Tak wygląda moje pole słoneczników (widoczne na zdjęciach), ale powoli zaczyna zamieniać się w pobojowisko – mówi z żalem Damian Krajza, rolnik z Łuki. - Codziennie zatrzymuje się tam nawet 40 aut, niektórzy robią sobie zdjęcia i z tym nie mam problemu, ale gros ludzi wycina moje rośliny. Pole zaczynać być łyse...
Pan Damian to zaledwie 17-letni rolnik.
- Pomagam tacie, a poza tym powoli przygotowuję się do przejęcia gospodarki – mówi z uśmiechem. - Naprawdę to lubię.
Słoneczniki na polu w Łuce to eksperyment. Rodzina pana Damiana zasiała tam tą rośliną aż 15 hektarów gruntów. Znajdują się tam też poletka doświadczalne.
- Sprawdzamy, która odmiana najlepiej wpisze się w nasz północny krajobraz – wyjaśnia młody rolnik. - W naszym regionie nikt słonecznika pod olej nie sieje. My zdecydowaliśmy się zaryzykować.
Dziś areał wygląda imponująco. Słoneczna łąka budzi wyobraźnię. Wiele osób jadąc drogą Wielbark – Rozogi, czy Lipowiec – Rozogi zatrzymuje się w Łuce i...
- I tu się zaczyna kłopot – mówi ze smutkiem młody rolnik. - Część osób robi tylko zdjęcia i z tym nie mam problemu, ale ostatnio coraz więcej przejeżdżających wycina słonecznik, niszczy mi uprawę – żali się. - Napisałem na facebooku nawet specjalne posty z prośbą, aby tego nie robić, ale niewiele one niestety dały. Dlatego zwróciłem się o pomoc i nagłośnienie tej sprawy za pośrednictwem „Tygodnika Szczytno”.
Pan Damian przyznaje, że słoneczniki wyglądają atrakcyjnie i niektórych „romantyków” kuszą do ich wycinania.
- I to też jestem w stanie zrozumieć, ale naprawdę, gdy dziennie zatrzyma się 40 aut i każdy wytnie po parę sztuk, to moje pole za chwile zrobi się łyse – mówi. - Proszę o uszanowanie naszej pracy. A jeśli już ktoś naprawdę chce takie słoneczniki, to niech po prostu przyjedzie do mnie, zapyta, mamy miejsca na rogach pola, które są przeznaczone pod taką wycinkę i sami podarujemy parę tych pięknych roślin.
Polak
Niestety ale duzo tuch szmaciarzy nie szanuje rolniczej pracy i trudu.takiemu powinno sie wejsc do domu i wziac co popadnie ..