Piątek, 9 Maj
Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława -

Reklama


Reklama

Kadra coraz mniej liczna, to może być kłopot


Piłkarze Omulwi Wielbark przegrali z Łyną Sępopolem 2:0. Wszystkie bramki padły po rzutach karnych. Drugi był dość kontrowersyjny. Przegrany mecz to jednak nie największy kłopot wielbarczan...


  • Data:

Łyna Sępopol - Omulew Wielbark 2:0 (1:0)

Skład: Przybysz – Sebastian Nowakowski, Wójcik, Murawski, Kamil Miłek, Gąsiewski, Mariusz Miłek, Kwiecień, Kosiński (60' Jabłonowski), Abramczyk (75' Raniecki), Płoski.

 

Mecz mógł potoczyć się inaczej, mieliśmy swoje sytuacje, nie wykorzystaliśmy ich – mówi Mariusz Korczakowski, trener pierwszego zespołu Omulwi Wielbark. - Sytuacji mieliśmy dużo, ale niemiłosiernie pudłowaliśmy. Trafialiśmy obok bramki bądź w najlepszym wypadku w słupki lub poprzeczkę. Łyna to przeciętna drużyna. Niestety, tego dnia okazała się skuteczniejsza.


Reklama

 

Gospodarze obie braki strzelili po rzutach karnych. Wpadły one w 18 i 59 minucie. - Z reguły nie komentuję decyzji sędziów, ale druga jedenasta była dość wątpliwa – mówi Korczakowski. - W mojej ocenia faulu nie było.

 

Przegrany mecz to jednak nie największy kłopot drużyny z Wielbarka. Powoli pojawiają się bowiem kłopoty kadrowe. Do Sępopola pojechało jedynie 13 zawodników. - Był to ostatni mecz Kosińskiego, który dostał się do wojska i jedzie do Wrocławia – mówi trener Mariusz Korczakowski. - Nie dopuszczam myśli, że z powodów kadrowych musielibyśmy zrezygnować z rozgrywek, ale nie ukrywam też, że może być ciężko. Wsparcia będziemy szukali wśród juniorów.

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama