Bogdan Diaków twierdzi, że potrącił go pracownik Urzędu Gminy Szczytno. – Zahaczył rower błotnikiem samochodu i jeszcze mnie wyzwał. Oczywiście wezwałem policję, ale wójt przyjechał wcześniej, porozmawiał ze stróżami prawa i ci nagle stwierdzili, że to moja wina – mówi rozżalon...
Bogdan Diaków twierdzi, że potrącił go pracownik Urzędu Gminy Szczytno. – Zahaczył rower błotnikiem samochodu i jeszcze mnie wyzwał. Oczywiście wezwałem policję, ale wójt przyjechał wcześniej, porozmawiał ze stróżami prawa i ci nagle stwierdzili, że to moja wina – mówi rozżalony.
Zdarzenie miało miejsce na skrzyżowaniu ulic Władysława IV i Wileńskiej w poniedziałek, 16 kwietnia, tuż po godz. 15. – Jeżdżę tą trasą już od pół roku, więc znam ją dobrze. Tego dnia aura nie była zbyt sprzyjająca, ale to tylko wzmogło moją czujność – twierdzi Bogdan Diaków.
Rowerzysta nie miał jednak szczęścia. Tuż przed skrzyżowaniem uderzyło w niego auto. Okazało się, że kierował nim pracownik gminy Szczytno. – Zahaczył mnie błotnikiem, na szczęście nic mi się nie stało, ale gdy podszedłem do auta, kierowca zamiast przeprosić zaczął mnie wyzywać – mówi. – Kiedy zamierzałem otworzyć drzwi auta, kierujący nim próbował uciec – dodaje.
Mężczyzna zastąpił drogę urzędowemu samochodowi i wezwał policję. – Widziałem, że kierowca również gdzieś dzwoni – opowiada.
Po kilkunastu minutach na miejscu zdarzenia pojawiła się policja i... wójt. – Przejeżdżałem tamtędy przypadkiem, a kiedy zobaczyłem, że w zdarzeniu bierze udział nasz samochód podszedłem do policjantów, by zapytać, co się stało. Powiedzieli mi, że nic poważnego, więc odjechałem – relacjonuje wójt Sławomir Wojciechowski.
Jednak pan Bogdan twierdzi, że było inaczej. – Owszem, wójt rozmawiał z policjantami, ale później nie odjechał, tylko podszedł z nimi do swojego podwładnego. Znów chwilę wszyscy poszeptali. Dopiero potem wójt odjechał, ale wcześniej głośno zapewnił kierowcę, żeby ten się nie martwił, bo wszystko będzie dobrze. Dopiero po tych „ustaleniach” policjanci rozmawiali ze mną i próbowali nakłonić mnie, żebym przyznał się do winy, ale ja znam przepisy i dobrze pamiętam, jak jechałem. Wtedy powiedzieli mi, że w związku z tym, iż nie mogą ustalić sprawcy kierują sprawę do sądu ze wskazaniem mojej winy. Takie rozwiązanie mi odpowiada, bo jestem pewien przebiegu zdarzenia i myślę, że sąd przyzna mi rację – dodaje.
- Stąd też mój apel, jeżeli ktoś widział całe zdarzenie i mógłby się do mnie zgłosić w tej sprawi to byłbym wdzięczny. Proszę o kontakt telefoniczny pod numerem telefonu 602878714 – mówi pan Bogdan.
Paweł Salamucha
Fot. Paweł Salamucha
Jednak ten pan ma ewidentnie jakiś problem. Teraz po prezydencie. Polska jest w Europie i jest jej częścią i nikt się nie wypiera, że jesteśmy jej częścią. Walczymy tylko o równouprawnienie. Poza tym jak Leszek Miller mówi o pomocy Ukrainie ale w granicach rozsądku to nikt go nie krytykuje a już na pewno nie ten pań, który z pewnością pobiera bardzo wysoka mundurowa emeryturę. Bardzo dobrze, że ktoś mówi jak jest a nie tylko ślepo ma wydawać kasę na kraj który jest mocno skorumpowany. Cięcia w budżetach. A kto doprowadził do takiej dziury? Jakoś przez 8 lat tego złego pusu nie było takiej dziury teraz nam się wciska że jest nam dobrze, fajnie itp. Dobrze to jest temu Panu, który pusze takie bzdury. Przeciętny polski obywatel nigdy takiej emerytury ba nawet wynagrodzenia nie dostanie jak pan otrzymuje obecnie. Panu jest i było zawsze dobrze za kazdych rzadow, tylko po prostu masz pań zniekształcony onraz przez tvn. Każda telewizja w jakiś sposób kłamie i zniekształca i naciąga fakty. Masz pań swoje lata więc przemysł pań uczciwie co piszesz bo żyjesz pań w pewnej bańce rzeczywistości oderwanej od życia. Masz pań wypchany barek alkoholem jak to zes pan niedawno wspomniał. Może taki barek jak prezes w Alternatywach4. Skojarzenia nasuwają się same o pana mentalności i wiedzy o życiu zwyczajnych ludzi. Mało o normalnym życiu pań wiesz.
Jan
2025-12-10 07:05:36
Pytanie, gdzie są dzieci, gdzie są wnuki? Są tacy, którzy - mieszkając poza Szczytnem - potrafią dzwonić przynajmniej 3 razy dziennie do swych dziadków, rodziców, krewnych. Wiedzą, kiedy jest jedzone śniadanie, wiedzą, kiedy jest przechadzka, wiedzą o której obiad, kolacja... A w razie braku kontaktu dzwonią o pomoc. To takie trudne? To nie kwestia braku czasu, tylko braku więzi i uczuć.
Taki sobie czytelnik
2025-12-10 03:09:26
Panie Mądrzejowski. No tak, obecna władza to nie przerznacza środków na \"swoją telewizję\". Szybko sobie wygooglowałem: W 2025 roku TVP w likwidacji dostała dodatkowo 1,4 mld. Ach ten pana słynny obiektywizm.
Olek
2025-12-09 22:25:02
Kiedyś,to kiedyś,cóż to za bzdurne uzasadnienie.Niektorym radnym nie chce się nawet myśleć logicznie
Plik
2025-12-09 17:48:45
Ciekawe kto i dlaczego boi się powiedzieć prawdę
Ciekawski
2025-12-08 22:14:23
Prawie fascynujące...
Jestę zastępco burmystrza
2025-12-08 20:32:16
U nas na budowie też przyjęli nowego pracownika , ale niestety nie było reportera.
tak
2025-12-08 19:42:37
Występ bardzo fajny ale trochę nie ładnie jak się pomija osoby które faktycznie pracowały i przygotowywały występ,
Olek
2025-12-08 19:00:33
7.12. było lodowisko otwarte, jednak jazda na łyżwach okazała się niemożliwa.Lyzwy rozjeżdżały się po tej sztucznej tafli nie mogąc rozpocząć jazdy.Całkowita klapa, pieniądze do zwrotu.
Warchol
2025-12-08 09:41:11
Znikome te informacje w tym artykule
Adrian
2025-12-07 13:05:25