Czwartek, 15 Maj
Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja -

Reklama


Reklama

Sprawę zmarłej wyjaśni policja?


Policja, a prawdopodobnie i prokuratura zajmie się wyjaśnieniem sprawy zmarłej przy ośrodku zdrowia staruszki. - Lekarz i pielęgniarka, którzy pozwolili mojej mamie umrzeć dosłownie na ich oczach nie powinni nosić swoich tytułów i wykonywać tej pracy – twierdzi Jolanta Serowiec,...


  • Data:

Policja, a prawdopodobnie i prokuratura zajmie się wyjaśnieniem sprawy zmarłej przy ośrodku zdrowia staruszki. - Lekarz i pielęgniarka, którzy pozwolili mojej mamie umrzeć dosłownie na ich oczach nie powinni nosić swoich tytułów i wykonywać tej pracy – twierdzi Jolanta Serowiec, córka zmarłej kobiety.

Sprawa zmarłej w pobliżu ośrodka zdrowia przy ul. Kościuszki starszej kobiety zelektryzowała naszych czytelników, a przede wszystkim rodzinę zmarłej. – Dopiero po przeczytaniu artykułu w „Tygodniku Szczytno” poznałam prawdę, także dzięki gazecie dotarłam do świadków zdarzenia, a ci przedstawili mi zupełnie inną wersję wydarzeń niż lekarz – mówi Jolanta Serowiec. – Uwierzyłam im i postanowiłam, że nie zostawię tej sprawy – dodaje.

Przypomnijmy, że według relacji świadków – pielęgniarka odmówiła wyjścia i udzielenia kobiecie pomocy. – Zamiast tego stała w oknie i przyglądała się, jak próbujemy ją ratować – mówi Izabela Miratyńska.


Reklama

Inną wersję wydarzeń przedstawił Sławomir Szymański jeden z lekarzy pracujących w ośrodku. – Pielęgniarka stała w oknie w oczekiwaniu na kobietę, którą do ośrodka mieli dostarczyć świadkowie zdarzenia – mówił.

Jednak w jego wersję nie wierzy ani córka zmarłej, ani udzielający jej pomocy przechodnie.

Pomagała ludziom

– Moja matka z zawodu była pielęgniarką, więc doskonale wiem, jakie obowiązują w służbie zdrowia standardy. Jestem pewna, że gdyby na miejscu pielęgniarki była moja mama na pewno wyszłaby i udzieliła pomocy – mówi Jolanta Serowiec. – Proszę zrozumieć, że nie mam żalu do pracowników ośrodka z powodu śmierci mamy, ale dlatego, że nie wyszli i nie udzielili jej pomocy, kiedy jeszcze nie było za późno – dodaje.

Powiadomili policję

Reklama

Rodzina zmarłej spotkała się i uradziła, że o sprawie należy powiadomić policję i prokuraturę. – My tak tej sprawy nie zostawimy, już byliśmy na policji. Funkcjonariusze sprawą się zajęli, były już pierwsze przesłuchania. Mam nadzieję, że wyjaśnieniem okoliczności śmierci zajmie się również prokuratura, a jeżeli nie zrobi tego z urzędu, my się o to zwrócimy – mówi pani Jolanta. – Moja matka stała się ofiarą obojętności naszych lekarzy i nie spocznę, póki sprawa nie zostanie wyjaśniona – kwituje.

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama