Sobota, 25 Październik
Imieniny: Arety, Marty, Marcina -

Reklama


Reklama

Beata Lipska, nowym sołtysem Dźwierzut. Plan i energia do działania są


Po rezygnacji ze stanowiska sołtysa Dźwierzut Leszka Kalinowskiego mieszkańcy wsi wybrali jego następczynię. I tak od 30 czerwca nową sołtyską jest Beata Lipska, zaangażowana w sprawy gminy i lokalnej społeczności pracownica gminnego ośrodka kultury, ale też społeczniczka i wolontariuszka. O nowej roli rozmawiam z panią Beatą w dźwierzuckim parku.



Przyjęła pani tę funkcję za namową poprzednika, Leszka Kalinowskiego?

Jestem w radzie sołeckiej już drugą kadencję, więc praca sołtysa to dla mnie nic nowego. Czy rozmawialiśmy z panem Leszkiem o zmianie na stanowisku sołtysa? Myślę, że nie ma co z tego robić tajemnicy… tak, zaproponował mi przejęcie tej funkcji. Stwierdziłam wówczas, że wszystko i tak zależy od woli mieszkańców. Więc nikt tu nikogo “nie namaszczał”. Po prostu zwyczajnie rozmawialiśmy, co dalej z naszym sołectwem i czy będę gotowa do podjęcia się nowej roli.

 

I jest pani? W końcu to jakiś dodatkowy obowiązek. Ma ich pani niemało…

Myślę, że jestem gotowa. Wychodzę z założenia, że im więcej ma człowiek na głowie, tym lepiej w efekcie funkcjonuje (śmiech).

 

Sama praca w GOK-u jest wymagająca i absorbująca czasowo.

To prawda. Od 12 lat w GOK-u pracuję z dziećmi, dla których prowadzę zajęcia plastyczne i kreatywne, koordynuję też wszystkie projekty w ramach programu “Równać Szanse”. W tym roku udało nam się znacznie rozszerzyć działania dla dzieci w wakacje w ramach “Wakacji w świetlicy” w porównaniu z tym, co było w latach ubiegłych. Będę z dziećmi prawie w każdej świetlicy wiejskiej w naszej gminie przez cały lipiec i sierpień. Bardzo się z tego cieszę.

 

Udziela się pani również społecznie w Szlachetnej Paczce…


Reklama

Szlachetna Paczka jest mi bardzo bliska. Uwielbiam działać dla innych i widzieć jak wiele udaje się zmienić na lepsze w czyimś życiu. Nie mówię tutaj o dawaniu przysłowiowej ryby, tylko wędki, by ludzie zaczęli funkjconować samodzielnie. By odnosili sukcesy, nawet takie maleńkie, jak na przykład podjęcie pracy. Ich duma ze zmiany i samodzielnego wykonania kroku w przód, daje mi niesamowitą satysfakcję i energię. Kiedy zaczynają żyć bez pomocy innych, a sami zaczynają pomagać, to serce pęka z dumy.

 

To piękne widzieć gdy dobro znów zamienia się w dobro…

Tak. Chyba po to właśnie żyję i to nadaje sens wszystkiemu co robię… Tak myślę.

 

Szlachetna Paczka to nie wszystko, w co się pani angażuje…

Jest też oczywiście WOŚP. Alej tu pracuje się tylko jeden, dwa dni w roku, choć bardzo intensywnie. W Szlachetnej Paczce ta praca trwa kilka miesięcy. Sami, jako wolontariusze, przez wiele tygodni szukamy ludzi, którym można efektywnie pomóc. Są osoby - bardzo liczne - które rzeczywiście potrzebują pomocy, i na którą zasługują, ale ze wsparcia opieki społecznej nie korzystają lub proszą o nią wtedy, gdy naprawdę niewiele można w ich życiu zmienić… na przykład ze względu na podeszły wiek. O takich rodzinach i ich życiowych sytuacjach mogłabym opowiadać godzinami…Oprócz tego jestem też wiceprezesem UKS Dźwierzuty… Mężatką od 16 lat i matką dwójki dzieci: 16-letniej córki i 13 letniego syna.

 

Reklama

Ma pani dla nich czas? Jak pani to się udaje?

Może dlatego, że społecznictwem zaraziłam już ich wszystkich? (śmiech)? Córka jest w młodzieżowej drużynie pożarniczej OSP, dzieci i mąż pomagają mi przy obowiązkach w związku z Szlachetną Paczką…

 

To jest chyba cały sekret szczęśliwej rodziny - pracować wspólnie?

Myślę, że w dużej mierze tak właśnie jest. Dodatkowo, to bardzo spaja nas w jedno. Pieniądze to nie wszystko. Można je zarobić i wydać. Znów zarobić i tak w kółko. Bliskich uszczęśliwić - to jest dla mnie coś bezcennego. Podobnie jak dać dobro innym.

 

Potwierdzam. Wróćmy na koniec do sołtysowania. Co chciałaby pani zrobić w pierwszej kolejności?

Myślę, że potrzebujemy uzupełnić skład rady sołeckiej. Bo jak dotąd tworzą ją jedynie mieszkańcy Dźwierzut, a całe sołectwo obejmuje też Małszewo, Budy i Mirowo. Ich przedstawiciele też muszą mieć głos, byśmy jako sołectwo ogarniali sprawy wszystkich tych wsi. Inaczej sobie nie wyobrażam pracy na rzecz zjednoczenia całej naszej społeczności, a to największe sołectwo w gminie z prawie 1400 mieszkańcami. Będę też chciała się z nimi spotkać i omówić najpotrzebniejsze tematy, które powinniśmy zrealizować w najbliższej przyszłości. Także plan i energia do działania są.

 



Komentarze do artykułu

j23

Piękna Pani Sołtys. Gratulacje.

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Koniec czekania! Szczytno uruchamia przetarg na odnowienie wieży ciśnień
    włodarze najpierw oddali prawie darmo, a teraz wydadzą 18 mln - mistrzowie zarządzania i gospodarności na skalę światową. No ale kto komu zabroni wydawać lekką ręką nie swoje pieniądze.

    Profesor


    2025-10-22 12:32:08
  • Fafernuchy, wspomnienia i bit z tańcem! Dźwierzuty pokazują, że jesień może być gorąca
    No niby fajnie, ale co to ma wspólnego z Kulturą?

    ciekawa


    2025-10-22 10:06:41
  • Wiesław Mądrzejowski o rewitalizacji, kelnerkach i pokoleniu, które nie widzi koloru skóry
    Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.

    Szczytnianin po podróżach


    2025-10-22 04:12:51
  • Dariusz Szepczyński, przewodniczący Rady Miasta w Wielbarku: - „Opór był zbyt duży”
    Panie Szepczyński, naprawdę czas na trochę wiedzy, zanim zacznie Pan mówić ludziom, że „opór był zbyt duży”. Wielbark to nie pustynia, tylko spokojna, zielona gmina Warmii i Mazur, gdzie ludzie chcą po prostu normalnie żyć. A Pan chciał im postawić jedne z największych wiatraków w Polsce, a może i w całej Europie, dosłownie kilkaset metrów od domów. Proszę nie mówić, że to „czysta energia”. W Niemczech, które przez lata były wzorem zielonej transformacji, farmy wiatrowe są masowo rozbierane. Okazały się mało rentowne, hałaśliwe, niszczące krajobraz i nieprzewidywalne. Produkują prąd tylko wtedy, gdy wieje wiatr,a kiedy nie wieje, sieć musi być zasilana z gazu albo węgla. To nie ekologia, tylko drogi, niestabilny i dotowany interes. Zamiast niszczyć warmińsko-mazurski krajobraz, powinniśmy inwestować w geotermię, biogazownie, fotowoltaikę dachową i małe reaktory jądrowe (SMR). To są źródła energii przyszłości… czyste, przewidywalne i naprawdę opłacalne. A nie wielkie turbiny, które po 15 latach będą bezużyteczne i których łopat nikt nie potrafi zutylizować. Ludzie z Wielbarka mieli rację, protestując. To nie oni potrzebują edukacji to Pan powinien zrozumieć, że Warmia i Mazury to nie przemysłowy poligon dla cudzych interesów, tylko miejsce, gdzie powinno się chronić przyrodę i zdrowie mieszkańców.

    Potok


    2025-10-22 00:42:04
  • Szczytno w sercu, teatr w żyłach. Droga Cezarego Studniaka (Rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Szkoda, że nie padło pytanie o Huntera. Przez krótki czas był jego członkiem ;)

    NIetzsche


    2025-10-21 17:34:41
  • Pasym, USA i jawa – trzy szczęścia Lucyny Kobylińskiej
    40 lat w samorządzie czyli zero wytworzonej wartości przez całe życie. Rzeczywiście jest czego gratulować

    Dobre


    2025-10-21 16:18:12
  • 100 lat pani Anny z Targowa! 10 dzieci, 25 wnuków i 35 prawnuków – żywa legenda rodziny
    już sie nie wroci, teraz jedno dziecko i psiecko. może 2, 3 wnuki albo żadnego. po co robić dzieci na wojne????

    Marcel


    2025-10-21 11:49:30
  • Szpital w Szczytnie dołącza do programu „Szpitale Przyjazne Wojsku”
    Mnie się zawsze wydawało, że lekarze szpitalni, ale i nie tylko, maja przeszkolenie wojskowe. Chociaż wiadomo, że pole walki się zmienia, o czym świadczą doniesienia lekarzy działających na Ukrainie. Ale to wszystko dobrze. Tylko co z pacjentami cywilnymi? W zasadzie wiadomo, co nas czeka. Szpital w Szczytnie jest wzbogacany o różnego rodzaju sprzęt i możliwości (tomografy, rezonanse, oddział rehabilitacji). Tylko czy będzie to dostępne dla mieszkańca powiatu. Bo to może tylko pod kątem operacji \"W\"? No proszę, aby ktoś na to pytanie odpowiedział. Czy to ma być tylko lazaret? Ja wojsku nic nie żałuję, ale cywile, jako zaplecze wojska też muszą mieć jakieś zabezpieczenie...

    Taki sobie czytelnik


    2025-10-20 20:29:59
  • Klaudiusz Woźniak: - Muzeum to nie przeszłość, tylko rozmowa z przeszłością
    Ale o co chodzi z tym szyldem? Bo nie rozumiem. Czy coś się zmieniło?

    Zdumiony


    2025-10-20 19:17:13
  • GOK + biblioteka pod jednym szyldem? Dyrektor protestuje
    Nareszcie ktoś pomyślał!

    Marek


    2025-10-20 16:38:45

Reklama