Poniedziałek, 12 Maj
Imieniny: Igi, Mamerta, Miry -

Reklama


Reklama

100 dni nowego dyrektora


Od czego pan zaczął swoją pracę w Rozogach?

 

Przede wszystkim zmieniłem czas pracy. Dotychczas GOK był czynny do godziny 16.00 a moim zdaniem to właśnie po południu i wieczorem czyli po pracy i po lekcjach mieszkańcy chcą ko...


  • Data:

Od czego pan zaczął swoją pracę w Rozogach?

 

Przede wszystkim zmieniłem czas pracy. Dotychczas GOK był czynny do godziny 16.00 a moim zdaniem to właśnie po południu i wieczorem czyli po pracy i po lekcjach mieszkańcy chcą korzystać z ośrodka kultury. Od września pracujemy do 20:00. Kolejna sprawa to zajęcia pozalekcyjne, które wg mnie powinny być główną płaszczyzną działań takich instytucji jak GOK. Właśnie ruszamy z zajęciami plastycznymi dla najmłodszych i kołem modelarskim, powstają dwa dziecięce zespoły wokalne oraz zespół instrumentalny.

 

 

Czy działania GOK obejmą tylko Rozogi czy też inne miejscowości w gminie?

Jako dyrektor GOK mam pod opieką 11 świetlic wiejskich. To bardzo dobra baza do działań. W Klonie wzięliśmy już pod opiekę grupę tańca nowoczesnego. Niedługo w Łuce ruszymy z warsztatami fotograficznymi dla dorosłych. Orzeszki chcą warsztaty filmowe dla dzieci, a w Księżym Lasku pobawimy się w teatr.


Reklama

 

 

Czy poznał pan już mocne i słabe strony rozoskiego ośrodka kultury?

Mocną stroną są zapewne ludzie. Mieszkańcy są bardzo aktywni. Bardzo dobrze współpracuje mi się z sołtysami i większością radnych gminnych. Życzliwi są też dyrektorzy szkół i urzędnicy. Mocną stroną jest też budynek z wieloma pomieszczeniami i amfiteatr, chociaż np. sala ma tragiczną akustykę. Wszystko to wymaga wiele pracy. Dochodzi do absurdalnych sytuacji. Nie używamy zakupionego w zeszłym roku nagłośnienia sali, bo okazało się, że jakość dźwięku jest bardzo słaba. Takich „kwiatków” jest sporo i stąd właśnie obecny nawał pracy, ale powoli sytuacja się stabilizuje.

 

Plany na najbliższą przyszłość?

Reklama

Mamy jesień czyli porę ogłaszania konkursów na projekty europejskie, więc mimo braku czasu muszę zacząć szukać programów i pisać projekty. Mam nadzieję, że uda się z funduszy europejskich sfinansować jakieś działania. Pomysłów jest mnóstwo. Żeby informować mieszkańców o naszych działaniach musimy mieć nową, dostosowaną do współczesnych standardów stronę internetową i na bieżąco aktualizowany profil na FB. Powoli te „rozsypane puzzle” zaczynają się układać w sensowną całość a na razie praca, praca, praca…

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama