Środa, 12 Marca
Imieniny: Konstantego, Ludosława, Rozyny -

Reklama


Reklama

Pracownicy, mieszkańcy i związkowcy w obronie Poczty Polskiej


Wobec wizji planowanych zwolnień, pogorszenia jakości usług i obawy przed przejęciem Poczty Polskiej przez zagraniczne podmioty, odbył się w Szczytnie strajk pocztowców. Protestujący głosili, że los instytucji nie jest sprawą jedynie pracowników, ale i ich rodzin, mieszkańców i wszystkich korzystających z usług spółki.

 



W sobotę, 22 lutego przed budynkiem poczty przy ulicy Polskiej w Szczytnie, odbył się - tak jak w wielu innych miejscowościach - protest w obronie praw pracowniczych polskich pocztowców. 


Reklama

 

Reklama

Uczestniczyli w nim pracownicy Poczty Polskiej, przedstawiciele “Solidarności” pracowników poczty oraz mieszkańcy, ogółem około 30 osób. Zebrani zaprotestowali przeciwko grożącym im grupowym zwolnieniom. 

 

Te dotknąć mają osoby, które wcześniej odmówiły skorzytania z opcji zwanej Programem Dobrowolnych Odejść. W skali kraju ma to być 8500, czy nawet ponad 9000 osób. Strajk był częścią ogólnego strajku, który odbył się tego dnia i o tej samej godzinie również w innych miejscowościach województwa: Olsztynie, Bartoszycach, Ełku, Giżycku, Gołdapi, Olecku, Ostródzie i Piszu.

 

- Obawiamy się, że działania zarządu doprowadzą do likwidacji Poczty Polskiej, tego, że po prostu przestanie ona istnieć, a przypomnijmy, że to operator narodowy - mówi Anna Zdunek, członek “Solidarności” pracowników poczty i pracowniczka poczty w Dźwierzutach. - W tej chwili trwają grupowe zwolnienia. Zmniejszenie liczby pracowników powoduje ograniczenie usług pocztowych. Warunki pracy listonoszy także się pogorszyły z uwagi na przypadający każdemu, ze względu na ich mniejszą liczbę, większy obszar pracy. Braki kadrowe prowadzą do rosnącego obciążenia pracowników i odbijają się na jakości usług - tłumaczy.

 

- Poczta Polska jest naszą wspólną sprawą, nie tylko pracowników, ale i wszystkich, którzy każdego dnia korzystają z jej usług - mówił Henryk Żuchowski, radny powiatu, były burmistrz i przewodniczący PiS w powiecie szczycieńskim. - Dla wielu osób Poczta Polska to jedyna możliwość dostępu do podstawowych usług, takich jak wysyłanie paczek, opłacanie rachunków, czy odbieranie ważnych przesyłek. Zwolnienia pracowników powodują, że cierpi też na tym jakość obsługi i tworzą się kolejki. Sprzeciwiamy się ponadto likwidacji strategicznych spółek Skarbu Państwa i uważamy, że kapitał ma narodowość – dodał. W podobnym tonie wypowiadał się Andrzej Wróbel, radny gminy Szczytno i przewodniczący szczycieńskiego oddziału NSZZ “Solidarność”.

 

Przekaz strajkujących to oczywiście jeden z punktów widzenia sprawy. Według innego, wolnorynkowego, Poczta Polska działa gorzej od przedsiębiorstw prywatnych właśnie dlatego, że jest przedsiębiorstwem państwowym. Zwolennicy takiego podejścia twierdzą, że spółka ta, mając monopol na przesyłanie korespondencji “lekkich gabarytów”, nie ma w tym obszarze konkurencji i stąd się nie rozwija.

 

Po publikacji informacji o strajku w mediach społecznościowych Tygodnika, temat wywołał żywą dyskusję. Pojawiały się komentarze zarówno podzielające zdanie protestujących, jak i te tonujące nastroje. Część udzielających się w dyskusji wyraziła wsparcie pracownikom poczty, przyznając jednocześnie, że sama instytucja nie nadąża za zmianami i wymaganiami rynku oraz wymaga gruntownych zmian.

 

Piszący wskazywali na bardzo niską jakość usług - głównie pod względem czasu ich realizacji. Nie zmienia to faktu, że dla części osób, zwłaszcza tej w podeszłym wieku, poczta pozostaje wciąż czymś, bez czego nie wyobrażają sobie załatwiania różnych administracyjnych spraw, czy odbioru rent i emerytur. Pojawiły się też zdania o politycznym wykorzystywaniu tej instytucji.

 

Według innych Poczta Polska to po prostu relikt przeszłości, który został “w tyle” i wyparły go usługi przez internet, czy przesyłki kurierskie. Zaznaczano też, że taka kolej rzeczy jest nieunikniona.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama