Jak przyjedziemy na Mazury następnym razem, na pewno tu zajrzymy – mówią młodzi małżonkowie z kilkuletnim dzieckiem. - A skąd państwo przyjechali? - Ze Śląska pada odpowiedź. To dialog, który podsłuchaliśmy w niedzielę w Olszynach na tzw. giełdzie staroci u Zygmunta Rząpa. Taki...


  • Data:

Jak przyjedziemy na Mazury następnym razem, na pewno tu zajrzymy – mówią młodzi małżonkowie z kilkuletnim dzieckiem. - A skąd państwo przyjechali? - Ze Śląska pada odpowiedź. To dialog, który podsłuchaliśmy w niedzielę w Olszynach na tzw. giełdzie staroci u Zygmunta Rząpa. Takie rozmowy odbywają się tam często, bo przybywa sprzedających, a znacznie więcej – kupujących bądź tylko zwiedzających.

Giełda staroci w Olszynach ma już dziewięć lat, więc w przyszłym roku obchodzić będzie jubileusz. Na początku stawało tu kilka stoisk osób zaproszonych przez sołtysa, społecznika, muzealnika z upodobania, renowatora starych mebli, a ostatnio głównie rzeźbiarza, czyli u Zygmunta Rząpa. Fama szybko rozniosła się po kraju i od lat, w ciepłe, niedzielne poranki, obszerny przy posesji właściciela mocno się zaludnia.

- Takich giełd w kraju jest kilkanaście, ale na Mazurach tylko ta jedna – podkreśla pan Zygmunt. - A taka jak moja, połączona z muzeum, to w ogóle jest chyba tylko jedna.

Nazwa - „giełda staroci” - może nie do końca oddaje klimat tego miejsca, bo na straganach gdzieniegdzie pojawiają się „gadżety” nie tylko kolekcjonerskie, ale i bardziej współczesne: jakieś serwisy, zestawy kieliszków, a często rzemieślnicze, rękodzielnicze i artystyczne wyroby. Mimo to hobbyści mogą tu wyszperać także najróżniejsze przedmioty, które mogą powiększyć ewentualnie ich zbiory: stare książki, powojenne pozostałości czy nadgryzione zębem czasu lampy naftowe.


Reklama

Centralne miejsce giełdowego placu zajmuje zestaw z pozoru prozaiczny – to ogrodowe meble. Z pozoru, bo stoły czy ławy, „pufy” i nawet fotele wykonane są z lekka obrobionego drewna, z kłód po prostu, tyle że zdobionego rzeźbieniami. To wytwory pana Zygmunta, który postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym i swe artystyczne, rzeźbiarskie umiejętności „przekuwa” na takie właśnie ogrodowe meble. - Każdy jest inny, o kształtach takich, na jakie pozwala dany kawał pnia i według moich znajomych mają te zestawy tylko jedną wadę: potrzebny jest do nich spory ogród, by nie przytłumiły zielonego otoczenia – stwierdza żartobliwie pan Zygmunt. I choć w niedziele na jego polu odbywa się giełda staroci, to właśnie te meble, choć nie stare, budzą największe zainteresowanie oglądających. - Ale tylko w tym sezonie. Bo zamierzam dość radykalnie zmienić swoje muzeum, więc za rok do oglądania będzie sporo więcej – mówi Zygmunt Rząp. W najbliższych planach ma bowiem solidne uporządkowanie swoich zbiorów w Olszynach, niektóre więc eksponaty – jak zapowiada – nie będą już atrakcją dla turystów w szczycieńskiej ratuszowej wieży. - Zmienię wystrój pomieszczeń, w których obecnie są moje zbiory chaotycznie zgromadzone, trochę te pomieszczenia powiększę tak, by zwiedzający mogli jak najwięcej i zobaczyć, i dowiedzieć się o historii – mówi sołtys Rząp. - To konieczność, bo zainteresowanie jest duże, np. ze strony ośrodków czasowych, które chcą swoich klientów przywozić do mnie na wycieczki.

Reklama

Kiedy muzeum zmieni swój image? - To dość kosztowne przedsięwzięcie, a przecież wszystko pokrywam z własnej kieszeni. Myślę jednak, że uda się w przyszłym sezonie połączyć 10-lecie giełdy staroci z otwarciem muzeum w nowej szacie.

Halina Bielawska

Fot. Halina Bielawska



Komentarze do artykułu

Tomasz Rak

Dzień dobry. Czy giełda staroci w Olszynach będzie się odbywała w październiku? Pozdrawiam Tomasz Rak

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama