Ponad pół tysiąca osób wzięło udział w tegorocznej Szczycieńskiej Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. 44 kilometry nocą, w samotności to dla wielu pielgrzymów ogromne wyzwanie i walka ze swoimi słabościami. Pokonać te słabości pomagała modlitwa i... dobrzy ludzie w Szczycionku, Dźwierzutach, Tylkowie...
Droga nazwana jest ekstremalną, ale to wcale nie chodzi o stopień jej trudności – wyjaśnia ksiądz Andrzej Preuss, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szczytnie. To ta parafia zorganizowała już po raz drugi w Szczytnie EDK. - Bardziej chodzi o to, ile razy w tej drodze ja muszę przełamać swoje zmęczenie, zniechęcenie, zwątpienie. Myślę, że w pewnym momencie każdy zadaje sobie tam pytania, „po co mi to?”, „po co ja idę?”. Ale to naturalne. W mojej ocenie nie jest ważne, czy ktoś przeszedł fragment tej drogi, czy ukończył całą. Wygrali wszyscy ci, którzy wyszli. Przegrali ci, którzy podali się jeszcze przed wyjściem.
W II EDK w Szczytnie wzięło udział ponad pół tysiąca osób. Droga prowadziła od kościoła przy ulicy Konopnickiej w Szczytnie, przez Szczycionek, Piece, Budy, Dźwierzuty, Trelkowo, Romany na... cmentarz w Szczytnie. Łącznie ponad 44 kilometry – lasami, polami, asfaltem.
- Droga krzyżowa w kościele jest dobra i święta, ekstremalna droga krzyżowa dotyczy jednak innej części naszego ja – mówi ksiądz Preuss. - Dla niektórych na przykład największym dramatem tej drogi było zmierzenie się z ciemnością, nie szło wcale o kilometry, bo każdy w każdej chwili mógł zrezygnować. Myślę, że każdy niósł swój krzyż. Ekstremalna droga krzyżowa dotyka naszego wnętrza, wyzwala inne reakcje. Były w niej trud, upadki, ciężar krzyża, ból, cierpienie, ale byli też Weronika, czy Szymon z Cyreny. Mieszkańcy Szczycionka, Dźwierzut, czy Trelkowa są doskonałym tego przykładem. Każdemu z pielgrzymów „pomogli nieść krzyż, otarli czoło”. Podali gorącą herbatę, ciasto, czy kanapki... Udzielili schronienia, chwili odpoczynku.
Tak naprawdę w II EDK wzięli udział nie tylko ci, którzy wyszli, ale również ci, którzy pomagali ją przygotować, którzy zaopiekowali się pielgrzymami. - Takich ludzi, czy instytucji było naprawdę bardzo wiele – mówi ksiądz Andrzej. - Dziękuję wójtom gminy Szczytno i Dźwierzuty, państwu Rosińskim z Dębówka, panu Zdzisławowi Kobusowi z Wielbarka, panu Tadeuszowi Żywicy, strażakom z OSP Trelkowo, mieszkańcom Szczycionka za oświetlenie drogi, mieszkańcom Dźwierzut na czele z księdzem Jarosławem Wiszowatym i jego wikariuszom. Tym wszystkim, którzy pomogli pielgrzymom i organizatorom EDK bardzo dziękuję w imieniu własnym i wszystkich pielgrzymów.
Uważam, że to zły pomysł z kilku powodów. Turbiny wiatrowe mogą zaszkodzić lokalnym zwierzętom, szczególnie ptakom. Hałas z turbin może również zakłócać życie dzikich zwierząt i wpływać na zdrowie mieszkańców. Koszt budowy farmy wiatrowej jest ogromny, a nie jest jasne, kto pokryje te wydatki. Miasto może otrzymywać pieniądze z farmy, ale koszty inwestycji i utrzymania mogą przewyższać korzyści finansowe. Żywotność turbin wynosi około 20-25 lat, a łopaty wirników, które są trudne do przetworzenia, muszą być wymieniane co 10-15 lat, co generuje dodatkowe koszty. Budowa farmy wiatrowej wiąże się z dużą ingerencją w naturalne środowisko, w tym wycinką drzew i zmianą krajobrazu. Proces produkcji i instalacji turbin wiatrowych generuje również emisje CO2, co może negatywnie wpływać na środowisko. Energia wiatrowa jest jedną z najdroższych form energii odnawialnej, a koszt budowy instalacji wiatrowych w Polsce wynosi od 5 do 7 milionów złotych za 1 MW. Po 30 latach, kiedy turbina już nie nadaje się do użytku, właściciel gruntu zostaje z problemem sam. Jak można zauważyć u naszych sąsiadów, firmy odpowiedzialne za farmy wiatrowe często przestają istnieć po 30 latach, pozostawiając właścicieli gruntów z problemem utylizacji turbin. A jak ktoś nie daje wiary w to, co mówię, to proszę kliknąć w link poniżej. Jest tam wykład profesora Bartoszewicza, proszę obejrzeć do końca i samemu wyciągnąć wnioski. I teraz proszę się zastanowić, co po 30 latach zostawiamy dla swoich dzieci... https://www.facebook.com/wolna.brama.morawska/videos/941672928092394/ Jak link nie diala, to prosze skopiowac i wkleic w Goole.
Mariusz
2025-05-09 09:37:38
Odciąć prąd, niech przy lampach naftowych siedzą, wtedy będzie ekologicznie!!!!!!!
Jan
2025-05-08 11:31:47
Szkoda że wójt nie był taki bystry w działalności stowarzyszenia \"Helper\".
kozaostra
2025-05-08 06:28:24
W dziesiątkę Kozaostra, świetnie to napisałeś. W całym tym gronie, tzw. polskich kandydatów, jest tylko jeden Polak, i na niego właśnie zagłosuję. Zapewne wówczas \"rządzący wspólnie z miłościwie nam panująca UE, zorganizuje nam wariant Rumuński, ale już będzie po ptakach, jak w Rumunii. Szczęść Boże.
Polak
2025-05-07 21:18:42
a może wybieg dla kotów ?
goofi
2025-05-07 20:52:39
musze kupic bilety na koncerty na plazy czy na wejscie w ktorakolwiek ze stref?
MatiS
2025-05-07 20:42:53
a może na łące przy drodze wylotowej na Rozogi więcej miejsca i za miastem hałas
zdysk
2025-05-07 08:34:48
Prawdziwy kandydat na prezydenta będzie straszony sądami i więzieniem. Bo tak będą się bali rządzący tego zwycięstwa jego. Tu jest Polska!
kozaostra
2025-05-07 07:46:28
Wybór na kryterium najniższej ceny? To jak ten amfiteatr wykonają?...
Jan
2025-05-07 04:58:06
Mam nadzieję że nie znajdą chętnego. Chcą nam zniszczyć taki fajny park. W sezonie ludzie robią sobie tam pikniki, ćwiczą no i co najważniejsze zabetonują kolejny teren zielony.
Stop amfiteatrowi
2025-05-06 21:31:01