Piątek, 26 Kwiecień
Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda -

Reklama


Reklama

Ogromny wzrost chętnych do miejskiego żłobka


Dokładnie 41 maluchów "utrudni" życie rodzicom, bowiem nie zostały przyjęte do miejskiego żłobka. - W tym roku liczba chętnych była rekordowa – przyznaje dyrektor Jolanta Kojro.


  • Data:

O objęcie dzieci (powyżej 1 roku życia) opieką żłobkową wnioskowała dokładnie setka rodziców (w parze bądź pojedynczo): 93 - z terenu Szczytna, 7 – z obszaru gminy. W żłobku jest 75 miejsc – łącznie w obu lokalizacjach, czyli w oddziale przy ul. Konopnickiej i w hali Wagnera przy ul. Lanca. Do podziału było jednak miejsc 40, bo pozostałe 35 było już zajętych przez dzieci korzystające ze żłobka wcześniej.

 

Jolanta Kojro, dyrektor szczycieńskiego żłobka.

 

 

- W przypadku kontynuacji opieki rodzice nie składają już wniosku o przyjęcie tylko aktualizują wymagane dane – tłumaczy dyrektor Kojro. - Wnioski są natomiast analizowane pod kątem, między innymi, kryteriów przyjęć. Te z terenu gminy i te dotyczące dzieci, które nie miały ukończonego roczku, zostały odrzucone od razu.

 


Reklama

W pierwszej kolejności na miejsce w żłobku mogą liczyć maluchy z rodzin wielodzietnych (3+), w drugiej – dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności. W tym roku dzieci "priorytetowe" zajęły 11 wolnych miejsc żłobkowych. Pozostali rodzice są "punktowani", np. za to, że oboje pracują – 1 punkt, ale pracująca samotna mama (lub tata) – to już 2 punkty. I liczba tych punktów decyduje o przyjęciu dziecka do żłobka. Na koniec zostaje niemała rzesza rodziców o równej liczbie punktów i pozostałe jeszcze wolne miejsca są pomiędzy nimi losowane przez komisję rekrutacyjną.

 

Losowanie jest publiczne, tj. z udziałem chętnych rodziców w roli obserwatorów. I właśnie po przeprowadzeniu tej całej procedury weryfikacyjno-losowej "na lodzie" pozostało aż 41 dzieciaków, umieszczonych na tzw. liście rezerwowej. Dla pełnego obrazu należy podkreślić, że miejsca na tej liście też są wyznaczane poprzez losowanie. Część z "rezerwowych" dzieci z czasem do żłobka trafi, bo rotacja jest nieunikniona, choć jej skala – nieznana.

 

Jak mówi dyrektor Kojro, bywa, że w ciągu roku z opieki żłobkowej rezygnuje 10-12 rodziców, ale bywa też tak, że zwalniają się zaledwie 2-3 miejsca.

Reklama

 

- Tak dużej liczby wniosków o przyjęcie dziecka do żłobka jeszcze nie mieliśmy – mówi Jolanta Kojro, dyrektor miejskiego przedszkola "Promyczek", bo to w nim działają też oddziały żłobkowe. - Przypuszczam, że jest to spowodowane wprowadzonymi dopłatami dla rodziców, które w naszym przypadku pokrywają praktycznie miesięczną opłatę, a rodzice pokrywają jedynie koszt wyżywienia.

 

Niezależnie od przyczyn pozostaje faktem, że problem z zapewnieniem opieki maluchom ma w tym roku spora liczba pracujących mieszkańców Szczytna. Rekrutacja obejmuje maluchy, które do żłobka pójdą od września, więc rodzice, którzy nie mieli farta w losowaniu, mają jeszcze trochę czasu, by sobie z problemem poradzić.

 

Niemniej sytuacja stoi w jawnej sprzeczności z wielokrotnymi zapewnieniami burmistrza, że ani w żłobku, ani w przedszkolach miejsc nie zabraknie. Co prawda w samorządowym łonie od jakiegoś czasu wspomina się o budowie żłobka, ale na wspominaniu – jak dotąd – się kończy.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama