Czwartek, 1 Maj
Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana -

Reklama


Reklama

Rządowi kierowcy wyBORowi w Szymanach


 

Dariusz Janicki był taksówkarzem. Grzegorz Bilski z kolei skończył prestiżową Master of Business Administration (MBA) w Londynie. Dziś obaj są funkcjonariuszami BOR-u. Pierwszy w randze kapitana, drugi porucznika. - Trafiłem do Biura, gdy miałem 29 lat – wspomina Dariusz Janicki. W Szymanach od...


  • Data:

 

Dariusz Janicki był taksówkarzem. Grzegorz Bilski z kolei skończył prestiżową Master of Business Administration (MBA) w Londynie. Dziś obaj są funkcjonariuszami BOR-u. Pierwszy w randze kapitana, drugi porucznika. - Trafiłem do Biura, gdy miałem 29 lat – wspomina Dariusz Janicki. W Szymanach odpowiadał za szkolenie kierowców. - Wcześniej jeździłem w rajdach, byłem też taksówkarzem w Warszawie. I chyba te moje umiejętności rajdowe oraz znajomość topografii stolicy zadecydowały o przyjęciu mnie do służby. Złożyłem dokumenty, na odzew czekałem aż 8 miesięcy. Ale warto było – dodaje. - Ta praca to prestiż, wyzwanie i chyba marzenie każdego młodego chłopaka.


Reklama

Ważne umiejętności

Nie jest łatwo dostać się nie jest. Przyjęcia uzależnione są od potrzeb. Chętni składają aplikacje, ale BOR też samodzielnie szuka kandydatów do służby. - Najlepszych i takich, którzy są nam akurat potrzebni, a w zasadzie ich umiejętności – mówi porucznik Grzegorz Bilski, który przez lata pracował w ochronie osobistej prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. - Służba w BOR jest dość specyficzna i wymagająca. Na korzyść kandydata przemawiają różnego rodzaju umiejętności i uprawnienia. Na przykład: kategorie prawa jazdy, stopnie mistrzowskie w sportach walki, znakomita znajomość języków obcych, pływanie, wspinaczka, narciarstwo, strzelectwo...

Reklama

Szkolą się nieustannie

Na lotnisku w Szymanach byli jednak wyłącznie funkcjonariusze, którzy dokształcali techniki jazdy samochodami. To oni wożą najważniejszych ludzi w Polsce. – By prowadzić rządowe limuzyny, zwykłe umiejętności nie wystarczą. Dlatego nasi kierowcy szkoleni są nieustannie – mówi kapitan Janicki. - VIP ma zostać przewieziony przede wszystkim bezpiecznie, ale też komfortowo. Płyta lotniska doskonale nadaje się do ćwiczeń doskonalących jazdę. Możemy spreparować tu różne warunki drogowe. Ćwiczymy jazdę na trolejach, czyli poślizgi i wychodzenie z nich. Pracę kierownicą i gazem.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama