Niedawno na jeziorze Kośno w okolicach Pasymia utonęło dwoje kajakarzy. – Tej śmierci z pewnością można było uniknąć. Niemalże w każdym przypadku wina leży nie po stronie wadliwego sprzętu, ale błędu człowieka – mówi Maciej Rokus ze Specjalnej Grupy Płetwonurków RP.
...Niedawno na jeziorze Kośno w okolicach Pasymia utonęło dwoje kajakarzy. – Tej śmierci z pewnością można było uniknąć. Niemalże w każdym przypadku wina leży nie po stronie wadliwego sprzętu, ale błędu człowieka – mówi Maciej Rokus ze Specjalnej Grupy Płetwonurków RP.
Wypoczynek nad wodą jest przyjemny, ale i niebezpieczny – ostatnio przekonała się o tym dwójka kajakarzy, którzy utonęli w wodach jeziora Kośno. – Pamiętajmy, że podstawową rzeczą jest sprawność sprzętu. Oczywiście odpowiedzialność leży po stronie właściciela, od którego sprzęt wypożyczamy, ale warto zadbać o to samemu – mówi Maciej Rokus ze Specjalnej Grupy Płetwonurków RP.
Przede wszystkim więc należy sprawdzić, czy wypożyczany przez nas sprzęt pływający jest szczelny, nie brakuje elementów wyposażenia itp. – Nigdy nie powinniśmy zapominać też o kamizelkach asekuracyjnych i ratunkowych, których powinno być tyle, ile osób przebywających na jednostce – przekonuje Rokus. – Poza tym sprzęt powinien posiadać atest – dodaje.
Kolejną sprawą jest alkohol. – Chociaż wypoczynek nad wodą powoduje pewne rozprężenie, nie powinniśmy zapominać, że to niebezpieczny żywioł, a planując korzystanie ze sportów wodnych pod żadnym pozorem nie spożywać alkoholu. Wydaje się, że to sprawa oczywista, ale jak się okazuje nie dla wszystkich – tłumaczy specjalista.
Jaki procent wypadków to przypadki losowe? – Wypadek losowy ma ścisły związek z wadami ukrytymi sprzętu, ale nie z zaniedbaniami. Często zdarza się, że ktoś zapomni założyć kamizelkę asekuracyjną lub ratunkową albo nieprawidłowo korzysta ze sprzętu. Wtedy trudno mówić o wypadku losowym, bo poszkodowany swoimi zaniedbaniami sam się o wypadek prosił. Powiem więcej w swojej pracy zawodowej jeszcze nie spotkałem takiej sytuacji. Większości wypadków można uniknąć – wystarczy włączyć myślenie – kwituje Rokus.
Paweł Salamucha
Fot. Paweł Salamucha
Mam nadzieję, że uda się zebrać sporą sumę pieniędzy i da ona możliwość w dalszym leczeniu chłopca. Rodzicom życzę ogromu cierpliwości i powodzenia. Trzymam kciuki! Wspieram, pomagam!
Abw
2025-06-12 20:56:18
Proszę powiedzieć jak ci biedniejsi mają to sfinansować, najpierw musisz wyłożyć kupę kasy, musisz pożyczyć/ukraść/załatwić, później teoretycznie ci oddadzą ale bez VAT. 35% zaliczki to kpina.
Adam
2025-06-12 19:37:37
Dajcie spokuj tym zwierzakom. Koty,nutrie,bobry,wilki,niedzwiedzie,itd. Czliwiek to rak na organizmie planety. Zajmujecie im siedliska bo musicie mieć o hektar więcej niz sąsiad a później wam zwierzeta przeszkadzają. Oby was od marketów i internetu odcieli
Marcin Macudziński/Mieciu
2025-06-12 12:40:27
Zapytajcie mieszkańców i działkowiczów czym podlewają swoje trawniki
Mariusz
2025-06-12 10:12:14
Ta ekologia jest zbyt droga ?
zdysk
2025-06-12 09:32:02
No to jeszcze raz. Bardzo wysoki poziom kształcenia w tej jakże prestiżowej uczelni najpełniej widać w profesjonalizmie działań policjantów pod Biedronką w Bolkowie.
Zły Porucznik
2025-06-12 09:11:20
Ponad dwie bańki za autobus - to nie jest normalne
Jego Eminencja
2025-06-12 09:05:49
Ja to myślę, że ten lesniczy, o którym w Tygodniku są często artykuły, powinien pojechać w okolice Dzwierzut i z tymi wilkami tak po prostu pogadać, że tak nie wolno
Tytus
2025-06-12 04:39:52
Fantastycznie, brawo Dwójka, od zawsze macie wyjątkowe pomysły i angażujecie młodzież i dzieci. Macie dużo pomysłów, jesteście kreatywni i wyjátkowi
Rodzic
2025-06-11 21:57:12
Trzeba pomóc uratować oko chłopca żeby mógł spełnić swoje marzenie pomagać w przyszłości gasić pożary, zostać strażakiem Jest numer konta na którym można wpłacać pieniążki?
Halina Moszko
2025-06-11 18:16:06