Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Doktor Adam Nagajewski wzmocnił szpital w Szczytnie


Od grudnia w Szczytnie działa tzw. oddział covidowy. Pełna jego nazwa brzmi: „Szpital Tymczasowy w Szczytnie. Oddział chorób wewnętrznych o profilu zakaźnym” - i z tego powodu ma lekarzy koordynatorów o wysokich kwalifikacjach. Jednym z nich, zajmującym się chorymi niewymagającymi respiratora jest Adam Nagajewski, internista i kardiolog. Pracuje w szczycieńskim szpitalu od początku istnienia oddziału, czyli od 1 grudnia. O szpitalnej codzienności rozmawiamy.


  • Data:

Co pana skłoniło do podjęcia zatrudnienia w Szczytnie?

 

Nie tyle co, a kto. Doktor Dominik Górski. Znamy się od lat. Gdy był tworzony zespół do pracy w tutejszym oddziale poprosił mnie o to, bym przyjął dyżury, a ja się zgodziłem.

 

A znacie się z...?

 

...Biskupca. W tym samym czasie robiliśmy specjalizacje w tamtejszym szpitalu. Dominik z chirurgii, ja z kardiologii. I z Biskupca przyszedłem do Szczytna, a wcześniej pracowałem w Klinice Kardiochirurgii i Transplantologii w Zabrzu, a jeszcze wcześniej w podobnym „tematycznie” szpitalu w Gdańsku.

 

I to pańskiej pracy w Zabrzu zawdzięczamy dziś obecność w Szczytnie specjalisty transplantologa. Czym go pan przekonał do podjęcia pracy także u nas?

 

Bo to człowiek otwarty na wszystkie medyczne doświadczenia. Szpitale powiatowe nie są mu obce, więc dał się namówić. Znaliśmy się z Zabrza. Poprosiłem go o konsultacje w sprawie jednego z naszych, szczycieńskich pacjentów. Chodziło o kwalifikację do ewentualnego przeszczepu płuc. Taką wstępną kwalifikację prof. Sławomir Żegleń wykonał on-line. Musiała być ona jednak potwierdzona w toku bezpośredniego badania pacjenta, więc profesor zawitał do Szczytna. I w toku naszych kolejnych rozmów zgodził się, by przyjeżdżać tu częściej, raz w tygodniu, na dwa dni. I zajmuje się nie tylko tymi pacjentami, którzy przebywają w szpitalu, ale także tymi, którzy już chorobę pokonali, ale pozostawiła ona ślad w postaci poważnych trudności oddechowych. W tym celu będzie uruchomiona w szpitalu odrębna poradnia.

 


Reklama

Czyli będzie to poradnia pulmonologiczna?

 

Można to tak określić albo nazwać poradnią pocovidową. Chodzi o to, by objąć opieką medyczną osoby, które opuściły szpital, ale o pełni zdrowia nie ma co mówić. Jest spora grupa osób, które już wypisane ze szpitala, wciąż wymagają tlenoterapii, bo rozwijają się u nich bądź pogłębiają wcześniej występujące choroby układu oddechowego. Pocovidowe powikłania mogą prowadzić do takiego stanu, że konieczny może być przeszczep płuc. W tej poradni chcemy, razem z profesorem Żegleniem, zajmować się właśnie takimi osobami. Co prawda, ta poradnia nie będzie finansowana przez NFZ, przynajmniej na początku naszej działalności, ale z pewnością bezpłatna dla pacjentów. Uzgodniliśmy, że będziemy to robić, bo po prostu jest taka konieczność...

 

Tym bardziej, że coraz więcej mówi się o zagrożeniu ze strony powikłań...

 

Bywają one wręcz zdumiewające i nawet niezrozumiałe. Przykład z ostatniego tygodnia. Kobieta już niemal wyleczona, bez tlenoterapii, za dwa dni miała być wypisana do domu. I nagle umiera. Przyczyny próbujemy ustalać w oparciu o wiedzę i doświadczenie, ale w żadnym z takich przypadków pewności nie mamy, bo sekcji się nie robi.

 

Z tego co wiem, dotychczas w szczycieńskim szpitalu tymczasowym przebywało około 600 pacjentów, z których około 30% zmarło...

 

Aktualnie tak to mniej więcej wygląda. Ale mówimy tu tylko o zgonach bezpośrednio w szpitalu. Umyka nam statystyka odnośnie do powikłań i ich skutków. Wiemy, że niektórzy z byłych pacjentów oddziału covidowego są po niedługim czasie przyjmowani na oddział wewnętrzny z dolegliwościami płucnymi, z trudnościami oddechowymi itp. Wielu, z może nieco mniej uciążliwymi objawami, walczy z nimi w domach. Im właśnie chcemy poświęcić naszą przychodnię. Myślę, że w ciągu dwóch tygodni będziemy już przyjmować pacjentów, po majówce. Tyle że w godzinach popołudniowych, gdy będę już po pracy na oddziale, a punkt szczepień też zakończy dzień pracy, bo najprawdopodobniej będziemy działać w tym właśnie miejscu.

Reklama

 

W internetowych komentarzach ktoś stwierdził, że obecnie Szczytnu przydałby się bardziej wirusolog, a nie transplantolog...

 

To akurat nie jest słuszne. Wirusolodzy nie są lekarzami klinicznymi, nie zajmują się pacjentami. Badają wirusy i szukają leków – to tyle. Specjalista pulmonolog, fachowiec od transplantacji z pewnością jest dla szpitala przydatny. Że nie wspomnę o tym, że niewiele szpitali powiatowych, jeśli w ogóle, ma możliwość współpracy ze specjalistą tej miary.

 

Czy to spowoduje, że pokutująca od lat paskudna opinia o naszym szpitalu ma szansę się poprawić?

 

Szpital, a właściwie ludzie w nim zatrudnieni, służy pacjentom. Dla mnie to tak oczywiste, że nawet trudno mi szukać powodów tej, jak pani mówi, paskudnej opinii. Jestem przekonany, że każdy pacjent, który pojawi się w izbie przyjęć, nie zostanie odesłany z kwitkiem i to niezależnie od tego, czy ma objawy wskazujące na covid, czy też nie. Zostanie dokładnie zdiagnozowany, łącznie z tomografią. Do takiej pracy jestem przyzwyczajony i nie sądzę, by tu było inaczej. Myślę, że nasi pacjenci się o tym łatwo przekonają, ale... nie zapraszam. By nie zapeszać... czyjegoś zdrowia.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama