Po rezygnacji ze stanowiska sołtysa Dźwierzut Leszka Kalinowskiego mieszkańcy wsi wybrali jego następczynię. I tak od 30 czerwca nową sołtyską jest Beata Lipska, zaangażowana w sprawy gminy i lokalnej społeczności pracownica gminnego ośrodka kultury, ale też społeczniczka i wolontariuszka. O nowej roli rozmawiam z panią Beatą w dźwierzuckim parku.
Przyjęła pani tę funkcję za namową poprzednika, Leszka Kalinowskiego?
Jestem w radzie sołeckiej już drugą kadencję, więc praca sołtysa to dla mnie nic nowego. Czy rozmawialiśmy z panem Leszkiem o zmianie na stanowisku sołtysa? Myślę, że nie ma co z tego robić tajemnicy… tak, zaproponował mi przejęcie tej funkcji. Stwierdziłam wówczas, że wszystko i tak zależy od woli mieszkańców. Więc nikt tu nikogo “nie namaszczał”. Po prostu zwyczajnie rozmawialiśmy, co dalej z naszym sołectwem i czy będę gotowa do podjęcia się nowej roli.
I jest pani? W końcu to jakiś dodatkowy obowiązek. Ma ich pani niemało…
Myślę, że jestem gotowa. Wychodzę z założenia, że im więcej ma człowiek na głowie, tym lepiej w efekcie funkcjonuje (śmiech).
Sama praca w GOK-u jest wymagająca i absorbująca czasowo.
To prawda. Od 12 lat w GOK-u pracuję z dziećmi, dla których prowadzę zajęcia plastyczne i kreatywne, koordynuję też wszystkie projekty w ramach programu “Równać Szanse”. W tym roku udało nam się znacznie rozszerzyć działania dla dzieci w wakacje w ramach “Wakacji w świetlicy” w porównaniu z tym, co było w latach ubiegłych. Będę z dziećmi prawie w każdej świetlicy wiejskiej w naszej gminie przez cały lipiec i sierpień. Bardzo się z tego cieszę.
Udziela się pani również społecznie w Szlachetnej Paczce…
Szlachetna Paczka jest mi bardzo bliska. Uwielbiam działać dla innych i widzieć jak wiele udaje się zmienić na lepsze w czyimś życiu. Nie mówię tutaj o dawaniu przysłowiowej ryby, tylko wędki, by ludzie zaczęli funkjconować samodzielnie. By odnosili sukcesy, nawet takie maleńkie, jak na przykład podjęcie pracy. Ich duma ze zmiany i samodzielnego wykonania kroku w przód, daje mi niesamowitą satysfakcję i energię. Kiedy zaczynają żyć bez pomocy innych, a sami zaczynają pomagać, to serce pęka z dumy.
To piękne widzieć gdy dobro znów zamienia się w dobro…
Tak. Chyba po to właśnie żyję i to nadaje sens wszystkiemu co robię… Tak myślę.
Szlachetna Paczka to nie wszystko, w co się pani angażuje…
Jest też oczywiście WOŚP. Alej tu pracuje się tylko jeden, dwa dni w roku, choć bardzo intensywnie. W Szlachetnej Paczce ta praca trwa kilka miesięcy. Sami, jako wolontariusze, przez wiele tygodni szukamy ludzi, którym można efektywnie pomóc. Są osoby - bardzo liczne - które rzeczywiście potrzebują pomocy, i na którą zasługują, ale ze wsparcia opieki społecznej nie korzystają lub proszą o nią wtedy, gdy naprawdę niewiele można w ich życiu zmienić… na przykład ze względu na podeszły wiek. O takich rodzinach i ich życiowych sytuacjach mogłabym opowiadać godzinami…Oprócz tego jestem też wiceprezesem UKS Dźwierzuty… Mężatką od 16 lat i matką dwójki dzieci: 16-letniej córki i 13 letniego syna.
Ma pani dla nich czas? Jak pani to się udaje?
Może dlatego, że społecznictwem zaraziłam już ich wszystkich? (śmiech)? Córka jest w młodzieżowej drużynie pożarniczej OSP, dzieci i mąż pomagają mi przy obowiązkach w związku z Szlachetną Paczką…
To jest chyba cały sekret szczęśliwej rodziny - pracować wspólnie?
Myślę, że w dużej mierze tak właśnie jest. Dodatkowo, to bardzo spaja nas w jedno. Pieniądze to nie wszystko. Można je zarobić i wydać. Znów zarobić i tak w kółko. Bliskich uszczęśliwić - to jest dla mnie coś bezcennego. Podobnie jak dać dobro innym.
Potwierdzam. Wróćmy na koniec do sołtysowania. Co chciałaby pani zrobić w pierwszej kolejności?
Myślę, że potrzebujemy uzupełnić skład rady sołeckiej. Bo jak dotąd tworzą ją jedynie mieszkańcy Dźwierzut, a całe sołectwo obejmuje też Małszewo, Budy i Mirowo. Ich przedstawiciele też muszą mieć głos, byśmy jako sołectwo ogarniali sprawy wszystkich tych wsi. Inaczej sobie nie wyobrażam pracy na rzecz zjednoczenia całej naszej społeczności, a to największe sołectwo w gminie z prawie 1400 mieszkańcami. Będę też chciała się z nimi spotkać i omówić najpotrzebniejsze tematy, które powinniśmy zrealizować w najbliższej przyszłości. Także plan i energia do działania są.
Ukarać ale policję która tam była.
\"alarm fałszywy w dobrej wierze\" nie jest karalny
2025-07-23 15:30:57
Jak już piszecie, że ktoś miał coś przeciwko, to piszcie kto, oraz kto udzielał odpowiedzi, bo tak to rzucanie słów na wiate
Ciekawe
2025-07-23 11:11:20
Zaraz, zaraz, czy wybudzona z błogiego alkoholowego snu 20 latka, popełniła śpiąc jakieś wykroczenie, czy tylko spała zbyt głośno? Skoro nic złego nie zrobiła, to na jakiej podstawie Policja chciała ją wylegitymować?...i teraz ma być jeszcze ukarana? Ta cała interwencja wygląda trosze patologicznie, bo wychodzi na to, że już nie wolno spać we własnym domu.
nikt
2025-07-23 10:08:03
Ok, czyli jeżeli dobrze rozumiem treść artykułu miasto postanowiło otworzyć biznes mając na uwadze przesłanki, że \"być może będzie taniej, może nie drożej, ale to się zobaczy jak się zrobi\". Na taki biznesplan żaden normalny bank nie pożyczyłby nikomu nawet złotówki. Ale skoro zabezpieczeniem jest kasa mieszkańców to zmienia sytuację.
2025-07-23 07:26:16
hahaha. dobre. ludzie mają pstro w głowie. W Dzwierzutach mówili że krowy nie będą dawać mleka. zacofanie i tyle.
j23
2025-07-23 00:51:39
Sąd powinien oddalić oskarżenie o bezpodstawne wezwanie służb. Skąd miała wiedzieć że ona śpi czy może nie żyje, jeżeli mieszkanie było zamknięte a osoba w nim nie odzywa się i nie reaguje na głośne stukanie w drzwi.
obiektywny
2025-07-22 22:44:59
Jacyś nie znani ludzie, mieszkam tu od urodzenia ale tych osób jeszcze nie widziałem, pewnie jacyś nie znani pisowcy.....
DZIK
2025-07-22 19:12:08
Widziałem rozwieszone plakaty na których była zaznaczona wysokość wiatraka 300 m. Sprawdzałem w internecie i nie znalazłem tak wysokich. Może faktycznie przydał by się taki wyjazd na farmę dla zainteresowanych.
Taki Tam
2025-07-22 10:12:53
W sumie to co Ci radni mogą na tej farmie zobaczyć czego w zasadzie nie wiedzą już z internetu? Zobaczą wiatraki i tyle a inwestor będzie tylko mocniej naciskał bo wiadomo, że chce zarobić...to tak jak gdyby pojechać i zobaczyć na własne oczy czy na pewno w Warszawie w tym miejscu co zawsze stoi pałac kultury i nauki...
Kamil
2025-07-22 05:02:20
Ta pani z Łatanej to zdrajca ludzi bo chcą taniej prąd , a ona im to zabrania. Od zamieszkania na wsi robi wszystkim pod górkę ,Mądrzejsza od radia i robi ludziom wodę z mózgu
zdysk
2025-07-21 17:37:17