Niedziela, 11 Maj
Imieniny: Antoniny, Izydory, Jana -

Reklama


Reklama

Kuzyni Neptuna


Ich koncerty przyciągają coraz większą ilość słuchaczy. Podczas ostatniego w Antyk Cafe widzowie nie zmieścili się w pubie. Mowa o Kuzynach Neptuna, którzy hołdują tradycjom żeglarskim, nie tylko w muzyce. Najbliższą okazją do posłuchania ich żywiołowej muzyki prawdopodobnie będ...


  • Data:

Ich koncerty przyciągają coraz większą ilość słuchaczy. Podczas ostatniego w Antyk Cafe widzowie nie zmieścili się w pubie. Mowa o Kuzynach Neptuna, którzy hołdują tradycjom żeglarskim, nie tylko w muzyce. Najbliższą okazją do posłuchania ich żywiołowej muzyki prawdopodobnie będą Dni i Noce Szczytna.

Kuzyni Neptuna to nie tylko zespół muzyczny, ale grupa przyjaciół, których połączyła wspólna pasja – miłość do wody i żeglarstwa. – Nie wiem, co było pierwsze, ale najkrócej mówiąc muzyka jest dopełnieniem przygody żeglarskiej – mówi Grzegorz Siemieniuk, założyciel, gitarzysta i wokalista zespołu.

W obecnym składzie Kuzyni Neptuna grają od roku, jednak korzenie zespołu sięgają kilku lat wstecz. – Szło nam całkiem nieźle, mieliśmy już swoją publikę, graliśmy coraz więcej koncertów i przygotowywaliśmy się do występów na większych festiwalach – opowiada Siemieniuk.


Reklama

Dobrą passę przerwał wypadek samochodowy, w którym zginął jeden z muzyków. Wtedy też muzycy zdecydowali o zawieszeniu działalności. Na szczęście gitarzysta sformował nowy skład i dziś żeglarskie pieśni ożywają z nowym duchem.

Warto dodać, że Kuzyni są jednym z niewielu zespołów w naszym województwie, a jedynym w naszym powiecie, który wykonuje ten rodzaj muzyki. – Nasz twórczość to wypadkowa piosenki żeglarskiej czyli szanty, folku i rocka. Skąd taka rozbieżność stylistyczna? Każdy z nas ma inne korzenie, inne fascynacje, inspiruje się czymś innym, ale taki miks wpływa pozytywnie na to, co robimy – wyjaśnia wokalista.

Aktualnie za spokrewnionych z rzymskim bogiem mórz, chmur i deszczu uważają się: Grzegorz Siemieniuk – gitara akustyczna, głos, Maciej Cudak - flety irlandzkie, głos, Rafał Boruch – akordeon, głos i Arek Górski – gitara basowa. Każdy z nich ma spore doświadczenie, nie tylko w piosence żeglarskiej, ale nawet w tak ekstremalnych odmianach rocka – jak metal.

Reklama

Piosenka żeglarska, której są wierni, chociaż nie należy do gatunków bardzo popularnych, ma swoją publikę. – Co ciekawe, zagłębiem tego gatunku nie są Mazury, ale Śląsk, skąd pochodzi najwięcej zespołów i gdzie odbywa się większość festiwali – mówi Grzegorz.

W tej chwili zespół kompletuje repertuar, tworzy własne kompozycje i aranżuje standardy, by jak najaktywniej wykorzystać nadchodzący sezon. – Mamy nadzieję, że uda nam się zagrać sporo koncertów, także podczas Dni i Nocy Szczytna. Natomiast w następnym roku będziemy próbowali swoich sił na większych festiwalach – kwituje Siemieniuk.

Paweł Salamucha

Fot. Archiwum zespołu



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama