Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

17-latka potrącona na przejściu dla pieszych. Apel radnego o doświetlenie przejść


17-letnia dziewczyna została potrącona przez 82-letniego kierowcą na przejściu dla pieszych na ulicy Chrobrego w Szczytnie. Nastolatka trafiła do szpitala. To kolejny taki wypadek na terenie naszego miasta. - Mamy fatalne, niedoświetlone przejścia dla pieszych – mówi Zbigniew Orzoł, miejski radny, którego żona wiele lat temu została bardzo ciężko ranna w podobnym wypadku. Na ulicy Chrobrego wjechał w nią samochód ciężarowy.



Do wypadku doszło po godz. 16.

- W nastolatkę wjechał fiat seicento, za kierownicą którego siedział 82-letni mężczyzna. - mówi sierżant Emilia Pławska ze szczycieńskiej policji. - Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Oboje to mieszkańcy Szczytna. 17-letnia dziewczyna trafiła do szpitala – dodaje.

 

Policjanci wyjaśniają okoliczności tego wypadku. Kierowca miał tłumaczyć się, że nie widział pieszej.

 

- I rzeczywiście mogło tak być – mówi Zbigniew Orzoł, miejski radny, którego żona, kilka lat temu została ciężko ranna podobnym wypadku. - Na tej samej ulicy – dodaje. - Jakieś 150 metrów dalej wjechał w moją żonę samochód ciężarowy. Cudem przeżyła, było to traumatyczne zdarzenie dla całej mojej rodziny. Przejścia dla pieszych w naszym mieście są fatalne. Niedoświetlone. Jesienią i zimą, o zmroku, gdy pada deszcz, jest mgła kompletnie nic nie widać. Rozmawiałem z policjantami przy wypadku z tą dziewczyną i sami przyznali, że Szczytno pod tym względem jest fatalne. W najbliższym czasie wystąpię z pismem do naszej komendy, aby wskazali najgorsze miejsca. Chciałbym stworzyć taką mapę zagrożeń i będę na jej podstawie apelował i naciskał na ratusz, aby przejścia doświetlić. Aby zrobić tym porządek, bo nie można igrać z ludzkim życiem – dodaje.


Reklama

 

W podobnym tonie wypowiada się Grzegorz Achremczyk, szef szczycieński pogotowia ratunkowego.

 

- Skala urazów zależy od okoliczności zdarzenia, ale mogą być one naprawdę poważne – przestrzega. - Pogoda ma ogromne znaczenie na widoczność. Deszcz, mgła, zmrok utrudniają ją. Piesi co prawda dostali prawo pierwszeństwa na przejściu dla pieszych, ale nie zwalnia ich to z ostrożności i zwiększonej uwagi. Kierowca w takich warunkach po prostu może nie zauważyć przechodnia. Warto o tym pamiętać. Poza tym bywa, że piesi ubrani są na ciemno, wpatrzeni w telefon komórkowy, nie patrzą na jezdnię...

 

Reklama



Komentarze do artykułu

nick

Dokładnie, na tym przejściu właśnie też raz to stwierdziłam, że tam jest za ciemno! Jak ktoś idzie ciemno ubrany, to jest problem. Trzeba oczy wytrzeszczać. Ale jest też innych kilka takich miejsc. Np. za wlotem Bohaterów Września jest przejście, przed którym stoi wiecznie zaparkowany samochód. A zza niego potrafi wejść pieszy na przejście. To też ryzyko potrącenia.

Kowal

Piesi, pamiętajcie, gdy jest ciemno i jesteście ubrani w ciemną kurtkę, kierowca was zwyczajnie nie widzi. Widoczność z wnętrza samochodu w godzinach wieczornych i w nocy jest o wiele gorsza. Pieszy widzi wtedy więcej niż kierowca. Kierowców oślepiają światła samochodów jadących z naprzeciwka i lamp ulicznych, które odbijają się w szybach samochodów. Jeśli nie jesteście kierowcą, możecie o tym nie wiedzieć i spodziewacie się, że kierowca Was widzi, skoro Wy widzicie samochód. To tak nie działa. Dlatego bardzo ważne jest, aby upewnić się, że kierowca Was zauważył, zanim wejdziecie na pasy. A jeśli chcecie zadbać o swoje bezpieczeństwo, gdy jest ciemno, noście bardzo jasne kurtki, najlepiej białe. To może uratować Wam życie.

ali

Problem leży nie w ilości latarń, ale w sposobie i typie opraw oraz jego serwisie świadczonym na rzecz miasta i gminy. Przy starych lampach sodowych (tzw.pomarańczowych), które były zamontowane w mieście piesi byli zdecydowanie lepiej widoczni. Nowe lampy ledowe przy ograniczeniu zużycia energii w stosunku do starych opraw, niestety posiadają tzw. efekt olśnienia, który powoduje przy takiej pogodzie, że piesi są niewidoczni. Dodatkowo, niech firma serwisowa, nie wstawia zwykłych żarówek ledowych o mocy 18-21W do opraw, w których powinny być zamontowane inne źródła światła, bo to jest totalna lipa i oszustwo miasta i gminy. Wystarczy przejechać się do Leman i zobaczyć jaka czasami jest dyskoteka (było tak ok. 2 tygodni temu). Stare lamy można zmodernizować o nowe ledy o mocy 30-50W, maja trzy lata gwarancji, i nie potrzebują układów zapłonowych, nie trzeba zaraz wymieniać całych opraw, kasę można przeznaczyć na coś innego.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama