Ta tragedia rozrywa serce. Nie żyje 7-miesięczna Helenka. Jej mama, gdy rano zorientowała się, że z dzieckiem stało się coś złego, chciała targnąć się na swoje życie. Na ratunek 24-latce przyszli ratownicy medyczni, strażacy i policjanci. Kobietę udało się powstrzymać przed tym krokiem. Sprawą zajmują się policjanci pod nadzorem prokuratury. Wszystko jednak wskazuje, że dziewczynka zmarła wskutek nieprzewidywalnej, tak zwanej śmierci łóżeczkowej. Nie wyklucza się też innej wady wrodzonej. Dziewczynka była bardzo zadbana, a 24-latka troskliwą mamą.
Do tego dramatu doszło w poniedziałek po godz. 6 rano w jednym z domów w Szczytnie. Z naszych ustaleń wynika, że mama Helenki, gdy zorientowała się, że z dzieckiem stało się coś strasznego zadzwoniła do swojej siostry. Miała powiedzieć jej, że nie widzi sensu życia, że popełni samobójstwo. Jej siostra natychmiast zadzwoniła pod 112 i sama ruszyła do 24-latki z pomocą.
Na miejscu niemal natychmiast pojawiły się służby: ratownicy medyczni, policjanci i strażacy. W łóżeczku leżała 7-miesięczna Helenka. Nie żyła. Wyglądała, jakby spała. Jej mama była cała roztrzęsiona, płakała. Była załamana. Została przebadana przez medyków. Na szczęście nic jej nie było.
Na miejscu pojawili się policyjni technicy oraz prokurator. Zabezpieczano ślady i rozpoczęły się procedury ustalania, jak doszło do tej tragedii. Śledczy niechętnie informują o szczegółach tego zdarzenia, zasłaniając się dobrem poszkodowanej rodziny.
- To osobista tragedia tej pani, jej rodziny – mówi Artur Bekulard, szef szczycieńskiej prokuratury. - Nie udzielamy informacji na tym etapie śledztwa. Prowadzimy czynności, tyle mogę powiedzieć. Być może w późniejszym etapie będziemy mogli udzielić, jakiś informacji. Odbyła się sekcja zwłok dziewczynki – dodaje prokurator. - I liczymy, że da ona odpowiedź, co mogło doprowadzić do śmierci dziecka.
Z naszych dziennikarskich ustaleń wynika, że 24-latka była samotną matką i bardzo kochała swoją córeczkę. Dziecko było zadbane. Co mogło zatem się wydarzyć? Lekarze, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, nie bardzo chcą wypowiadać się w tej kwestii.
- Nie znam tej pani, tego niemowlaczka – usłyszeliśmy od jednego z lekarzy. - Wypowiadanie się, co do przyczyn tej ogromnej tragedii, to jak wróżenie z fusów.
Lekarze mówią jednak, że w tym wieku śmierć dziecka mogło spowodować wiele czynników.
- Na przykład nieprzewidywalna tak zwana śmierć łóżeczkowa, czy inna wrodzona, jeszcze niezdiagnozowana wada – dodają. - W tej chwili to ogromna prywatna tragedia tej pani. Trzeba uszanować ten czas, dać wsparcie przede wszystkim tej młodej kobiecie – dodają.
SIDS (ang. Sudden Infant Death Syndrome), czyli tak zwana śmierć łóżeczkowa
to nagły i nieoczekiwany zgon dziecka poniżej 1 roku życia, którego przyczyna pozostaje nieznana po dokładnym badaniu. Niektóre sposoby zapobiegania SIDS to:
Kładzenie dziecka na plecach do snu, ponieważ pozycja na brzuchu zwiększa ryzyko SIDS.
Unikanie kładzenia dziecka do snu na miękkim podłożu, takim jak poduszki, koce lub materace z pianką, ponieważ mogą one utrudniać oddychanie dziecka.
Niekładzenie dziecka do snu z przedmiotami, takimi jak pluszaki czy poduszki, które mogą zakrywać twarz dziecka.
Unikanie palenia tytoniu i przebywania w dymie tytoniowym w pobliżu dziecka.
Karmienie piersią, ponieważ jest to uważane za jeden z czynników zwiększających odporność dziecka na SIDS.
Unikanie przegrzewania dziecka, dlatego ważne jest, aby ubranie dziecka było odpowiednie do pogody, nie należy też nakrywać dziecka grubym kocykiem.
Trzeba pamiętać, że SIDS jest rzadkim zjawiskiem i choć istnieją pewne czynniki ryzyka, to nie ma jednoznacznej przyczyny ani sposobu na jego uniknięcie.
Statystycznie, śmierć łóżeczkowa (SIDS) jest rzadkim zjawiskiem. Według amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), średnio SIDS dotyka ok. 1 na 1000 niemowląt. Dla porównania, ryzyko zgonu z powodu SIDS jest niższe niż z powodu wypadku samochodowego czy utonięcia.
W trakcie remontu szosy w Nartach pracownicy rozebrali niedawno powstałe chodniki by je zbudować od nowa. Sugerowałem by zamiast tego budować chodnik do Warchał. Nie da się bo to inna inwestycja Tu remont a tam budowa. Inne fundusze
Jerzy Garstecki
2025-06-24 09:18:23
Gdzie jest ścieżka w stronę Roman, która miała powstać już dawno. Gdzie?
Prorok Janusz
2025-06-24 08:50:19
TO CIEKAWE,ŻE OPOZYCJA (PIS) BYŁA ZA , A CZERWONI KOLABORANCI PRZECIW ?? CO TU SIĘ DZIE JE ?? :)
Hans
2025-06-22 19:37:36
Nie trawię tych równorzędnych
Gabi
2025-06-22 14:56:55
Tam co chwile sa wypadki. Ile ja juz osób ztrąbiłem na tych skrzyżowaniach Lipperta i Ogrodowa z 3 maja. Najwiecej razy to były kobiety. Jak dojeżdżałem do skrzyżowania i sie zatrzymywałem to nieraz taka babeczka przejeżdżala normalna predkoscia jak po glownej drodze z pierwszeństwem. Dużo osób powinno przejsc ponownie kurs na prawo jazdy, bo jezdza i wydaje im się że dobrze jeżdżą.
Prawda
2025-06-21 11:55:46
Szczujecie na księży a piszecie o Bożym Ciele -dziwne??
Katie
2025-06-20 06:16:29
Zobaczymy co będzie jak pesel nie wejdzie do Sejmu. .bo głosy ma już chyba tylko ze swoich struktur i stolkowiczow...
Bartek
2025-06-20 04:47:22
I tak debile bez prawka będą jeździć. Gdyby tak poobcinać kończyny - to byłaby kara.
Tutejsza
2025-06-19 20:11:54
To jest skrzyżowanie solidarności Tetmajera poznańska a nie żadna lemanska
Adaś
2025-06-18 20:02:49
Pewno nauczyciel i do szkoły spieszyła. ...
Tutejsza
2025-06-18 19:00:16