Wtorek, 24 Czerwiec
Imieniny: Albina, Wandy, Zenona -

Reklama


Reklama

Warchały chcą chodnika i ścieżki rowerowej do Nart. Przeszkód wiele, jedną z nich... gaz


Marta Matras, sołtyska Warchał, wraz z mieszkańcami zbiera podpisy pod petycją do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie  o budowę we wsi chodnika, najlepiej wraz z ścieżką rowerową. Chodzi też o połączenie - pieszym i rowerowym traktem - z sąsiednimi Nartami. 


  • Data:

- Rozpoczęliśmy akcję 26 maja, zaraz po sprzątaniu wsi i okolic naszych jezior. Planuję zbierać podpisy także wśród turystów przez całe wakacje, byśmy mieli ich jak najwięcej - deklaruje Marta Matras, sołtyska Warchał. 

 

 

 - To aż nieprawdopodobne i zawstydzające, że w tak pięknym miejscu na Mazurach, gdzie mamy wreszcie czterogwiazdkowy hotel i fajnych, bardzo licznych turystów, nie ma nawet chodnika. To wygląda jakby nie było tu żadnego gospodarza i organizacji. Przecież w sezonie przez Warchały przechodzi tysiące ludzi… tylko że większy odcinek od strony hotelu muszą pokonać idąc drogą. Czas wejść w XXI wiek pod tym względem. To poprawi znacznie atrakcyjność całej naszej okolicy. Gmina wyłożyła asfalt w stronę Brajnik. Nawet w Dzierzkach, gdzie mieszka niewiele osób, gminie udało się zrobić chodnik… a u nas?

 

 

Zaznacza, że bardzo liczy na pomoc władz gminy i wsparcie wójta Sławomira Ambroziaka.

- Wójt mówi, że pod tą skarpą, gdzie miałby przebiegać chodnik i ścieżka dla rowerzystów idzie gazociąg więc jakiekolwiek prace drogowe są niemożliwe, że trzeba najpierw wystąpić o przebudowę tej sieci... To ja pytam: na co jeszcze czekamy? Rozpatrzmy wszystkie opcje i możliwości, może się da - mówi Matras.  

 

 Zaznacza, że nie jest ani drogowcem ani budowlańcem. - Ja się na tym nie znam, ale czy muszę, by chodnik powstał? Nie. Mamy w gminie specjalistów od tego, a jak nie w gminie, to w powiecie. Fachowców i inżynierów nam nie brakuje - kontynuuje sołtyska. - Osobiście znam jednego. Poprosiłam go, by wykonał dla mnie wstępny projekt tego chodnika i zrobił obliczenia. Mam ten dokument gotowy i pokażę go wszystkim. Zgodnie z obliczeniami tego fachowca, inwestycja jest możliwa do zrealizowania.


Reklama

 

 

Sołtyska pokazuje mi techniczne “papiery”. Proszę ją, by zapozowała do zdjęcia pokazując czytelnikom Tygodnika Szczytno zamówiony projekt, ale stojąc w tym spornym miejscu, gdzie piesi muszą wchodzić na drogę. Zdjęcie często mówi więcej niż słowa. Efekt widzicie sami. Gdy robię ostatnie fotografie, za plecami sołtyski pojawia się grupka turystów. Idą w stronę wsi - kilkanaście osób: dorośli z dziećmi. “Cykam” więcej zdjęć... i czekamy aż podejdą, by zamienić słowo i uzyskać zgody na publikację.

 

 

- Widziałem, że pan specjalnie robił zdjęcia. Proszę mnie nie publikować - stanowczo  zastrzega pan idący na przedzie grupy. - W porządku - odpowiadam i wyjaśniam: - To jest pani sołtys, a ja przygotowuję artykuł w sprawie petycji mieszkańców o chodnik i ścieżkę rowerową, i to przez całe Warchały aż do Nart… Stąd zdjęcia. - Aaa.. słyszycie? Pani sołtys ma petycje… o chodnik! - przekazał swoim towarzyszom. -  Macie ją? Gdzie podpisać? - zaczęli mówić niemal wszyscy jednocześnie. - Petycja jest tu, mam ją pod projektem - pokazuje sołtyska. - Kto ma długopis? - Nie mam. Ja też nie mam. Nikt nie ma? - Ja mam… - odpowiadam. - Ale w samochodzie. 
Idąc w kierunku auta, które zaparkowałem przed domem sołtyski, zamieniamy kilka zdań z grupką urlopowiczów na temat Warchał, jezior i atrakcyjności tego miejsca. O chodniku też. I o nie świecącej nocą lampie, którą właśnie mijamy.

Reklama

 

 

- Wie pan co? Kolega zastrzegł, ale mnie, to pan może publikować - zagaduje inny mężczyzna z grupy. Ma na sobie klasyczny wypoczynkowy strój: czapeczka z daszkiem, grafitowy t-shirt ze znanym logo, lekkie buty, jaskrawy, niebieski plecak. - Wie pan, bo ja jestem przewodniczącym rady gminy - wyznaje. - Wiem, co to jest samorząd i współpraca z mieszkańcami. Podpiszemy się wszyscy.

 


Jak powiedział, tak zrobili. Sprawdzam imię i nazwisko, które mój rozmówca zostawił na petycji pod numerem 75: Łukasz Suski. To przewodniczący Rady Gminy Młynarze w powiecie makowskim na Mazowszu. - Będziemy tej sprawie kibicowali, bo nie jesteśmy tu pierwszy ani ostatni raz. Oby za rok chodnik już był. Tego wam i nam życzę - mówi odchodząc wraz z przyjaciółmi i rodziną w ustalonym wcześniej kierunku i celu, czyli jak to w Warchałach: do lasu i na ryby… 


Rafał Płoski



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama