Wstrząsające wydarzenie miało miejsce 27 sierpnia, kiedy podczas codziennego obrządku kóz, rodzina prowadząca gospodarstwo usłyszała wystrzał. Okazało się, że ktoś rzucił petardą w baloty siana, które z wielkim trudem były zbierane od maja, by zabezpieczyć zimowe pożywienie dla zwierząt. Niestety, ogień szybko się rozprzestrzenił, trawiąc nie tylko siano, ale także szopę dla kóz i owiec. W wyniku tego pożaru zginęły dwa kozły, a spłonęły także sprzęty rolnicze, w tym kluczowy dla gospodarstwa Bobcat.
Ogień pochłonął również inne zasoby niezbędne do funkcjonowania gospodarstwa, które jest nie tylko miejscem pracy, ale i domem dla wielu dzieci z Rodzinnego Domu Dziecka.
Straty zostały wstępnie wycenione na 90 tysięcy złotych. Teraz rodzina prosi o wsparcie w odbudowie miejsca, które przez lata tworzyli z pasją i poświęceniem.
Zebrane fundusze mają pomóc w zabezpieczeniu pożywienia dla zwierząt na nadchodzącą zimę oraz w naprawie zniszczeń, które dotknęły całe gospodarstwo.
„Będziemy wdzięczni za każdą cegiełkę dołożoną do odbudowy” – apelują właściciele.
Cała treść apelu:
Odbudujmy nasze gospodarstwo.
Drodzy Koniarze, Przyjaciele Rodzinnego Domu Dziecka i Ludzie o Dobrym Sercu. Dzisiaj, 27 sierpnia przy obrządku Kóz usłyszeliśmy wystrzał. Okazało się, że ktoś rzucił petardą w baloty z sianem, które z wielkim trudem zbieraliśmy od maja by zapewnić pożywienie koniom i innym zwierzętom gospodarskim w okresie zimowym. Baloty zajęły się ogniem, który szybko się rozprzestrzenił trawiąc doszczętnie szopę dla kóz i owiec.
Dwóch Kozłów nie udało się uratować i niestety zginęły w pożarze. Dodatkowo ogień zajął również sprzęty rolnicze, między innymi Bobcata, którego używaliśmy do czyszczenia pomieszczeń dla zwierząt oraz przewożenia balotów z sianem. Jest Nam niewypowiedzianie przykro z powodu tego co przytrafiło się naszym zwierzętom jak również Nam - straciliśmy całe miesiące ciężkiej, żmudnej pracy, całe pożywienie jakie mieliśmy zgromadzone dla zwierząt, a dzieci przebywające u Nas w Rodzinnym Domu Dziecka również zwierzęcych przyjaciół, których odwiedzali.
Nie jesteśmy w stanie wyrazić żalu jaki czujemy w związku z tą sytuacją. Jeśli ktoś z Was chciałby wesprzeć Nas w tym trudnym czasie tak, byśmy przetrwali zbliżający się wielkimi krokami okres jesienny oraz zimowy, Nasza Rodzina będzie wdzięczna za okazane serce i pomoc.
Wstępne straty wycenione wynoszą 90 tysięcy złotych - jest to ogromna kwota na którą składają się gromadzone przez Nas latami sprzęty rolnicze, budowane własnymi rękami szopy dla zwierząt, a także zbierane od maja siano bez którego nie będziemy w stanie zapewnić pożywienia koniom na którym jeżdżą wychowankowie prowadzonego przez Nas Domu Dziecka. Spłonęło wszystko.
Będziemy wdzięczni za każdą cegiełkę dołożoną do odbudowy tak długo tworzonego przez nas ciężką pracą miejsca.
Link do zbiórki: pomagam.pl/6ythbd
Tor
Poruszające ale w całym artykule nie ma informacji o jakie gospodarstwo chodzi. Sprawa traci na wiarygodności szczególnie dla osób poza naszego powiatu.