Marzena Bączek podczas spaceru z synem na ulicy Konopnickiej w Szczytnie zauważyła psa, który wyglądał na schorowanego i bezdomnego. - Był zaniedbany. Wyglądał jakby był po zabiegu, bo sprawiał wrażenie otumanionego. Poza tym miał wygoloną tylną część ciała. Zadzwoniłam więc do ...
Marzena Bączek podczas spaceru z synem na ulicy Konopnickiej w Szczytnie zauważyła psa, który wyglądał na schorowanego i bezdomnego. - Był zaniedbany. Wyglądał jakby był po zabiegu, bo sprawiał wrażenie otumanionego. Poza tym miał wygoloną tylną część ciała. Zadzwoniłam więc do miejskiego schroniska, by się tym zwierzęciem zainteresowano, ale otrzymałam odpowiedź, jakiej zupełnie się nie spodziewałam – mówi kobieta.
Marzena Bączek widząc zaniedbanego, bezdomnego psa zadzwoniła do schroniska dla zwierząt. - Nie mogłam go zabrać ze sobą, bo nie byłam pewna czy gdy się do niego zbliżę, to mnie nie zaatakuje. Jednak zrobiło mi się go żal i chciałam mu pomóc – opowiada pani Marzena. Kobieta twierdzi, że odpowiedź, jaką usłyszała bardzo ją zdziwiła.
- Powiedziano mi, że powinnam poszukać właściciela psa. Nie będę przecież pukać od drzwi do drzwi i pytać czy komuś nie uciekło zwierzę – mówi. Pani Marzena zaproponowała nawet, że da jakiś datek tylko po to, by ktoś przyjechał i zabrał psa. - Innej możliwości nie miałam, jednak to także nie pomogło – dodaje.
W ocenie Krystyny Lis z Urzędu Miejskiego, zgłaszająca musiała źle zrozumieć swojego rozmówcę. - Nie było tak, że kazano tej pani szukać właściciela zwierzęcia. Zapytano tylko, czy nie mogłaby popytać znajdujących się tam ludzi. Pani natomiast uparcie twierdziła, że psa należy uśpić. Jednak o tym decyduje lekarz weterynarii, a nie my. Nie mieliśmy wówczas auta, więc nie mogliśmy sprawdzić sytuacji osobiście – wyjaśnia Lis. Jak dodaje pani Krystyna zawsze w takich zgłoszeniach przeprowadza się wywiad. Dopiero potem w miarę możliwości jedzie na miejsce wskazane przez zgłaszającego. - Nie możemy lecieć, ot tak, po każdym telefonie. W schronisku mamy pełno zwierząt i bierzemy tylko te, które naprawdę potrzebują pomocy. Często jest jednak tak, że ludzie zobaczą według nich bezdomnego psa, a tak naprawdę ma on właściciela – twierdzi. Jak dodaje Lis w schronisku są trzy osoby z obsługi na jednej zmianie, które mają bardzo dużo pracy, bo trzeba posprzątać, pilnować zwierząt, wypuścić je na wybieg, podać lekarstwa i nakarmić. - Oczywiście zgłoszenie, które otrzymaliśmy, zanotowaliśmy. Wiem, że ktoś wybierze się w te rejony jeszcze dziś sprawdzić czy ten pies jest i czy naprawdę potrzebuje pomocy – informuje Krystyna Lis.

Patrycja Woźniak
fot. Paweł Salamucha
Jednak ten pan ma ewidentnie jakiś problem. Teraz po prezydencie. Polska jest w Europie i jest jej częścią i nikt się nie wypiera, że jesteśmy jej częścią. Walczymy tylko o równouprawnienie. Poza tym jak Leszek Miller mówi o pomocy Ukrainie ale w granicach rozsądku to nikt go nie krytykuje a już na pewno nie ten pań, który z pewnością pobiera bardzo wysoka mundurowa emeryturę. Bardzo dobrze, że ktoś mówi jak jest a nie tylko ślepo ma wydawać kasę na kraj który jest mocno skorumpowany. Cięcia w budżetach. A kto doprowadził do takiej dziury? Jakoś przez 8 lat tego złego pusu nie było takiej dziury teraz nam się wciska że jest nam dobrze, fajnie itp. Dobrze to jest temu Panu, który pusze takie bzdury. Przeciętny polski obywatel nigdy takiej emerytury ba nawet wynagrodzenia nie dostanie jak pan otrzymuje obecnie. Panu jest i było zawsze dobrze za kazdych rzadow, tylko po prostu masz pań zniekształcony onraz przez tvn. Każda telewizja w jakiś sposób kłamie i zniekształca i naciąga fakty. Masz pań swoje lata więc przemysł pań uczciwie co piszesz bo żyjesz pań w pewnej bańce rzeczywistości oderwanej od życia. Masz pań wypchany barek alkoholem jak to zes pan niedawno wspomniał. Może taki barek jak prezes w Alternatywach4. Skojarzenia nasuwają się same o pana mentalności i wiedzy o życiu zwyczajnych ludzi. Mało o normalnym życiu pań wiesz.
Jan
2025-12-10 07:05:36
Pytanie, gdzie są dzieci, gdzie są wnuki? Są tacy, którzy - mieszkając poza Szczytnem - potrafią dzwonić przynajmniej 3 razy dziennie do swych dziadków, rodziców, krewnych. Wiedzą, kiedy jest jedzone śniadanie, wiedzą, kiedy jest przechadzka, wiedzą o której obiad, kolacja... A w razie braku kontaktu dzwonią o pomoc. To takie trudne? To nie kwestia braku czasu, tylko braku więzi i uczuć.
Taki sobie czytelnik
2025-12-10 03:09:26
Panie Mądrzejowski. No tak, obecna władza to nie przerznacza środków na \"swoją telewizję\". Szybko sobie wygooglowałem: W 2025 roku TVP w likwidacji dostała dodatkowo 1,4 mld. Ach ten pana słynny obiektywizm.
Olek
2025-12-09 22:25:02
Kiedyś,to kiedyś,cóż to za bzdurne uzasadnienie.Niektorym radnym nie chce się nawet myśleć logicznie
Plik
2025-12-09 17:48:45
Ciekawe kto i dlaczego boi się powiedzieć prawdę
Ciekawski
2025-12-08 22:14:23
Prawie fascynujące...
Jestę zastępco burmystrza
2025-12-08 20:32:16
U nas na budowie też przyjęli nowego pracownika , ale niestety nie było reportera.
tak
2025-12-08 19:42:37
Występ bardzo fajny ale trochę nie ładnie jak się pomija osoby które faktycznie pracowały i przygotowywały występ,
Olek
2025-12-08 19:00:33
7.12. było lodowisko otwarte, jednak jazda na łyżwach okazała się niemożliwa.Lyzwy rozjeżdżały się po tej sztucznej tafli nie mogąc rozpocząć jazdy.Całkowita klapa, pieniądze do zwrotu.
Warchol
2025-12-08 09:41:11
Znikome te informacje w tym artykule
Adrian
2025-12-07 13:05:25