Sobota, 20 Kwiecień
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha -

Reklama


Reklama

Remis byłby sprawiedliwy


Dwa słupki, poprzeczka i... brak gola – to złożyło się na porażkę Omulwi Wielbark z Łyną Sępopol 0:1. Jedyna bramka meczu padła w 31 minucie. - Był to strzał z 35 metrów, pod poprzeczkę, ale myślę, że Grzesiek Woźny powinien to wybronić – mówi Mariusz Korczakowski, trener Omulwi.


  • Data:

Omulew Wielbark - Łyna Sępopol 0:1

 

 

Bramki Łyna:

31' Paweł Dobrzyński

 

OMULEW WIELBARK: Skład podstawowy: Grzegorz Woźny, Patryk Płoski, Sebastian Nowakowski, Damian Musioł (47'), Michał Murawski (61'), Mariusz Miłek, Michał Kwiecień, Bartek Kosiński, Krystian Gąsiewski (75'), Hubert Buła, Andrzej Bagiński (10').

Skład rezerwowy: Daniel Włodkowski (61'), Mateusz Tabaka (75'), Tomasz Przybysz, Cezary Nowakowski, Kamil Miłek (10'), Łukasz Gut, Mateusz Abramczyk (47').


Reklama

 

Najsprawiedliwszym wynikiem w tym meczu byłby remis – mówi Mariusz Korczkowski, szkoleniowiec piłkarzy z Wielbarka. - Naprawdę mieliśmy doskonałe sytuacje. Zabrakło nam jednak szczęścia, bo naszych rywali przed utratą bramki dwukrotnie uratował słupek i raz poprzeczka. Ale trzeba też przyznać, że słabo zagraliśmy pierwszą połowę. Efekt był taki, że piłkarze Łyny w 31 minucie zdobyli bramkę. Był to strzał z rzutu wolnego pod poprzeczkę z około 35 metrów. W moim odczuciu idzie ona na konto Woźnego, który powinien to jednak wybronić.

Reklama

 

Po przerwie trener Omulwi dokonał dwóch zmian. Na boisku pojawili się Gut i Abramczyk. Gra przyśpieszyła. Wielbarczanie wypracowali kilka doskonałych sytuacji strzeleckich. Łyna jednak świetnie się broniła i wyprowadzała groźne kontry. - W tym przypadku z kolei przed utratą bramek ratował nas Grzesiek Woźny, który z pewnością zrehabilitował się za tego straconego gola.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama