Sobota, 7 Czerwiec
Imieniny: Laury, Laurentego, Nory -

Reklama


Reklama

Torowisko dla rowerów


Linia kolejowa do Biskupca fizycznie już praktycznie nie istnieje. Poza kilkoma miejscami, gdzie tory krzyżowały się z drogami nie ma już nie tylko samych torów, ale i podkładów. Został natomiast nasyp, solidnie utwardzony, bo musiał przecież utrzymać ciężar niebagatelny, gdy w rozkwicie był nie tylko kolejo...


  • Data:

Linia kolejowa do Biskupca fizycznie już praktycznie nie istnieje. Poza kilkoma miejscami, gdzie tory krzyżowały się z drogami nie ma już nie tylko samych torów, ale i podkładów. Został natomiast nasyp, solidnie utwardzony, bo musiał przecież utrzymać ciężar niebagatelny, gdy w rozkwicie był nie tylko kolejowy przewóz pasażerski, ale i towarowy. - I ten nasyp, niemal gotowy do turystycznego, rekreacyjnego wykorzystania jako ścieżka rowerowa czy tor do biegania, najprawdopodobniej jeszcze w tym roku stanie się mieniem komunalnym – mówi starosta Jarosław Matłach. - W kolejnym roku, mam nadzieję z udziałem środków unijnych, ten nasyp dokładniej uporządkujemy, stworzymy małą infrastrukturę w jej otoczeniu i, w moim przekonaniu, będzie to jedna z ważniejszych inwestycji o charakterze turystycznym w naszym powiecie.

 

Pomysłów nie brakowało

 

O turystycznym wykorzystaniu nieczynnego torowiska mówiło się chyba tak długo, jak długo było ono nieczynne. Najczęściej powtarzanym (i odświeżanym) pomysłem było uruchomienie linii drezynowej. Podejmowane były nawet próby wykorzystania trakcji na przejażdżki turystyczne, ale ostatecznie kończyły się fiaskiem. A to gminy między sobą nie doszły do porozumienia, a to Lokalna Organizacja Turystyczna dużo chciała, ale niewiele mogła, a to kolej stawała okoniem. W międzyczasie natomiast lud okoliczny radził sobie z szynami, śrubami, podkładami itp. tak dobrze, że z roku na rok koszt odnowienia torów znacznie wzrastał, a im bardziej były one zniszczone (rozkradzione – nazywając rzecz po imieniu), tym głosy o kursujących do Biskupca drezynach stawały się coraz cichsze. Gdy zamilkły – kolejowy właściciel torowiska zlecił jego całkowitą rozbiórkę, szczęśliwie nie bez poinformowania o tym władz powiatu.


Reklama

 

Nasyp zostaje, ale naruszony

 

W drodze bardzo jeszcze wstępnych porozumień torowisko, już bez szyn i podkładów, zostanie przekazane samorządom, przez których teren przebiega. - Udało się wszystkich wójtów (i wójtowe) oraz burmistrza Biskupca zainteresować projektem, więc wszystko zmierza w dobrym kierunku – cieszy się starosta Matłach. - Właścicielami w częściach tego nasypu staną się gmina Szczytno i gmina Dźwierzuty, która wcześniej nie chciała słyszeć o udziale w tym projekcie, teraz natomiast jest bardzo za. Od granicy powiatu torowisko przejdzie na własność gminy Biskupiec.

Nie może być jednak tak, by wszystko szło gładko. W myśl uzgodnień między koleją a powiatem, likwidator torów miał zdjąć szyny oraz - wyrównując podłoże – 10-15 cm istniejącego utwardzenia. Pozostałaby jeszcze warstwa co najmniej podobnej grubości, co praktycznie pozwalałoby rowerzystom na korzystanie z trasy bez czekania na oficjalne otwarcie szlaku. - Niestety, na długości około 3 km wykonawca się „zapomniał”. Zgarnął z metr nasypu zostawiając luźny piach. Interweniowałem i prace na razie zostały wstrzymane – mówi starosta. - Kolej deklaruje, że ten naruszony nasyp naprawi, przywróci to zabrane utwardzenie. To nasz podstawowy warunek, bo jeśli nasyp zostanie gminie przekazany w takim stanie, to znacznie podniesie nasze koszty jego uporządkowania.

Reklama

 

Ponad 40 kilometrów mazurskiego uroku

 

Droga żelazna (a teraz bity trakt) do Biskupca wiódł przez lasy, pola, tunelami pod drogą, wiaduktami nad szosami, czasem z nimi równolegle. W kilku zaledwie miejscach z drogami się krzyżował. - To będzie piękny szlak – starosta jest pełen entuzjazmu. - W niedzielę wybrałem się na kilkukilometrowy spacer tą ścieżką. Miejscami jest ona bardzo szeroka, czasem węższa, ale to w niczym nie przeszkadza. Chcemy przygotować wspólny projekt zagospodarowania tego szlaku, śródleśne parkingi, miejsca, gdzie można się zatrzymać, mała architektura, może nawet i oświetlenie, choć to jest jeszcze sprawa dyskusyjna. Wyobraźnia podsuwa mi kolarskie wyścigi, masowe imprezy biegowe i mnóstwo różnych innych atrakcji, które na tej atrakcyjnej trasie będą mogły się odbywać.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama