Poniedziałek, 16 Czerwiec
Imieniny: Jolanty, Lotara, Wita -

Reklama


Reklama

W majestacie prawa


Urzędnicy w tym mieście robią, co chcą i przy tym są bardzo cwani - twierdzi Grażyna Korzeniewska. W związku z budową ul. Drzymały wywłaszczono ją z pięciometrowego pasa ziemi. – Urzędnicy szybko wykonali swoją robotę, szkoda tylko, że nikt nie porozmawiał ze mną o wysokości ods...


  • Data:

Urzędnicy w tym mieście robią, co chcą i przy tym są bardzo cwani - twierdzi Grażyna Korzeniewska. W związku z budową ul. Drzymały wywłaszczono ją z pięciometrowego pasa ziemi. – Urzędnicy szybko wykonali swoją robotę, szkoda tylko, że nikt nie porozmawiał ze mną o wysokości odszkodowania – dodaje.

Ostatni piątek dla Grażyny Korzeniewskiej okazał się bardzo stresującym dniem. – Obudziła mnie matka, która z trwogą oznajmiła mi, że jacyś ludzie rozbierają nam płot – mówi zdenerwowana kobieta. – Kiedy do nich poszłam okazało się, że to pracownicy budowlani, którzy przygotowują teren pod budowę drogi – dodaje.

Kobieta jest oburzona tym, że nikt nie poinformował jej o rozpoczęciu robót i nie dał czasu na uporządkowanie terenu. Dodatkowym kłopotem jest rekompensata za odebrany grunt. – Łatwo jest zabrać, a o pieniądzach jak nie było mowy tak nie ma – denerwuje się pani Grażyna. – Przychodzą, rozwalają mi płot i tyle – tak to właśnie wygląda – dodaje.


Reklama

Mimo że sprawa wygląda dość niepokojąco – wszystko dzieje się zgodnie z prawem. – Właściciele gruntów od dawna wiedzieli, że w tym miejscu powstanie droga, były prowadzone konsultacje społeczne i większość zgodziła się na to, by część ich działek przeszła na własność miasta. Oczywiście w zamian za rekompensatę, ale to oddzielna procedura i nie ja się nią zajmuję, w każdym razie jak dotąd nie spotkaliśmy się z tym, że ktoś narzekał na jej wysokość – mówi Wiesław Kulas, inspektor w UM w Szczytnie. – Na większości działek już byli rzeczoznawcy i spisali, co się tam znajduje – dodaje. - Budowa tej drogi planowana była od lat i od lat właściciele gruntów wydzielali pięciometrowy pas ziemi ze swoich działek, właśnie z myślą o tym działaniu. Tak naprawdę 80% z nich było przygotowane do budowy i tylko czekało na rozpoczęcie. Oczywiście mieliśmy też kilka przypadków, gdzie trzeba było zastosować spec-ustawę, ale już dogadaliśmy się z właścicielami.

Reklama

Ostatnią sprawą, której jednak nie udało się wyjaśnić jest wysokość podatku, jaką naliczono pani Grażynie. – Ziemię zabrali, ale podatek za nią muszę zapłacić, oczywiście będę wyjaśniała całą sprawę. Ja nie jestem przeciwniczką budowy tej drogi, ale nie podoba mi się sposób, w jaki działają nasi urzędnicy - ile zaoszczędzono by nerwów naszych i urzędniczych oraz czasu gdyby solidnie przeprowadzono konsultacje społeczne, wcześniej ustalono wysokości rekompensat i najzwyczajniej po ludzku ostrzeżono nas, że tego i tego dnia rozpoczną się roboty – kwituje kobieta.

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama