Wyjątkowo chorowici funkcjonariusze pracują w szczycieńskiej komendzie powiatowej w Szczytnie. W środę (7 listopada) aż 70 procent stanu osobowego jednostki było na L4. Przekładając to na liczby, z około 140 policjantów na służbę stawiło się około 40. To forma walki o podwyżki. W skali naszego województwa „choruje: 38 procent policjantów.
Mundurowi w Polsce żartobliwie określają wysyp zwolnień epidemią „psiej grypy”. W niektórych komendach pracuje jedynie sam szczebel kierowniczy. Zwolnienia zostały zauważone także w niektórych komendach Państwowej Straży Pożarnej na terenie kraju, jednak zamiast na „psią grypę” - strażacy chorują na „czerwonkę”.
Psia grypa i czerwonka
Fala zwolnień lekarskich dotknęła Komendę Powiatową Policji w Szczytnie. Tylko w środę z L4 (zwolnień lekarskich) skorzystało około 70 procent funkcjonariuszy. To niemal 100 chorych policjantów ze 140-osobowej obsady jednostki.
Masowe zwolnienia lekarskie to element policyjnego protestu. Mundurowi domagają się podwyżek i lepszych warunków pracy. Od kilku miesięcy funkcjonariusze nie nakładają mandatów, tylko stosują upomnienia, na początku października zorganizowali w Warszawie manifestację. Policjanci nie mogą strajkować, więc postanowili ominąć to prawo i... zadbać o swoje zdrowie. Jak się okazuje, według lekarzy, którzy wystawiają L4, to bardzo schorowana grupa.
Czy choroby policjantów odbiją się na naszym bezpieczeństwie? Jest to bardzo realne, bo przy niemal 40-osobowej obsadzie trudno zapewnić ciągłość nawet jednego 24-godzinnego patrolu. W skali naszego województwa „choruje” 38 procent policjantów.
- Mimo tej sytuacji staramy się zapewnić ciągłość służby – twierdzi podkomisarz Ewa Szczepanek ze szczycieńskiej policji. - Zgłoszenia od mieszkańców są obsługiwane, czego dowodem jest na przykład zatrzymanie agresywnego mężczyzny w Wielbarku.
- Komendanci wszystkich jednostek starają się zachować ciągłość służby – mówi kom. Krzysztof Wasyńczuk, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Patroli oczywiście jest mniej.
Bezpiecznie, ale mniej patroli
- Zdrowi funkcjonariusze starają się wykonywać zadania za swoich chorych kolegów. W imieniu komendanta wojewódzkiego bardzo im za to dziękuję. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to zapewniam, że sprawy pilne dotyczące zagrożenia życia, czy zdrowia będą realizowane w pierwszej kolejności, ale rzeczywiście inne, mniej ważne sprawy, ich realizacja może się wydłużyć. Proszę o wyrozumiałość i cierpliwość. Dotyczy to na przykład drogowych kolizji. Być może na patrol przyjdzie poczekać dłużej.
Będzie potrzebna pomoc WSPol?
Chorych policjantów w jednostce w Szczytnie jest w skali województwa chyba najwięcej. - Jeśli komendant powiatowy będzie mógł zapewnić ciągłość służby i zwróci się o pomoc do komendanta wojewódzkiego o wsparcie, to na pewno je otrzyma – zapewnia rzecznik KWP.
Szczytno w ogóle jest specyficznym powiatem, bo w jednym miejscu skoszarowanych jest parę tysięcy funkcjonariuszy. Mowa oczywiście o Wyższej Szkole Policji. Czy oni mogą wspomóc jednostkę w Szczytnie? - WSPol podlega pod komendę główną – mówi komisarz Wasyńczuk. - Na tę chwilę musimy korzystać ze swoich, czyli wojewódzkich zasobów osobowych. Dysponowanie funkcjonariuszami z WSPol jest w gestii komendanta głównego.
Fot. archiwum
Jeszcze w lipcu nasi policjanci wyglądali na zdrowych i szczęśliwych. W listopadzie wirus niezadowolenia zainfekował około 70% szczycieńskich funkcjonariuszy. W przypadku tej „choroby” moc uzdrowienia dysponują władze państwowe i resortowe.
mirek
chcą uczyć prawa a sami je łamią !!!!!