Piątek, 2 Maj
Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony -

Reklama


Reklama

Brytyjski covid jeszcze nas nie dopadł


Nieprawdą jest, iż... można by zacząć sądową frazą dementi odnośnie do pleniących się pogłosek w naszym powiecie. Nie – nie stwierdzono w Szczytnie zachorowania na tzw. brytyjską odmianę koronawirusa, którą określa się jako znacznie bardziej „zjadliwą” od tej „naszej”, wuhanowej.



- Nasze, sanepidowskie laboratorium wojewódzkie podejmuje próby takiego przeprowadzania badań, które określa się mianem sekwencjonowania wirusa – tłumaczy Tomasz Liwartowski, dyrektor szczycieńskiego sanepidu. - Chodzi o to, byśmy na Warmii i Mazurach umieli i mogli określać nie tylko to, czy dana osoba jest zarażona koronawirusem, ale też jakim jego wariantem. By stwierdzić, że laboratorium jest na to gotowe, niezbędne jest przeprowadzenie prób, czyli po prostu – można się o tym przekonać jedynie empirycznie, posiłkując się odpowiednim materiałem badawczym.


Reklama

 

I taki „materiał” został pobrany w Szczytnie u pacjenta, którego okoliczności zachorowania mogły rodzić przypuszczenie, że trafił go właśnie wirus brytyjski. Człowiek ten, wraz z rodziną, przyjechał bowiem z Londynu.

 

- Podkreślam: jest to jedynie przypuszczenie, potencjalna możliwość i dlatego akurat materiał testowy pobrany od tego chorego poddany został rozszerzonemu badaniu, które nie tyle ma potwierdzić wariant występującego u niego wirusa, co wskazać, czy nasze laboratorium jest już gotowe na przeprowadzanie takich pogłębionych testów i analiz – uzupełnia dyrektor sanepidu. - Uzyskane przez nas wyniki pojadą do Krakowa i tam będą podlegały kolejnej analizie, w toku badań, które to wspomniane przeze mnie sekwencjonowanie zapewniają. Dopiero wtedy można będzie, ewentualnie, mówić o tym, czy w naszym powiecie brytyjski wirus się pojawił czy też nie.

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama