Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Pogotowie w pogotowiu


O sytuacji i właściwych zachowaniach mówi Grzegorz Achremczyk, koordynator Pogotowia Ratunkowego w Szczytnie.


  • Data:

Największy obecnie problem, z jakim pogotowie się boryka, to...

 

Nieuzasadnione wezwania i kłamstwa. To problem wręcz ogólnopolski. Zostajemy np. wezwani do ostrego bólu w klatce piersiowej. Na miejscu okazuje się, że chory ma wysoką gorączkę, suchy kaszel i po cichu dopiero co przyjechał z Włoch czy Niemiec. Istnieje więc poważne ryzyko, że jest zarażony koronawirusem.

 

Mówisz, że to problem ogólnopolski, a u nas?

 

Pojawiały się już takie sytuacje, na szczęście nieliczne, ale mamy obawy, że takich wezwań może przybywać wraz ze wzrostem przypadków epidemiologicznych. Przed tym przestrzegamy.

 

Ponieważ?

 

Tu nie chodzi tylko o nasze, pracowników pogotowia, zdrowie, ale o zdrowie ludzi. Jeśli okaże się, że taki „oszust” faktycznie jest zakażony, to cały zespół interwencyjny karetki zostanie wyłączony z pracy na dwa tygodnie. Co najmniej na tyle, przy założeniu, że nikt z nas nie zachoruje. Brak jednego zespołu to już problem. A gdyby do takich wezwań pojechały dwa – trzy zespoły? Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że wówczas powiat byłby praktycznie pozbawiony wsparcia ze strony pogotowia ratunkowego. W przypadku epidemii czy pandemii, jakkolwiek to nazywać, służba zdrowia nie może chorować. Trzeba więc tego unikać, jak tylko to możliwe. I w tym wielka rola i odpowiedzialność ludzi.


Reklama

 

Wiele się mówi o brakach w podstawowym wyposażeniu, w środkach ochrony. Jak to u nas wygląda?

 

Na tę chwilę jesteśmy zaspokojeni. Jeśli natkniemy się na jeden – dwa przypadki, damy sobie radę. Jeśli sytuacja się pogorszy, będzie trudniej. Dlatego staramy się o to, by zapewnić dla pogotowia jakiś zapas. Na dniach wspomoże nas w tym fundacja Autrimpus, która się finansowo dołoży do zakupu wielorazowych kombinezonów.

 

O czym głównie powinni wiedzieć mieszkańcy?

 

Po pierwsze: nie wzywać pogotowia do błahych zdarzeń, a przede wszystkim do sytuacji, gdzie istnieje podejrzenie zakażenia koronawirusem. Do obsługi takich przypadków wyznaczone są specjalne zespoły ratownictwa medycznego. Każde podejrzenie należy zgłaszać wyłącznie telefonicznie do sanepidu (tel. 89 62487-35 lub 604-517-754). To podstawowe zasady w tym trudnym czasie. Proszę mieszkańców, by pamiętali o tym, że jeśli swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem wyeliminują nas, ratowników z pracy, nie będzie miał kto im pomóc, gdy zajdzie taka potrzeba. To brzmi może brutalnie, ale po prostu taka jest prawda.

Reklama

 

 

Na zdjęciu: Grzegorz Achremczyk i Michał Frączek



Komentarze do artykułu

Napisz

To też może Cię zainteresować

Reklama


Komentarze

Reklama