Niedziela, 17 Sierpień
Imieniny: Joachima, Nory, Stefana -

Reklama


Reklama

Potężny pożar zakładu produkcyjnego, milionowe straty


Ponad 2,5 miliona złotych strat – to efekt potężnego pożaru zakładu produkcyjnego w Świętajnie przy ulicy Grunwaldzkiej. Aby ugasić ogień strażacy musieli użyć aż 110 metrów sześciennych wody. Z płomieniami walczyło 57 ratowników. Gaszenie trwało niemal 4 godziny. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną powstania tego potężnego pożaru.


  • Data:

Ogień około godziny 11 zauważyli pracownicy zakładu przetwórstwa drewna oraz mieszkańcy Świętajna.

 

- Gdy dotarliśmy na miejsce pożar był już bardzo rozwinięty – mówi kapitan Paweł Kozłowski z KP PSP w Szczytnie. - Z wywiadu wiedzieliśmy, że nie ma wewnątrz osób poszkodowanych i że jeden z prawników odłączył w zakładzie zasilanie.

 

Ogniem objęte były niemal wszystkie budynki produkcyjne i magazynowe. W pierwszym momencie strażacy skupili się na obronie przed rozprzestrzenianiem się ognia. Z każdą nową jednostką przechodzili do natarcia i gaszenia poszczególnych elementów w zakładzie.

 

Palił się budynek drewniany, w którym znajdował się trak i składowane drewno (30 metrów sześciennych), płonął budynek warsztatu, budynek socjalny był objęty całkowicie ogniem – do środka zwaliły się blaszane ściany i dach. W ogniu była sąsiadujące z nim drewniana wiata ze ścianami blaszanymi, w których stały maszyny stolarskie oraz ciąg technologiczny do produkcji peletu. Płonęła suszarnia bębnowa, w której znajdował się taśmociąg.


Reklama

 

- Hala magazynowa wraz z wyposażeniem była cała w ogniu, jej ściany i dach zawaliły się wnętrza – mówi kapitan Paweł Kozłowski z KP PSP w Szczytnie.

 

Ogień tak szybko się rozprzestrzeniał, że zapaliła się składowana na posesji hałda trocin, zagrożone były stojące zaledwie 4 metry dalej panele fotowoltaiczne. Pożar przeniósł się też na trawy i zaczął wychodzić poza ogrodzenie posesji w stronę lasu. Gaszenie utrudniał potężny wiatr, który dawał „paliwo” płomieniom. Mimo tych trudnych warunków strażakom udało się opanować ogień i nie dopuścić do jego rozprzestrzeniania.

 

Z ogniem walczyło 12 zastępów, łącznie 57 ratowników. Akcja gaśnicza trwała dokładnie 3 godziny i 49 minut. Strażacy stworzyli 8 linii gaśniczych. Podali aż 110 metrów sześciennych wody. Dla zobrazowania tej ilości – największe strażackie auto może pomieści w sojowej beczce 5 metrów sześciennych.

Reklama

 

Straty wyceniono na ponad 2,5 mln zł. Uratowano mienie warte pół miliona złotych. W pożarze ucierpiał nie ma każdy budynek oraz wyposażenie.

Przyczyny powstania ognia na razie nie są znane. Ustalają je policjanci.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama