Piątek, 24 Październik
Imieniny: Edwarda, Marleny, Seweryna -

Reklama


Reklama

Jak nie zostałam studentką Uniwersytetu III wieku w Szczytnie – felieton Hanny Horak


Znam uczucie porażki i poniżenia. Nie dostałam się na wydział prawa UG. Zabrakło 1-2 punktów. Postanowiłam usamodzielnić się - wyprowadzić się z domu i zarabiać na swoje utrzymanie. Różnie to wychodziło. Szczerze - bez pomocy rodziców, nędznie. Rok spędziłam w szkole podstawowej w Kolonii. Na szczęście natrafiłam na wspaniałą dyrektorkę panią Brzostowską, która uwierzyła, że maturzystka nie zrobi krzywdy wychowankom. Otoczyła wraz z rodziną matczynym nadzorem. Grono pedagogiczne mi kibicowało i zaraziło bakcylem pedagogicznym.



Uczyłam wszystkiego - matematyki (porażka), śpiewu (wyręczali mnie uczniowie szkół muzycznych w przygotowanie wybranego przeze mnie repertuaru), prac ręcznych (i znów górą uczniowie, którzy uczyli innych np. cerowania). 

 

Wykorzystałam swoje umiejętności zdobyte w klasie o profilu humanistycznym na lekcjach języka polskiego. Metody nauczania podpatrzone u moich ukochanych polonistek – prof. Trochimowicz, Zajdel ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Szczytnie (Celowo pominęłam imiona moich polonistek. Warto je odszukać. To istna skarbnica oryginalnych imion rzadkich, które odchodzą w zapomnienie).

 

Gorzej mi szło z wychowaniem. Nie zdobyłam sympatii, a wręcz musiałam zmierzyć się z atakami, biernym oporem dzieciaków i nastolatków. Dlaczego inni nauczyciele: Wanda, Lila, Edward z tej szkoły darzeni są szacunkiem, sympatią? Przed oczami stanęła mi postać wychowawczyni prof. Grzeszczak. Ona ze stoickim spokojem rozwiązywała wszystkie burze, konflikty, bunty zarówno uczniów, jak i rodziców.

 

W Szczytnie istnieje szeroka oferta stowarzyszeń dla seniorów. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Są one wręcz hołubione przez miejscowe samorządy, zasilane dotacjami z wszelakich źródeł. Miejscowi oficjele chętnie zamieszczają fotki, dokumentując swoje wsparcie:

- przecinanie wstęg,


Reklama

- wręczanie kwiatów, upominków,

- składanie wieńców,

- wspólne biesiadowanie,

- śpiew i tańce,

- udział w nabożeństwach,

- rozdają ulotki, gadżety z logo swoich ugrupowań.

 

Są z nami, znają nasze troski i problemy. Życzliwie wysłuchają, a może i pomogą. Jednak dlaczego na tych zdjęciach są tylko eleganckie, zadbane, uśmiechnięte, zapewne fotogeniczne panie?Dlaczego brakuje często osób, które to własnymi siłami i z własnej kieszeni zorganizowały? Kto upiekł to pyszne ciasto, komu dziękować za wykwintną sałatkę?

 

W trudnym dla wszystkich czasie pandemii, izolacji, żałoby po ofiarach covidu, odważyłam się otworzyć na ludzi. Poszukać wsparcia u innych. Zrobiłam pierwszy krok, dzwoniąc do U III wieku. I od razu napotkałam na schody do niepokonania. Wcześniej starannie z RIP przyjaciółką wybrałyśmy zajęcia, w których chciałyśmy uczestniczyć. Ona nie doczekała, a ja byłam JEJ to po prostu winna.

 

Przeszkody:

1 - złożenie osobiste deklaracji uczestnika,

2 - wpłacenie 120 zl do rąk skarbnika za pokwitowaniem,

3 - wyrobienie legitymacji członkowskiej ze zdjęciem,

Reklama

4 - zobowiązanie do uczestnictwa w niektórych zajęciach wyselekcjonowanych przez przewodniczącą.

 

Po spełnieniu tych warunków może znajdzie się miejsce na zajęciach.

 

Moi znajomi emeryci opowiadają sobie tę moją dramę jako zabawną anegdotę z miasta. Wielu zaoferowało pomoc. Podjęło pertraktacje, obiecało przeszmuglować tajemnie na zajęcia...

 

Do działania (pisania) pobudziła mnie informacja wójta o dofinansowaniu w ramach projektów: SENIOR Z KULTURĄ ZA PAN BRAT oraz EDUKACJA WŚRÓD SENIORÓW.

 

Zabrakło mi standardowej informacji, ilu mieszkańców gminy (miasta?) może bezpłatnie wziąć udział oraz dokładnego harmonogramu z kalendarzem i miejscem wydarzeń.

 

Udało mi się dostrzec kwotę 5000 zł od naszego starosty na projekt: "W SENIORSKIM NASZYM GRONIE ", ale brak funduszy na "Teatr Chochół". Mam nadzieję, że to przeoczenie...

Hanna Horak

 

 



Komentarze do artykułu

jans

No cóż, jeśli złożenie deklaracji, to \"są schody do niepokonania\", to może potrzebna jest stała opiekunka, która tym się zajmie. A wydaje mi się, że jak ktoś chce uderzyć, to kij zawsze znajdzie.

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Koniec czekania! Szczytno uruchamia przetarg na odnowienie wieży ciśnień
    włodarze najpierw oddali prawie darmo, a teraz wydadzą 18 mln - mistrzowie zarządzania i gospodarności na skalę światową. No ale kto komu zabroni wydawać lekką ręką nie swoje pieniądze.

    Profesor


    2025-10-22 12:32:08
  • Fafernuchy, wspomnienia i bit z tańcem! Dźwierzuty pokazują, że jesień może być gorąca
    No niby fajnie, ale co to ma wspólnego z Kulturą?

    ciekawa


    2025-10-22 10:06:41
  • Wiesław Mądrzejowski o rewitalizacji, kelnerkach i pokoleniu, które nie widzi koloru skóry
    Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.

    Szczytnianin po podróżach


    2025-10-22 04:12:51
  • Dariusz Szepczyński, przewodniczący Rady Miasta w Wielbarku: - „Opór był zbyt duży”
    Panie Szepczyński, naprawdę czas na trochę wiedzy, zanim zacznie Pan mówić ludziom, że „opór był zbyt duży”. Wielbark to nie pustynia, tylko spokojna, zielona gmina Warmii i Mazur, gdzie ludzie chcą po prostu normalnie żyć. A Pan chciał im postawić jedne z największych wiatraków w Polsce, a może i w całej Europie, dosłownie kilkaset metrów od domów. Proszę nie mówić, że to „czysta energia”. W Niemczech, które przez lata były wzorem zielonej transformacji, farmy wiatrowe są masowo rozbierane. Okazały się mało rentowne, hałaśliwe, niszczące krajobraz i nieprzewidywalne. Produkują prąd tylko wtedy, gdy wieje wiatr,a kiedy nie wieje, sieć musi być zasilana z gazu albo węgla. To nie ekologia, tylko drogi, niestabilny i dotowany interes. Zamiast niszczyć warmińsko-mazurski krajobraz, powinniśmy inwestować w geotermię, biogazownie, fotowoltaikę dachową i małe reaktory jądrowe (SMR). To są źródła energii przyszłości… czyste, przewidywalne i naprawdę opłacalne. A nie wielkie turbiny, które po 15 latach będą bezużyteczne i których łopat nikt nie potrafi zutylizować. Ludzie z Wielbarka mieli rację, protestując. To nie oni potrzebują edukacji to Pan powinien zrozumieć, że Warmia i Mazury to nie przemysłowy poligon dla cudzych interesów, tylko miejsce, gdzie powinno się chronić przyrodę i zdrowie mieszkańców.

    Potok


    2025-10-22 00:42:04
  • Szczytno w sercu, teatr w żyłach. Droga Cezarego Studniaka (Rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Szkoda, że nie padło pytanie o Huntera. Przez krótki czas był jego członkiem ;)

    NIetzsche


    2025-10-21 17:34:41
  • Pasym, USA i jawa – trzy szczęścia Lucyny Kobylińskiej
    40 lat w samorządzie czyli zero wytworzonej wartości przez całe życie. Rzeczywiście jest czego gratulować

    Dobre


    2025-10-21 16:18:12
  • 100 lat pani Anny z Targowa! 10 dzieci, 25 wnuków i 35 prawnuków – żywa legenda rodziny
    już sie nie wroci, teraz jedno dziecko i psiecko. może 2, 3 wnuki albo żadnego. po co robić dzieci na wojne????

    Marcel


    2025-10-21 11:49:30
  • Szpital w Szczytnie dołącza do programu „Szpitale Przyjazne Wojsku”
    Mnie się zawsze wydawało, że lekarze szpitalni, ale i nie tylko, maja przeszkolenie wojskowe. Chociaż wiadomo, że pole walki się zmienia, o czym świadczą doniesienia lekarzy działających na Ukrainie. Ale to wszystko dobrze. Tylko co z pacjentami cywilnymi? W zasadzie wiadomo, co nas czeka. Szpital w Szczytnie jest wzbogacany o różnego rodzaju sprzęt i możliwości (tomografy, rezonanse, oddział rehabilitacji). Tylko czy będzie to dostępne dla mieszkańca powiatu. Bo to może tylko pod kątem operacji \"W\"? No proszę, aby ktoś na to pytanie odpowiedział. Czy to ma być tylko lazaret? Ja wojsku nic nie żałuję, ale cywile, jako zaplecze wojska też muszą mieć jakieś zabezpieczenie...

    Taki sobie czytelnik


    2025-10-20 20:29:59
  • Klaudiusz Woźniak: - Muzeum to nie przeszłość, tylko rozmowa z przeszłością
    Ale o co chodzi z tym szyldem? Bo nie rozumiem. Czy coś się zmieniło?

    Zdumiony


    2025-10-20 19:17:13
  • GOK + biblioteka pod jednym szyldem? Dyrektor protestuje
    Nareszcie ktoś pomyślał!

    Marek


    2025-10-20 16:38:45

Reklama