Mimo oficjalnego „nieistnienia” PGR na obszarze gminy Rozogi, wójt Zbigniew Kudrzycki będzie ubiegał się o środki, które w myśl nowego rządowego programu mają służyć właśnie obszarom popegeerowskim.
Składamy wnioski o wsparcie finansowe budowy kanalizacji oraz lokalnej oczyszczalni ścieków w Orzeszkach, a także na budowę świetlicy w Radostowie – mówi wójt Kudrzycki. - Tereny w Radostowie też wchodziły w skład dawnego PGR, tam zresztą znajdowało się „serce” gospodarstwa, czyli siedziba dyrekcji.
O PGR Orzeszki – Radostowo, szczególnie po jego likwidacji już w 1989 roku, można by książki pisać. Ostatnią ujawnioną ciekawostką, o czym już pisaliśmy, jest to, że ten PGR... nie istniał. Nie ma go bowiem w rejestrach i dokumentach Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolniczego. A to wasżna instytucja dla starań o pieniądze, jej bowiem zadaniem jest ocena i wstępna kwalifikacja składanych przez samorządy wniosków.
- Konsultowałem jednak z KOWR naszą nietypową sprawę i powiedziano mi, żeby wnioski składać – informuje wójt. - Do wstępnej kwalifikacji nie jest wymagana dokumentacja techniczna.
Świetlica w Radostowie przybliżenia nie wymaga. Natomiast kanalizacja w Orzeszkach ma objąć zarówno wieś, jak i niewielkie popegeerowskie osiedle bloków mieszkalnych. Podobnie rzecz ma się z planowaną oczyszczalnią ścieków.
- Taka instalacja właściwie w Orzeszkach jest, ale jest za mała na potrzeby i nie spełnia swojej roli. Ta inwestycja jest więc konieczna – wyjaśnia Kudrzycki.
Zgodnie z założeniami programu o środki mogą ubiegać się samorządy, na których terenie dawniej działały Państwowe Gospodarstwa Rolne. W wielu obszarach tereny popegeerowskie wciąż są niedoinwestowane. Program ma temu zaradzić. Uprawnione samorządy mogą złożyć nawet po 3 wnioski na dofinansowanie, tyle że suma oczekiwanych środków nie może przekroczyć 5 mln złotych.
- Na realizację tego programu rząd przeznaczył określoną pulę środków i jeśli wnioskujący uzyskają po tej maksymalnej kwocie 5 mln, to pieniędzy wystarczy nawet nie dla stu gmin, a uprawnionych może być w kraju nawet i z tysiąc samorządów – wylicza wójt Rozóg. - Niemniej, nawet przy nikłych szansach na te dotacje, starać się o nie trzeba, jeśli tylko jest taka możliwość.
Za pewne tymi ofiarami mają być Jurgi i Dźwiersztyny bo tu zawsze tylko wiatr w oczy mieszkańcom wieje.
Tam gdzie diabeł mówi dobranoc.
2025-09-18 13:01:28
Zgadzam się z panem Danielem. przy składaniu dokumentacji powinien ktoś sprawdzić czy jest wszystko co powinno. Osoba która nie zajmuje się tego typu rzeczami, nie wie do końca jak to powinno wyglądać, więc któryś z urzędników powinien pokierować. Urzędnicy są dla ludzi, a nie ludzie dla urzędników.
Tomasz
2025-09-18 11:02:23
Pewnie Pan Żuchowski zechce pochwalić się swoją kluczową pisowską inwestycją pt. Ślimak na wieży ciśnień.
Robert
2025-09-17 14:34:52
Bardzo dobrze a lewactwo wyję!
Marek
2025-09-16 20:48:19
Ja to czekam na obiecany przez burmistrza park linowy
Bartek
2025-09-16 20:05:08
No i super, tylko wspierać
Gość
2025-09-16 18:09:46
Ci powiedzmy znani się lansują i to jest obopólna korzyść. Wszystkie te panie startowały w wyborach samorządowych, ale się nie powiodło. Więc pewnie w ten sposób próbują się pokazać szerszemu gronu wyborców.
Mieszkanka
2025-09-16 14:00:37
A potem Jurand trafił w dyby, przy których się dał sfotografować. Szkoda, że nie wtedy, kiedy w te dyby dał się zakuć. Bo te dyby to jak strzelba w spektaklu teatralnym, ze ona musi wybuchnąć. No to co z tymi dybami?
Śmieszek
2025-09-16 13:59:29
Chyba musze sie wziac za swoje piersi....
Ewelina
2025-09-16 11:23:59
głosuję na projekt obywatelski - fontanna multimedialna.
Anna.Sz
2025-09-16 10:59:32