Czy osoby przewlekle chore psychicznie mogą kochać? Mogą być szczęśliwe? Większość tzw. normalnych ludzi powiedziałaby pewnie, że to niemożliwe. A jednak byliby w błędzie. Andrzej i Brygida, podopieczni szczycieńskiego DPS-u, są tego dowodem.
Przy ul. Wielbarskie...
Czy osoby przewlekle chore psychicznie mogą kochać? Mogą być szczęśliwe? Większość tzw. normalnych ludzi powiedziałaby pewnie, że to niemożliwe. A jednak byliby w błędzie. Andrzej i Brygida, podopieczni szczycieńskiego DPS-u, są tego dowodem.
Przy ul. Wielbarskiej znajduje się Dom Pomocy Społecznej, przeznaczony dla osób przewlekle psychicznie chorych. Nie ma tu ograniczeń wiekowych. Są pensjonariusze, zaledwie wkraczający w dorosłość, są i tacy, przed którymi niewiele już lat czy nawet miesięcy. Wielopokoleniowo łączy ich choroba, niesprawność, niemożność samodzielnego życia.
Niektórzy mają rodziny, które od czasu do czasu ukradkiem zaglądają do krewnych, bo posiadanie w rodzinie „wariata” wciąż jest wstydliwe. Dla wielu rodziną są inni mieszkańcy i terapeuci.
- My nie jesteśmy pensjonatem czy hotelem. Tworzymy dom i staramy się, żeby ci ludzie tak się w tym miejscu czuli – mówi jedna z terapeutek.
O miłości i samotności
Są w Domu Pomocy Społecznej osoby całkowicie niesamodzielne, ubezwłasnowolnione, ale więcej jest takich, które mogą o swoim losie decydować. Mogą, ale niekoniecznie się ku temu skłaniają. Nawet w otwartym domu, jakim jest DPS, są zamknięci: przed sobą i przed światem, który ich nie akceptuje. Pogodzeni z własną samotnością czekają bezwolnie na to, co nieuchronne. Spacerują po korytarzach, czasem wychodzą na dwór, odważniejsi lub zdesperowani opuszczają posesję DPS-u, by na ulicach Szczytna prosić przechodniów o papierosa czy złotówkę, by za uzbierane grosze kupić wymarzone piwo.
Są i aktywni, którzy nie w pełni zatracili siebie, własne marzenia i przyzwyczajenia. W pracowniach szyją, malują, śpiewają, grają i pod okiem terapeutów wykonują sporo innych zajęć, dzięki którym ich życie jest mniej bezbarwne, daje im poczucie wartości. Ale nawet dowartościowani w mniejszym czy większym stopniu zdają sobie sprawę z tego, że są skazani na samotność wśród podobnych sobie.
Ale nie wszyscy. Są w tym domu Oni... Stoją przytuleni do siebie, z uśmiechem na ustach. Pozornie nie różnią się niczym od pozostałych pensjonariuszy: dresowa bluza, poprzecierane spodnie, wygodne kapcie na stopach, jednak w ich oczach można dostrzec coś, co wydaje się dziś niezwykłą rzadkością... Zwykłe, ludzkie szczęście.
Romans jak z powieści, co nie „przeminął z wiatrem”
Do Domu Pomocy Społecznej niemal jednocześnie nieco ponad 2 lata temu trafiła dwójka ludzi. Andrzej Dudko, alkoholik z Podlasia, odrzucony przez rodzinę, niechciany przez sąsiadów, skierowany do DPS decyzją sądu. Brygida Siedlarek, olsztynianka urodzona w Ostródzie, wdowa z dziećmi i wnukami, którym rzeczywistość pozwala jedynie od czasu do czasu odwiedzić mamę i babcię w Szczytnie. Zaczęło się przelotnymi spojrzeniami, nieśmiałym uśmiechem. - Już na początku zaczęło iskrzyć w środku, na walentynki dostałam kartkę, na której napisał: „Kochana Brygidko” - opowiada wybranka pana Andrzeja.
Niewinne iskrzenie szybko zamieniło się w płomień i... w małżeńskie więzy. Pod koniec września w DPS-ie odbyło się huczne weselisko, którego państwo młodzi (nawet jeśli obojgu blisko już półwiecza) się nie spodziewali. Teraz mieszkają razem w jednym pokoju, razem chodzą na spacery, oglądają telewizję. Pan Andrzej odkrył w sobie malarskie pasje i czasem opuszczał małżonkę, by tworzyć, lecz ona uznała, że też może, jeśli nie malować obrazy, to je wyklejać, więc i z terapeutycznych zajęć korzystają wspólnie. Pytani o to, czy są szczęśliwi, oboje z radością malującą się na twarzach odpowiadają: - Tak! Bardzo!
- Ja jestem sam, rodzina daleko, rodzice odeszli. Jest tylko Brygidka – mówi już niemłody pan młody. Wybranka pana Andrzeja, z rumieńcami na twarzy dopowiada: - Czasami się gorzej czuję, to wtedy Andrzej mi przynosi śniadanie do łóżka. Lubię też słuchać jak śpiewa, a najbardziej, jak budzi mnie w nocy i pyta czy śpię, po czym opowiada mi dowcipy. Kawalarz z niego – pani Brygida zalotnie zerka na małżonka, a on ściska jej rękę z wyraźnym uczuciem, choć wstydliwie opuszcza głowę.
Eliasz Pruszczyk
Fot. Eliasz Pruszczyk
Mam działkę w Nartach i zauważyłem też że odkąd działa hotel i rozrósł się biznes turystyczny około 15-20 lat, wody w jeziorze zaczęło ubywać. Nie mogłem się doczekać aż będę mógł podłączyć się do wodociągu. Powinni wprowadzić obowiązek podłączania do wodociągu, i zakaz biznesom czerpania wód głębinowych, bo pewnego dnia obudzimy się nad wielkim pustym dołem.
Robi
2025-06-08 20:24:23
Zarybianie to zlo? To może węgorz sam się wytrze w polskich wodach, a odłowione ryby wytrą się na talerzu, co za glupoty
Polamkija
2025-06-08 20:07:41
W Szczytnie nie było Komtura... Ale Krzyżacy to, poza tym, wspaniałe dzieło ;)
dario
2025-06-07 18:28:58
Ludzie nie martwcie się jedzenia wystarczy dla mieszkańców. W tygodniu podobno ma przyjechać Kinga Gajewska z ziemniakami pod DPS. Będzie można zrobić z nich frytki, zakrajanki, można je ugotować, zrobić babkę ziemniaczana. Będzie fajnie, tylko uśmiechnijcie się...
Kamil
2025-06-07 08:05:45
Brawo, Dziewczyny!
Mariusz
2025-06-06 22:35:04
A ja kurde nie zrobiłem sobie zdjęcia z wrzucenia kartki do urny, a ludzie by se pooglądali...
Kamil
2025-06-06 16:47:14
Wniosek aż o 50 tys? Przecież nawet nikt nie wystartuje w przetargu po taką kwotę.
Basia
2025-06-06 06:12:10
Jak ciepło to nie biorą? Bzdura. Trawienie jest szybsze i muszą żerować. Polityka zarybien beznadzieja. Ochrona bolenia i suma bez sensu itd itd
Esik
2025-06-06 01:12:22
Tak ktoś tu nazwał prezydenta alfonsem...przypominam, że drugi z kandydatów był dupiarzem...może nawet się znali??? Tylko każdy z nich robił co innego? Tak poważnie to żeby się tak wypowiadać to trzeba mieć dowody, świadków. Ma je Pan czy tvn lub onet trzyma je w sejfie? Rymanowski ustawił Pana idola premiera na właściwym miejscu. Aż miło się to oglądało...
Tytus
2025-06-05 12:31:00
Te wszystkie wymienione cechy to idealnie pasują do Donalda Tuska więc nie rozumiem co ma do nich prezydent elekt. Aaa no tak TVN...a czekać to Sobie Pan możesz na Swojego prezydenta 5 lat przynajmniej. Ale zaraz! Przecież Pan miał prezydenta! Tylko może przespał Pan te dwie godziny?? Widzi Pan, takich intelektów jak ja jest ponad 10 milionów w Polsce. Musisz Pan zacząć nauczać Polaków jacy to są głupi jak ja albo ja jak oni...Przeżyje Pan. Duda Pana nie ścigał i krzywdy nie zrobił. Ten też Pana nie skrzywdzi. Po co takie wywyższanie się? Pa smutasku...
Kamil
2025-06-05 12:25:32